Menu

Magdalena Budzińska

„Wielki bazar kolejowy. Pociągiem przez Azję” - Paul Theroux Wielki bazar kolejowy jest zapisem czteromiesięcznej podróży autora z Londynu do Tokio i z powrotem, którą odbył w całości pociągiem, a właściwie wieloma pociągami, w tym słynnym Orient Expresem i koleją transsyberyjską. I to właśnie pociąg jest w pewnym sensie głównym bohaterem tej książki, pociąg rozumiany nie tylko jako środek lokomocji, ale także jako wynalazek szczególnie sprzyjający komunikacji. Długie godziny spędzone razem w przedziale sypialnym czy też spotkanie przy herbacie w wagonie restauracyjnym to niepowtarzalna okazja do kontaktu z drugim człowiekiem, czasem bardzo intensywnego, bo niemal z definicji skazanego na przygodność i nietrwałość. W tej opowieści ważniejszy od wyliczania rozmaitych „atrakcji turystycznych” jest opis samego fenomenu podróżowania, który pozwala nam zobaczyć na własne oczy to, co odmienne i obce, doświadczyć zdziwienia i zachwytu nowością, a zarazem tęsknoty. Wszystko to sprawia, że książka Theroux wnosi w tradycyjną literaturę podróżniczą prawdziwy powiew świeżości. Opis podróży nie zamienia się tutaj w katalog informacji o odwiedzanych krajach, ich historii, krajobrazach i kulturze. Autor nie jest turystą, świadomie omija miejsca polecane w przewodnikach, wybiera raczej lokalne atrakcje i jest prawdziwym podróżnikiem – kimś, kto dostrzega sens raczej w byciu w drodze niż w docieraniu do celu. Więcej o pociągach i autorze niż o Azji, ale skrajny subiektywizm w wydaniu Theroux bywa ciekawszy od silenia się na obiektywizm innych pisarzy. Najlepsze pod jego piórem są portrety Europejczyków, opisy ich uprzedzeń i wyobrażeń o Wschodzie. Niestety niewiele się zmieniło od opublikowania Wielkiego bazaru kolejowego w 1975 roku. Tyle że pewnych rzeczy nie wypada już dzisiaj pisać, zarówno o wędrowcach z plecakami czy brytyjskich plantatorach kauczuku, jak i o mieszkańcach Azji. W 2005 roku pisarz ponownie odbył podróż pociągami na Wschód, ciekaw jestem, czy nadal był tak bezczelnie i pięknie egoistyczny jak w tej książce. Max Cegielski
Niektóre słowa żyją wiecznie, niektóre giną śmiercią nagłą i niewyjaśnioną, jedne wstydliwie wychodzą z mody, drugie wspominamy z nostalgią. "Zapomniane słowa" to słowniczek wyrażeń archaicznych, mało znanych, niemodnych, wyrzuconych z pamięci, znikających z codziennego języka. To także wielobarwny zbiór osobistych skojarzeń, anegdot, refleksji i wspomnień znanych pisarzy, wybitnych naukowców, uznanych artystów. Bezcenny sztambuch dla wszystkich, dla których język jest naturalnym środowiskiem myślenia i działania. „Słowa starzeją się podobnie jak ludzie. Najpierw są tylko trochę archaiczne, nabierają dostojeństwa, budzą szacunek, ale zaraz potem robią się nieprzydatne, często śmieszne, stają się cieniami siebie sprzed lat, po kolei trafiają do umieralni dla słów. Mało kto o nich pamięta, bo tyle się rodzi nowych uroczych słówek, które domagają się uwagi: toster, interfejs, hospicjum, spam…” Jacek Podsiadło „W niewielkim sklepie z artykułami gospodarstwa domowego, mieszczącym się na tak zwanym bazarku przylegającym do osiedla, na którym od lat mieszkam, poprosiłem o szczotkę do mycia statków; może użyłem zdrobnienia i posłużyłem się słowem „szczoteczka”, nie pamiętam, działo się to przed kilkunastu laty. Młoda sprzedawczyni nie wiedziała, o co chodzi – i mnie powiadomiła, że szczotek odpowiednich rozmiarów do mycia podłóg nie ma, a niewątpliwie taka potrzebna jest na statku”. prof. Michał Głowiński „Na naszych oczach blednie i zanika język literacki, wszystkie te tryby i frazy i kadencje przynależne narracji beletrystycznej – nie ma już narracji beletrystycznej, jest jedna prasowo-blogowo-telewizyjno-uliczna polszczyzna-mielizna. (...) Kto się schyli i wyłowi podgniły czasownik, zaśmierdły przysłówek, rozkładający się na fonetyczny kompost jeden i drugi archaizm, pokonany przez bezfleksyjne anglicyzmy szyk przestawny, kto z powrotem weźmie w usta wyplute słowa?” Jacek Dukaj „Podobno archaiczny jest już ajfon 5, podczas gdy ja nie wiem jeszcze, co to jest w ogóle ajfon. No, ale kiedyś do kelnera – chcąc mu pochlebić – zwracano się „panie starszy”, dzisiaj za coś takiego można by chyba dostać w mordę”. Michał Ogórek
