Menu

Jerzy Buczyński

W górniczej osadzie rytm dnia wyznaczają szychty kopalni Blynder", z którą od pokoleń związana jest niemal cała społeczność Rydoszyc. W ciągu kolejnych lat zmienia się oblicze niewielkiej miejscowości, niezmienne pozostają natomiast wspólne troski i radości, pasje i emocje, które kształtują charaktery bohaterów tej śląskiej sagi. Ich losy odzwierciedlają życie regionu, który stanowi wyjątkowo barwną mozaikę.
Minął już dawno czas wojennej zawieruchy. Nastają jednak nowe porządki, które dyktują partyjni dygnitarze. Przekładają się one nie tylko na tych, którzy pracują w kopalni „Blynder”, ale też na wielu mieszkańców Rydoszyc - niewielkiej miejscowości na Górnym Śląsku, których można już było poznać w książce pt. „Pokolenia w czerni”. Tu również zmagają się oni z różnymi przeciwnościami losu i szykanami, które autor powieści przytacza w ślad za autentycznymi wydarzeniami. Na tym tle Ślązacy wiodą barwne życie w scenerii familoków i górniczych szybów, pełne (nie)zwykłych trosk, poczucia wspólnoty i… miłosnych uniesień.
„Pocałunek panny wodnej”, autorstwa Jerzego Buczyńskiego, to zbiór fantastycznych opowieści odwołujących się do dawnych podań i legend. Co ciekawe, ich bohaterowie – demony i upiory – nie zawsze okazują się postaciami po prostu złymi. Dlaczego? Sprawdźcie sami. Ponadto, tym co wyróżnia książkę spośród innych publikacji tego typu, są wyjątkowe ilustracje, autorstwa Magdaleny Boffito, będące doskonałym uzupełnieniem dla wciągającej, pobudzającej wyobraźnię treści.
Narracja książki w typowym dla jej autora stylu nakreślona jest językiem literackim, natomiast dialogi zostały przytoczone gwarą śląską, w zapisie fonetycznym. Kiedy Ginter Herlok popada w konflikt z przełożonymi i traci pracę na kopalni, w jego życiu rozpoczyna się nowy rozdział. Dzięki niezwykłemu sprytowi odnajduje się w zupełnie nowej roli - detektywa, który na śląskiej prowizji potrafi przyjść z pomocą nie tylko prostym ludziom. Rozwiązuje wiele zagadek, a przy tym wymierza sprawiedliwość najczęściej bez potrzeby uciekania się do odpowiednich służb i sądowych rozpraw. W odróżnieniu dobra od zła nie ma tu dwuznaczności, bywają natomiast sytuacje komiczne, typowe dla Ślązaków.
W dawnych czasach istniało wiele przerażających legend o groźnych kudłatych stworach będących pół wilkiem, a pół człowiekiem. Zwano ich wilkołakami. Opowiadano niesamowite historie o tych pokrytych gęstą sierścią, przeważnie poruszających się na dwóch nogach, monstrach napadających na zwierzęta i ludzi, których, o zgrozo!, rozszarpywały kłami i pazurami. Czy wilkołak, w myśl panującej powszechnie opinii, był zawsze krwiożerczą bestią, którą należało za wszelką cenę unicestwić? A może ów kosmaty upiór posiadał również czujące serce, zdolne pchnąć go do dobrych uczynków?
Losy bohaterów tej książki - miejscami dramatyczne, a innymi razy wręcz przeciwnie, zabawne – to tylko pretekst, bowiem rozgrywają się na tle autentycznych wydarzeń z końca II wojny światowej i okresu utrwalania władzy ludowej na Górnym Śląsku. Dla mieszkańców tego regionu to czas wyjątkowo trudnych i bolesnych doświadczeń, które przekładają się na ich rodzinne, zawodowe i społeczne relacje. Żołnierska służba w Wehrmachcie, pod wodzą gen. Andersa czy u boku Armii Czerwonej - podobnie jak mordy, gwałty i grabieże ze strony „wyzwolicieli”, jak katorżnicze wywózki Górnoślązaków w głąb Związku Radzieckiego i dyskryminowanie ich nie tylko przez funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa - nie podlegają tu ocenie. Są za to wplecione w dość barwą opowieść o ludziach, którzy to przeżyli, którzy od pokoleń są ze sobą zżyci, których łączy śląska tożsamość, mimo wielu przeciwności i zawiłości, jakie pochodzą z obcego im świata. W stylu typowym dla Jerzego Buczyńskiego, autora tej powieści, jej narracja nakreślona jest językiem literackim, natomiast dialogi zostały przytoczone gwarą śląską, w zapisie fonetycznym, co stanowi próbę możliwie wiernego, choć i tak trudnego do uchwycenia w pisowni, żywego języka.
Klan wampirów grasuje na Śląsku! Z licznej gromady wampirów pozostają już tylko dwaj krwiopijcy Paul i Erwin. Są już bardzo starzy, nieporadni i... słabi. W szybkim tempie tracą swą nadzwyczajną moc. Są świadomi, że jeśli nie napiją się krwi, wnet nastąpi ich kres i przemienią się w dwie... kupki popiołu. Powracają na swój rodzinny Górny Śląsk, aby tam dopełnić swego wampirzego żywota. Czy tak się stanie? Skąd się nagle wziął siejący strach, przerażenie i trwogę, Klan Wampirów? Czy odważna grupa Ślązaków poradzi sobie z krwawymi upiorami? O tym dowiecie się z tej książki opowiadającej historię groźnej, a zarazem i... wesołej drużyny krwiopijców. Zabawny strach - oto klimat czarnej komedii "Klan Wampirów".