Menu

Jarosz Maria

Statystyki samobójstw są najczulszym wskaźnikiem integracji społeczeństwa. Jeżeli liczba samobójstw rośnie, to znaczy, że więzi społeczne się rozluźniają. Socjologia od końca XIX wieku w osobie swojego założyciela, Emile’a Durkheima, badała statystyki samobójstw, określając ich znaczenie dla szerszego społeczeństwa. Na samobójstwa można bowiem spoglądać z perspektywy indywidualnej – jako dramat osób i ich najbliższych – ale gdy spojrzy się na liczby z perspektywy społecznej, ich obraz przedstawia się już zupełnie inaczej. Zmienione, 3 wydanie tej klasycznej już pracy ukazuje się w momencie, gdy temat samobójstw znowu zaczyna powracać w debatach publicznych (w roku 2012 głośno było o prawdziwej fali samobójstw, najwyższej od okresu transformacji systemowej lat 90. XX wieku). W międzyczasie (od 2 wydania) książka została przetłumaczona na francuski (2005) i japoński (2008). Prof. dr hab. Maria Jarosz – socjolog, pracuje w Instytucie Studiów Politycznych PAN, gdzie kieruje zakładem przemian społecznych i gospodarczych. Ostatnie prace: Instytucje – konflikty i dysfunkcje (red., 2012), Naznaczeni i napiętnowani: o wykluczeniu politycznym (red., 2008), Polacy równi i równiejsi (red., 2010).
Problem niedoskonałości polskiego systemu instytucjonalnego, wprawdzie tu i ów-dzie dostrzegany, w debacie publicznej jest marginalizowany lub „przykrywany” przez inne tematy (wzrost PKB, wydatkowanie środków europejskich, lustracja, Euro 2012 itd.). Trudno przecenić wagę instytucji w obszarze współczesnego państwa, które powinno gwarantować rządy prawa, wolność jednostki, reprezentację społeczeństwa, zwłaszcza parlamentarną, ochronę własności prywatnej itd. Tymczasem polskie instytucje funkcjo-nują w sposób daleki od ideału, co więcej, ich dysfunkcjonalność rośnie. Pogarsza się jakość systemu z perspektywy jego zdolności do sprostania realnym problemom rozwo-jowym i oczekiwaniom zmieniającego się społeczeństwa, które jest coraz lepiej wykształcone, zna świat, wykorzystuje nowe technologie informacyjne i komunikacyjne, często też jest zamożne i pragnie mieć poczucie wpływu na bieg spraw. Jeśli nie działają struktury i organizacje — i instytucje — współczesnego społeczeństwa, to pojawiają się grupy ludzi skrzykujące się doraźnie w obronie swoich zagrożonych interesów. Tymczasem przedmiotem analiz socjologicznych i, szerzej, społecznych są obecnie raczej postawy i zachowania ludzi niźli funkcjonowanie instytucji. Zwłaszcza dysfunkcje instytucji odsuwane są na dalszy plan, jeśli w ogóle poddawane badaniom. Pora zatem podjąć próbę wypełnienia owej luki. Przemawiają za tym względy merytoryczne, a także całkiem rzeczywista potrzeba chwili. Oznaki społecznego zniecierpliwienia sytuacją go-spodarczą i społeczną są w Polsce coraz bardziej widoczne, choć nie tak spektakularne jak w niektórych innych krajach. Autorom przyświecała dyrektywa prowadzenia badań na różnych piętrach wiedzy o rzeczywistości i przy użyciu różnych metod analizy. Jest to swoisty znak firmowy zespołu badawczego Instytutu Studiów Politycznych PAN, który przygotował tę książkę. Ten in-terdyscyplinarny zespół grupuje socjologów, politologów, filozofów, ekonomistów, prawników i historyków. Wywodzą się oni z Instytutu Studiów Politycznych PAN, Insty-tutu Filozofii i Socjologii PAN, Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN, Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego i Centrum Europejskich Studiów Regionalnych i Lokalnych EUROREG Uniwersytetu Warszawskiego, Szkoły Głównej Handlowej, Uni-wersytetu w Białymstoku i kilku innych uczelni krajowych. Przedstawione w książce analizy nie mają charakteru wyczerpującego, holistyczne-go badania. Ze względu na rozległość i złożoność zagadnienia nie było to możliwe. Sięgając do różnych sfer życia społecznego, posługując się przykładami różnych instytu-cji, pokazaliśmy jednak, że - po pierwsze - polski system instytucjonalny wykazuje cechy hybrydy, gdyż rozwiązania sprzed lat współistnieją z nowymi, często importowanymi; po drugie - nie tylko z powodu wewnętrznej niespójności łatwo odnaleźć w nim wiele dys-funkcji czy patologii, wynikających także z niskiej jakości systemu prawnego i regulacyjnego. Bez ich usunięcia trudno sobie wyobrazić dalszy długookresowy dyna-miczny rozwój. Wiele wskazuje na to, że polski system instytucjonalny w obecnym kształcie zbliża się do kresu swych możliwości, także adaptacyjnych. Czas zatem na jego uporządkowanie i poprawę efektywności. Przy czym podstawą zmian winna stać się po-ważna debata nad zmieniającym się społeczeństwem, nad oczekiwaniami żywionymi wobec państwa, a także nad stopniem gotowości do udziału w życiu publicznym.
