Menu

Mirosław Karwat

Jest to przykład nie tylko ambitnej publicystyki politycznej, której autor w sposób prowokacyjny podejmuje kluczowe dla polskiej sceny politycznej zagadnienia, lecz także stara się przy tym nawiązywać do klasycznego leksykonu politologii i filozofii polityki. (...) Mirosław Karwat pisze w przenikliwy i dowcipny sposób o „sondażokracji”, prawnej fikcji suwerena, zbiorowej korupcji, czy wreszcie paradoksach autorytarnego przywództwa, sankcjonowanego wyborczymi rytuałami, ale odnajdującego pożywkę w najgłębszych warstwach mentalności Polaków i ich historii. Znana maksyma o tym, że całkowita władza deprawuje całkowicie, znalazła w rozważaniach Autora oryginalną i efektowną interpretację. (...) Cennym wątkiem rozważań Autora jest także przypomnienie o złudzeniach polityków dotyczących trwałej reinterpretacji symboli, tradycji historycznych i kształtowania zbiorowej świadomości Polaków, która przecież – przypomina jak abecadło Autor – rządzi się autonomicznymi prawami. Z recenzji Jerzego Szczupaczyńskiego
TO NIE JEST PORADNIK dla oszustów, naciągaczy, karierowiczów, kabotynów ani Don Juanów z urojenia. To raczej kurs samoobrony dla ich potencjalnych ofiar. Zachęcam do lektury piękne panie (zwłaszcza te posażne), zasobnych panów z kompleksami i zewem „drugiej młodości”, spadkodawców, konsumentów, wyborców – wszystkich, od których tak łatwo można coś wyciągnąć, w zamian zapewniając tylko zawód albo wstyd. Przedstawiam Wam katalog niecnych praktyk, taktyk usidlenia – aby wiadomo było, jak rozpoznać zawczasu to, co najpierw zdaje się tak ponętne, wciąga, a w końcu smakuje gorzko; jak nie nabierać się na miraże rozmaitych atrakcji… z haczykiem, oszołamiające obietnice, pochlebstwa, podstępne przysługi, urocze zachęty do gry, z której potem nie ma jak się wycofać ani wyplątać. Wiadomo: „miłe złego początki”. (…) (…) Im bardziej sugerujemy się formą zachowań, deklaracji, stosownością i poprawnością gestów, słusznością oświadczeń i zapowiedzi, gorliwością w czczeniu symboli i uczestnictwa w obrzędach – zakładając na kredyt, że ich motywacja, intencja i wymowa jest jednoznaczna, a zgodna z naszymi oczekiwaniami, tym łatwiej nabieramy się na kreacje symulantów, farbowanych lisów, koniunkturalistów i metodycznie działających, a cynicznych karierowiczów. Im bardziej jesteśmy – pod takim czy innym względem – niezaspokojeni, tym bardziej narażeni na podatność na piękne słówka, czarujące rekwizyty i próbki smakołyków; na fałszywe hołdy, na taką adorację, która tylko po to nas uszczęśliwia (do czasu), by w końcu nas zniewolić lub wykorzystać i porzucić, na interesowne przysługi-pułapki. I właśnie o tym jest ta książka. (…)Jest to p o p u l a r n o n a u k o w y, nie formalnie akademicki, wykład wiedzy o przesłankach ludzkiej podatności (aż do naiwności) na manipulacyjne formy przypochlebiania się, dopieszczania, tak czy inaczej u z a l e ż n i a n i a. Uzależniania jednak nie siłą, lecz formami podstępu wdzięcznymi z początku, hołdowniczymi – lub tylko zgodnymi ze stereotypem poprawności, stosowności. /Ze wstępu Od Autora/
To książka o tym, czym bywa - ale być nie musi - manipulacja, a czym naprawdę jest. Manipulacja to podstępne oddziaływanie na innych. Podstępne – to znaczy: pokrętne, nawet przewrotne, oparte na przebiegłości, umiejętności przechytrzenia innych. Manipulacja może być wzajemna, wielostronna. Manipulować można również do spółki albo wykorzystywać cudzą manipulację. I manipulować… ostrzegając przed manipulacją. Podstępnie sterujemy nie tylko ludźmi nieświadomymi tego, ale równie dobrze tymi, którzy aż za dobrze rozumieją, co się święci, czym to pachnie. Ich można sprowokować do decyzji i czynów sprzecznych z ich zasadami, początkowymi zamiarami, do reakcji mimowolnych – wbrew własnym wątpliwościom i oporom. Narzędziem manipulacji jest nie tylko ukrywanie czegoś, oszustwo, kłamstwo, dezorientacja, ale równie dobrze ostentacja, nawet natręctwo i bezczelność, zaskakiwanie innych, umiejętność wzbudzania wyobrażeń i oczekiwań, którym następnie się zaprzecza. Manipulacja nie jest „zła z natury”. Może być wyjątkowo złośliwa i szkodliwa, ale i wręcz przeciwnie - opiekuńcza, a nawet – w rozrywce, w grach miłosnych ludzi zakochanych z wzajemnością – niewinna. Słowem, to słowo trzeba odczarować z egzorcyzmów.
Doskonała w literaturze przedmiotu synteza wiedzy na temat mechanizmów prowokacji odnosząca się nie tylko do praktyki politycznej, ale również do sfery życia codziennego, także intymnego i prywatnego, życia gospodarczego, artystycznego i naukowego. Wyraźnie ukazuje podobieństwo i pokrewieństwo sposobów oddziaływania na innych w tych z pozoru tak różnych i odrębnych dziedzinach. Obrana formuła przewodnika metodycznego pozwala na zespolenie funkcji i walorów podręcznika teoretycznego oraz "podręcznego katalogu" czy "poradnika" (choć oczywiście autor przestrzega przed nadużywaniem metod prowokacyjnych w działalności politycznej i nie tylko). Książka przeznaczona dla politologów, dziennikarzy i polityków, ale również specjalistów w dziedzinie marketingu, menedżerów oraz twórców kultury artystycznej.