Przekład Piotr Szymor i Magdalena Budzińska „Gdyby Bałkany nie istniały, należało by je wymyśleć” napisał Hermann Keyserling w swoim słynnym tekście z 1928 roku. Książka Marii Todorovej Bałkany wyobrażone śledzi relacje pomiędzy tym co realne i tym, co imaginacyjne. Opierając się na licznych dziełach literatury podróżniczej, relacjach dyplomatów, doniesieniach naukowców dziennikarzy, książka Todorovej eksploruje ontologię Bałkanów od osiemnastego wieku do dnia dzisiejszego, odkrywając drogę rodzenia się zmitologizowanego wizerunku tej części Europy. Autorce, urodzonej i wykształconej na Bałkanach, udało się połączyć w swoim klasycznym już dzisiaj dziele podejście naukowe z głębokim, prawdziwym zrozumieniem. "„Gdyby Bałkany nie istniały, należało by je wymyśleć” napisał Hermann Keyserling w swoim słynnym tekście z 1928 roku. Książka Marii Todorovej „Bałkany wyobrażone” śledzi relacje pomiędzy tym co realne i tym, co imaginacyjne. Opierając się na licznych dziełach literatury podróżniczej, relacjach dyplomatów, doniesieniach naukowców dziennikarzy, książka Todorovej eksploruje ontologię Bałkanów od osiemnastego wieku do dnia dzisiejszego, odkrywając drogę rodzenia się zmitologizowanego wizerunku tej części Europy. Autorce, urodzonej i wykształconej na Bałkanach, udało się połączyć w swoim klasycznym już dzisiaj dziele podejście naukowe z głębokim, prawdziwym zrozumieniem. „Bałkany wyobrażone” są budzącą szacunek pracą naukową, której nie sposób wszelako zakwalifikować do kategorii nużących czytelnika i abstrakcyjnych dla nie-znawcy rozpraw, przeciwnie – stanowią lekturę pasjonującą dla każdego odbiorcy zainteresowanego ewolucją stereotypowych wyobrażeń o innych kulturach, przy czym realia bałkańskie dookreślają tu jedynie współrzędne obszaru, który wydarzenia ostatniego piętnastolecia zamknęły w takim właśnie negatywnym i uproszczonym medialnym oglądzie. Z licznych odniesień współczesnych zawartych w tekście dowiadujemy się, co jawi się jako dodatkowy atut książki, jak wieloznacznie – z perspektywy „geografii mocy” – identyfikować można pojęcia takie jak „wolność”, „barbarzyństwo”, „cywilizacja” czy „porządek”. Dla czytelnika polskiego tekst ten ma szansę stać się jednym z fundamentalnych instrumentów poznania i zrozumienia zjawisk sprzyjających narodzinom charakterystycznej kategorii kulturowej we współczesnej ’na nowo podzielonej’ Europie – cywilizacyjnie motywowanego kompleksu prowincjonalności." prof. Lech Miodyński "„Bałkany wyobrażone” niemal natychmiast po wydaniu weszły do kanonu lektur nie tylko historyków europejskiej cywilizacji czy analityków politycznej współczesności, ale i antropologów kultury oraz przedstawicieli innych dziedzin humanistyki zainteresowanych tym regionem. To książka przesycona duchem zrozumienia i empatii, konsekwentnie ilustrująca swe motto, które głosi, że Bałkany można kochać ani się nimi nie szczycąc, ani się ich nie wstydząc." prof. Maria Dąbrowska-Partyka "Książką „Bałkany wyobrażone” Maria Todorova potwierdza swoją reputację jednego z najwybitniejszych bałkańskich historyków. „Bałkany wyobrażone” to książka pełna pasji, naukowa, wciągająca, polemiczna, ambitna, odważna." „Slavic Review”
Autorzy: Katarzyna Bielas, Olgierd Budrewicz, Andrzej Chrzanowski, Bohdan Czeszko, Roman Frister, Andrzej Friszke, Dorota Jarecka, Włodzimierz Kalicki, Marcin Kołodziejczyk, Mirosław Kowalewski, Kazimierz Koźniewski, Hanna Krall, Angelika Kuźniak, Cezary Leszczyński, Cezary Łazarewicz, Piotr Łojewski, Krzysztof Malinowski, Karol Małcużyński, Sławomir Mizerski, Jerzy Morawski, Beata Pawlak, Witold Pawłowski, Joanna Podgórska, Krystyna Pytlakowska, Zbigniew K. Rogowski, Marek Sadzewicz, Joanna Solska, Grzegorz Sroczyński, Mariusz Szczygieł, Zofia Uszyńska, Ewa Wilcz-Grzędzińska, Anna Wittenberg, Marta Zielińska Nie ma w Polsce drugiego takiego budynku, który od kilkudziesięciu lat nieustannie budzi emocje. Dla wielu Polaków to symbol zniewolenia - niechciany dar Stalina, który bezwzględnie należałoby zetrzeć z powierzchni ziemi. Pomysł zresztą nienowy. Pałac wyleciał w powietrze w finałowej scenie Rozmów kontrolowanych, grzebiąc komunistycznych dygnitarzy. W rzeczywistości wciąż jednak góruje nad miastem, będąc – ku rozpaczy jednych, radości innych – jego symbolem i turystyczną atrakcją. To z jego trzydziestego piętra najchętniej ogląda się panoramę Warszawy, nie pominą go autorzy żadnego przewodnika po mieście. Antologia reporterskich opowieści o Pałacu zawiera kilkadziesiąt tekstów z okresu obejmującego ponad sześćdziesiąt lat jego istnienia: od Symbolu przyjaźni i pokoju, Dumy, siły, radości, przez Tort z piaskowca, Kamienny kwiat, po Obronę Sali Kongresowej i Duchy w Pałacu. To historia niekończącej się dyskusji, czym Pałac Kultury i Nauki, był, jest i będzie.