Menu

Joanna Jurgała-Jureczka

Słynny reżyser Marek Stański kręci film o rodzinie Kossaków. Atutem jest jego znajomość z Nathalii Rousset, która prawdopodobnie jest potomkinią nieślubnego dziecka Wojciecha Kossaka. Romanse, rozstania, zdrady, zawiedziona miłość, rozmaite emocjonalne uwikłania i zależności dotyczą zarówno historycznych, jak i współczesnych bohaterów. Jest przekonany, że to materia, która zaowocuje jego najlepszym filmem. Najnowsza powieść Joanny Jurgały-Jureczki jest kontynuacją wątków i tematów podjętych w książce „Kossakowie. Biały mazur” i „Kossakowie. Tango”. Przywołuje mało znane lub nieznane fakty z życia zasłużonej dla polskiej kultury rodziny malarzy i literatek. W „Wachlarzu” pojawiają się m.in. Wojciech i Maria Kossakowie, zakochana Lilka (Maria Pawlikowska-Jasnorzewska) i jej siostra Magdalena (Samozwaniec), tym razem w roli nie tylko satyryczki, ale także i matki Reksi (Teresy Starzewskiej), której wojenne i powojenne dzieje dotąd owiane były aurą tajemniczości. „Wachlarz” odpowiada również na pytanie o losy modelki i przyjaciółki Wojciecha Kossaka, Zofii z Lewentalów Hoesickowej i jej rodziny. Ważną rolę w książce odgrywają wątki nadnaturalne i magiczne przedmioty, z zaświatów pojawia się wróżka Myrtha Noel i zaklęty wachlarz.
„Na gorącym uczynku” Joanny Jurgały Jureczki – znakomitej badaczki i autorki bestsellerów o rodzie Kossaków - to zbiór fascynujących felietonów o ikonach polskiej kultury, bohaterach i autorach lektur szkolnych. Jurgała „przyłapuje” swoich bohaterów w sytuacjach kłopotliwych, ale dzięki temu zostają oni odkurzeni, krew w nich zaczyna krążyć, nabierają barw, budzą sympatię i wzruszenie. Galeria postaci, zestawiona zaskakująco. Tak o nich w szkole się nie mówiło, nie uczyło. Romansujący Mickiewicz, który dziwnym trafem nie może przedrzeć się do Powstania, o czym ponoć marzył, Sienkiewicz, który został zdiagnozowany przez komunistyczną cenzurę jako wstecznik i religiant, cudem uratowany przez Stalina; Julian Przyboś zarozumialec i koniunkturalista, zakochany w uczennicy (dziś miałby może z tego powodu poważne procesy), Asnyk, Iłłakowiczówna, wielka poetka, sekretarka i platoniczna kochanka marszałka Piłsudskiego; Julian Ochorowicz, słynny filozof, wynalazca, wywołujący i fotografujący duchy. Dla jednych geniusz, dla innych szarlatan, który miał ogromny wpływ na znanych pisarzy. Gdyby nie on, być może Reymont nie napisałby „Chłopów” zasługujących na „Nobla”. Dalej demoniczny Przybyszewski, Wyspiański, Konopnicka kokietująca mężczyzn i kobiety „Matka Polka”, Szymborska, król Poniatowski – cała armia nadająca się do odkurzenia. Książka Jurgały-Jureczki to odpowiedź na pytanie Boya - Żeleńskiego: kto lepiej służy sprawie pomnikowych postaci, czy ten, który im daje nowe życie i odnawia ich przymierze z czytelnikami, czy ten, kto bezmyślnie macha kadzielnicą przed starym, zakurzonym posążkiem? Odpowiedź jest oczywista. Są nią teksty pełne finezji, zbudowane z nieznanych, wygrzebanych w archiwach, często wstydliwie zamiecionych pod dywan, faktów.