Wydawałoby się, że pierwsze w Europie w roku 1989 pokojowe obalenie systemu komunistycznego — na którym wzorowały się inne kraje — będzie powodem do dumy także następnych pokoleń Polaków… Zamiast tego nowa władza PiS kwestionowała właściwie wszystkie dotychczasowe sukcesy Polski: transformację ustrojową, przemiany gospodarcze czy prawny „imposybilizm” demokratycznych instytucji. Rządzący przyznali sobie wyłączność na jedynie słuszną ocenę procesów historycznych i ludzkich w nich zachowań. Nie doprowadzili oni wprawdzie do zapowiadanej poprawy losu grup strukturalnie en masse przegranych, ale wykreowali nowe podziały — i nowych wykluczonych. W latach 2005–2007 miłościwie nam panujący uznali, że przysługuje im prawo politycznej stygmatyzacji, wyznaczania określonych grup osób do roli wrogów władzy i społeczeństwa. Trudno nie zauważyć podobieństwa między kreowaniem tych kategorii wykluczonych a ludźmi stygmatyzowanymi w całkiem innych systemach ustrojowych: kułakami, zbuntowanymi studentami, syjonistami czy ogólniej: kontrrewolucjonistami. Dominująca od niedawna urzędowa, rzec by można, ideologia rządzącej partii, kierującej się manichejskim podziałem na „my” i „oni”, „nasi” i „nie nasi” sprzyjała też „mistyfikacji polskiej rzeczywistości”. Służyła jej politycznie preparowana część polityki historycznej. Sprzyjająca kształtowaniu określonego modelu postaw patriotycznych obywateli — zgodnego z poglądami nieomylnego wodza i drużyny głoszącej jego jedynie słuszne poglądy na rzeczywistość. W rezultacie rządząca zwycięska partia obiecująca utworzenie wolnej od grzechów III RP, nowej Polski, solidarnej i patriotycznej, stała się boiskiem walki z coraz to nowymi kręgami społeczeństwa. Jak też miejscem spektakularnych pokazów dominującej roli służb specjalnych. Ich funkcjonariusze w kominiarkach, uzbrojeni po zęby pod okiem kamer wyprowadzali coraz to innych przedstawicieli („obcych klasowo”?) wykształciuchów (cichcem następnie uwalnianych).
W książce: - Juliusz Gardawski i Maria Jarosz, "Znaki czasu" - Janusz Tazbir, "Korzenie współczesności" - Edmund Wnuk-Lipiński, "Dylematy transformacji" - Antoni Z. Kamiński, "Kryzysy państwa" - Andrzej Kojder, "Prawo w impasie" - Kazimierz M. Słomczyński i Krystyna Janicka, "Pęknięta struktura społeczeństwa" - Leszek Gilejko, "Przegrana większość" - Krzysztof Jasiecki, "Elity polityki i biznesu" - Mieczysław Kabaj, "Bezrobocie" - Marek W. Kozak, "Polska podzielona" - Kazimierz W. Frieske, "Korupcja znana i nieznana" - Piotr Kozarzewski, "Pułapki reform" - Maria Jarosz, "Jaka Polska?".