W 1908 roku Wojciech Kossak w krakowskiej pracowni zaczął malować portret Zofii z Lewentalów, żony Ferdynanda Hoesicka – literata i wydawcy. Historia jednego z najgłośniejszych i najdłuższych romansów artysty jest punktem wyjścia opowieści barwnej i pełnej namiętności, snutej na tle niespokojnego czasu przełomu wieków i XX-lecia międzywojennego, kiedy świat się kończył i jedni popełniali samobójstwa, inni szukali nowych doznań. Na scenie pojawia się barwna galeria postaci – zamiłowani w narodowej historii Kossakowie, rodzina Lewentalów – zasymilowanych Żydów i spolonizowani Niemcy – Hoesickowie. W tle zaś między innymi Sienkiewicz, Zapolska, Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Dagny Przybyszewska, Reymont, Wyspiański, Axentowicz. Ikony polskiej kultury poznajemy od strony, której nam w szkole nie odsłaniano. Słabostki i małości bohaterów nie odbierają im ciepła i znaczenia, jakie odegrali w naszej historii. Kolejna propozycja autorki bestselleru „Kossakowie. Biały mazur” z pewnością spodoba się jej czytelnikom. Za wartką fabułą stoją solidne studia badawcze. Tym się można zachwycić, ale tego nie można było wyssać z palca!
Tadeusz i Wojciech Kossakowie, synowie znanego malarza Juliusza, byli bliźniakami. Ożenili się z pannami Kisielnickimi, kuzynkami. Tadeusz i Anna byli rodzicami znanej pisarki: Zofii Kossak-Szczuckiej-Szatkowskiej. Wojciech i Maria wydali na świat poetkę: Lilkę (Marię Pawlikowską-Jasnorzewską), satyryczkę: Madzię (Magdalenę Samozwaniec) i malarza: Jerzego Kossaka. Jak to się stało, że domy podobnych do siebie jak dwie krople wody braci, które prowadziły tak podobne do siebie kobiety, prawie siostry – były odległe, jak dwa różne światy? Kolejna książka biografki Zofii Kossak i autorki „Kobiet Kossaków” ujawnia nieznane, zaskakujące fakty dotyczące ziemiańskiej i artystycznej rodziny Kossaków. Jest próbą odpowiedzi na pytanie – czego jeszcze o nich nie wiemy? Jakie tajemnice skrywają ich domy? Czy Kossakówka jest nawiedzona? Jakie niezawinione winy ma na swoim sumieniu Jerzy Kossak? Czy Lilka była jedynie subtelną poetką; Magdalena – królową satyry, życie traktującą z przymrużeniem; a Zofia matką-Polką? Do kogo pisali w tym samym czasie listy miłosne syn i ojciec – Wojciech i Jerzy? Która z Kossakówien nosi imię kochanki Wojciecha? Dlaczego Magdalena Samozwaniec nie witała na lotnisku powracającej z emigracji kuzynki – Zofii?
Zofia Kossak, „primo voto” Szczucka, „secundo voto” Szatkowska, wywodziła się z niezwykłego rodu i właśnie to dziedzictwo zaważyło na jej życiowych wyborach. Wnuczka Juliusza, bratanica Wojciecha, blisko spokrewniona z Magdaleną Samozwaniec i Marią Pawlikowską-Jasnorzewską. Od początku żyła w świecie artystów, malarzy, literatów. Zgodnie z rodzinną tradycją studiowała malarstwo, w końcu jednak została pisarką, której proza historyczna, w tym „Błogosławiona wina” i Krzyżowcy, czytana jest do dziś. Wspaniałe wychowanie, empatia i głęboka wiara pisarki zaznaczyły się szczególnie podczas okupacji. Zofia Kossak z wielkim oddaniem zaangażowała się w niesienie pomocy Żydom i działalność „Żegoty”. Trafiła na Pawiak, a później do Auschwitz, skąd – jak napisała – „wyszła w najgorszej formie fizycznej, ale najlepszej duchowej”. Widziała wokół siebie kobiety załamane, zdesperowane i takie, które przy życiu podtrzymywała tylko myśl o zemście. Pokazała im sposoby przetrwania obozu. Nie tolerowała nieuprzejmego traktowania ludzi, braku szacunku dla przyrody i zwierząt. Wszyscy, którzy się z nią zetknęli, podkreślali jej prawość, zrozumienie dla drugiego człowieka, odwagę zarówno w wyrażanych poglądach, jak i w postępowaniu. „Wielu z nas kazała nazywać się po prostu Ciotką i faktycznie przyjmowaliśmy i odczuwali ją jako członka bliskiej rodziny” – wspominał Władysław Bartoszewski. „Była kobietą niezwykłą, „bożym szaleńcem”, mówili o niej: świetlana postać, najszlachetniejszy płomień, natchnienie Polski podziemnej, najdzielniejsza z dzielnych, bohaterska „Weronika”, nieustraszona „Ciotka”, osoba życzliwa, pełna wdzięku i uśmiechu, o żywych, rozświetlonych oczach, wspaniała kobieta o miłym sposobie bycia, przyciągająca ludzi młodych dzięki swej promieniującej naturze, prostocie, niezachwianej wierze i pogodzie ducha.”
Jeśli sądzisz, że o drugim człowieku wiesz wszystko, nie masz pojęcia, jak bardzo się mylisz... Wśród urokliwych krajobrazów portugalskiego miasteczka Nazaré, chorwackiego Molunatu i polskich Stawisk Alicja będzie musiała odpowiedzieć sobie na pytanie, kim dla niej jest dumny i wyniosły hrabia Adam Franciszek Przebłocki, a kim może stać się Dawid Zan. Młody celebryta zmuszony jest spędzić parę dni na prowincji. Zanim jednak zamelduje się w hotelu „U Hrabiny”, drogę zajedzie mu traktorek hand made prowadzony przez Czesia Rychłego, którego nazwisko stoi w sprzeczności z jego temperamentem. Czy to będzie to zły, czy dobry znak? Kim okaże się czarnowłosa, zadziorna i niepokorna dziewczyna, którą uważał za pomocnicę ogrodnika? Jakie wartości odnaleźć można na prowincji, gdzie teraźniejszość przeplata się z przeszłością, a sytuacje opisane z przymrużeniem oka prowokują do pytań o rzeczy ważne i najważniejsze?
Autorka opowieści biograficznej o Zofii Kossak, tym razem przedstawia pełną galerię kobiet z kilku pokoleń rodu Kossaków. Piękne, utalentowane i nieodgadnione. O ich talentach, strojach, stosunku do mężczyzn, o tym, jak zachowywały się wobec porażki, tragedii, sukcesu, jak dbały o urodę ile były w stanie wybaczyć, a czego nigdy nie zapomniały. Bohaterkami są m.in.: Maria, żona Wojciecha, ich córki Maria Pawlikowska-Jasnorzewska i Magdalena Samozwaniec, Jadwiga, późniejsza Witkacowa i inne.
„Kossakowie orzą, sieją, chodzą na wojnę i piszą” Zofia Kossak, primo voto Szczucka, secundo voto Szatkowska wywodziła się z niezwykłego rodu i właśnie to dziedzictwo zdeterminowało jej życie. Jednocześnie zaś, w myśl zasady noblesse obligue, zobowiązywało do pielęgnowania pamięci o familii i o jej losach przeplatających się z dziejami innych rodów. Dzięki wypełnionemu wobec potomnych zobowiązaniu pamiątki i dokumenty zachowane w muzeum pisarki w Górkach Wielkich mówią dziś wiele o rodzinie Kossaków i o niej samej. Była żoną, matką, zgodnie z rodzinną tradycją studiowała malarstwo, by w końcu zostać pisarką, której proza historyczna, w tym Błogosławiona wina i Krzyżowcy, czytana jest do dziś. Więźniarka Auschwitz i Pawiaka. Jej dramatyczne losy okupacyjne stanowiły cenę za zaangażowanie w ruch oporu i niesienie pomocy Żydom, do czego skłoniły ją głęboka wiara i współczucie. Po upadku Powstania Warszawskiego, w którym brała udział, trafiła do Londynu i wiele lat spędziła w Kornwalii, gdzie razem z mężem hodowała owce. Jak podkreślają wszyscy, którzy się z nią zetknęli, była osobą prawą, rozumiejącą, niosącą pomoc potrzebującym, odważną zarówno w głoszonych poglądach, jak i w postępowaniu. Piękny portret Zofii Kossak, kreślony na podstawie listów, pamiętników i wspomnień, przywraca jej postać współczesnemu czytelnikowi. Była kobietą niezwykłą, „bożym szaleńcem”, mówili o niej: świetlana postać, najszlachetniejszy płomień, natchnienie Polski podziemnej, najdzielniejsza z dzielnych, bohaterska „Weronika”, nieustraszona „Ciotka”, osoba życzliwa, pełna wdzięku i uśmiechu, o żywych, rozświetlonych oczach, wspaniała kobieta o miłym sposobie bycia, przyciągająca ludzi młodych dzięki swej promieniującej naturze, prostocie, niezachwianej wierze i pogodzie ducha. Joanna Jurgała-Jureczka Z wykształcenia historyk literatury, autorka książek i opracowań dotyczących przede wszystkim okresu XX-lecia międzywojennego i czasów PRL-u. W kręgu jej zainteresowań znajdują się Zofia Kossak, Gustaw Morcinek i inni literaci związani ze Śląskiem Cieszyńskim. Pracowała jako nauczycielka, dziennikarka i kierownik Muzeum Zofii Kossak w Górkach Wielkich.
Barwna opowieść o kobietach kilku pokoleń rodu Kossaków. Oparta na bogatym materiale wspomnieniowym i źródłowym, w tym również nigdzie niepublikowanych listach z rodzinnego archiwum. Żyły w cieniu artystów malarzy, chociaż to one były majętne i dobrze urodzone i to za ich posag Kossakowie kupowali swoje siedziby. Były wśród nich dostojne matrony i stare panny czekające na mężów, były też buntowniczki, obdarzone talentem malarki i literatki, które chciały za wszelką cenę wyjść z cienia, eksponując swój własny talent .Wielka historia i małe przyziemne sprawy krzyżowały plany, plątały drogi, a one w różnych okolicznościach tworzyły kolejne domy, wyprowadzały w świat dzieci, realizowały marzenia, spełniały oczekiwania, zaskakiwały, wzbudzały podziw, zazdrość, albo współczucie. Są wśród nich żony: Juliuszowa, Tadeuszowa, Wojciechowa, ale są i kobiety, których nazwiska i pseudonimy literackie świadczą o ich samodzielności, o własnym dorobku.
Zofia Kossak, „primo voto” Szczucka, „secundo voto” Szatkowska, wywodziła się z niezwykłego rodu i właśnie to dziedzictwo zaważyło na jej życiowych wyborach. Wnuczka Juliusza, bratanica Wojciecha, blisko spokrewniona z Magdaleną Samozwaniec i Marią Pawlikowską-Jasnorzewską. Od początku żyła w świecie artystów, malarzy, literatów. Zgodnie z rodzinną tradycją studiowała malarstwo, w końcu jednak została pisarką, której proza historyczna, w tym „Błogosławiona wina” i Krzyżowcy, czytana jest do dziś. Wspaniałe wychowanie, empatia i głęboka wiara pisarki zaznaczyły się szczególnie podczas okupacji. Zofia Kossak z wielkim oddaniem zaangażowała się w niesienie pomocy Żydom i działalność „Żegoty”. Trafiła na Pawiak, a później do Auschwitz, skąd – jak napisała – „wyszła w najgorszej formie fizycznej, ale najlepszej duchowej”. Widziała wokół siebie kobiety załamane, zdesperowane i takie, które przy życiu podtrzymywała tylko myśl o zemście. Pokazała im sposoby przetrwania obozu. Nie tolerowała nieuprzejmego traktowania ludzi, braku szacunku dla przyrody i zwierząt. Wszyscy, którzy się z nią zetknęli, podkreślali jej prawość, zrozumienie dla drugiego człowieka, odwagę zarówno w wyrażanych poglądach, jak i w postępowaniu. „Wielu z nas kazała nazywać się po prostu Ciotką i faktycznie przyjmowaliśmy i odczuwali ją jako członka bliskiej rodziny” – wspominał Władysław Bartoszewski. „Była kobietą niezwykłą, „bożym szaleńcem”, mówili o niej: świetlana postać, najszlachetniejszy płomień, natchnienie Polski podziemnej, najdzielniejsza z dzielnych, bohaterska „Weronika”, nieustraszona „Ciotka”, osoba życzliwa, pełna wdzięku i uśmiechu, o żywych, rozświetlonych oczach, wspaniała kobieta o miłym sposobie bycia, przyciągająca ludzi młodych dzięki swej promieniującej naturze, prostocie, niezachwianej wierze i pogodzie ducha.”
Autorka opowieści biograficznej o Zofii Kossak, tym razem przedstawia pełną galerię kobiet z kilku pokoleń rodu Kossaków. Piękne, utalentowane i nieodgadnione. O ich talentach, strojach, stosunku do mężczyzn, o tym, jak zachowywały się wobec porażki, tragedii, sukcesu, jak dbały o urodę ile były w stanie wybaczyć, a czego nigdy nie zapomniały. Bohaterkami są m.in.: Maria, żona Wojciecha, ich córki Maria Pawlikowska-Jasnorzewska i Magdalena Samozwaniec, Jadwiga, późniejsza Witkacowa i inne.