Menu

Nina Majewska-Brown

Nina Majewska-Brown jest absolwentką wydziału polonistyki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Przez lata pracowała w wielu wydawnictwach. Obecnie prowadzi dom i wychowuje synów. Jej debiut ,,Wakacje" stał się jednocześnie najpopularniejszą wśród czytelników pozycją jej autorstwa jak i również cała seria "Nina Brown", którą owa książka zapoczątkowaLa. Spod pióra autorki wyszła również inna seria zatytułowana "Anka" oraz kilka niezależnych powieści, do których zaliczamy chociażby "Grzech" oraz "Tylko dla dorosłych".
Z biedy w lepszy świat, z lepszego świata w mezalians Dawny przedwojenny świat odszedł w niepamięć. Lata bólu, strachu, dramatów, naznaczone śmiercią, sprawiły, że staliśmy się innymi ludźmi. Czy nowy ludowy ład dopełni dzieła społecznych zmian? Czy to możliwe, by prosta dziewczyna z czworaków zamieszkała na salonach i odnalazła się w nowej roli? Czy wyższe sfery zaakceptują, że przy ich stołach zasiądą ci, którzy dotychczas mogli im jedynie usługiwać? Przed mieszkańcami czworaków otwierają się nowe możliwości: kończą szkoły, podejmują pracę w mieście, wżeniają się w „lepsze państwo”. Natomiast przedwojenni bogacze, którym niegdyś wolno było wszystko, stają się wrogami ludu. Czy możliwy jest mariaż między tymi dwoma światami?
Za każdym numerem wytatuowanym na przedramieniu, kryje się tajemnica. Ta wyszła na jaw dopiero 75 lat po Auschwitz. Czy można być bohaterem i tchórzem zarazem? Fatalnym mężem i jeszcze gorszym ojcem a jednak zasłużonym patriotą? Jaka jest najwyższa cena, którą można zapłacić za Polskę? Stefania Stawowy doświadczyła piekła na własnej skórze. Będąc żoną słynnego partyzanta AK, trafiła za niego do Auschwitz. Zakładniczka i ofiara "męskiej" wojny, sama znalazła się na froncie. Jej wojna to obozowe baraki, place apelowe i kilometry drutów pod napięciem. Głód, selekcja i ciągłe zagrożenie śmiercią. Paniczny strach o dzieci, wyrzuty sumienia i ból. A jednak przetrwała. Przeszła przez piekło Auschwitz, Ravensbrück, Flossenbürg. Przeżyła "marsz śmierci" do Zwodau. Duża w tym zasługa Jürgena - strażnika-esesmana, który jak ona zostawił w domu dwie małe córeczki. To, co ich połączyło, to jeszcze przyjaźń czy już miłość.
W piekle Auschwitz, do którego trafiali mężczyźni i kobiety, rodziły się także dzieci. Auschwitz ma różne oblicza, lecz jednym z najgorszych i najbardziej tragicznych jest los dzieci, które przychodziły tu na świat. Bezbronne, bez szans na przeżycie. Jednak i tu pojawiały się anioły: położne, pielęgniarki i kobiety, które robiły wszystko, by je ocalić. Jedną z nich była Stanisława Leszczyńska. Położna, która gdy trafiła do Auschwitz, nie tylko nie straciła nadziei, ale pobyt tam potraktowała jak misję. Nazywana Mateczką, niosła pociechę innym, ale przede wszystkim odbierała porody więźniarek. W koszmarnych warunkach, nawet bez wody, za to pod czujnym okiem Mengelego. Nie pozwoliła umrzeć ani jednemu noworodkowi i ani jednej matce. Co nie znaczy, że wszyscy jej podopieczni przeżyli obozowy koszmar.
„Z powstania do Auschwitz” - Nina Majewska-Brown Gdy nadzieja zmieniła się w żałobę, a żałobę przyćmił strach. Mieszkaliśmy w kamienicy przy Żurawiej 28, gdy wybuchło Powstanie Warszawskie. Tego dnia z mamą drylowałyśmy wiśnie, a tata jak zwykle z kanapką w kieszeni poszedł do pracy. Nigdy już z niej nie wrócił. Ten letni sierpniowy dzień stał się początkiem apokalipsy, która przetoczyła się nad naszymi głowami. My, zwykli cywile, zapłaciliśmy za nią najwyższą cenę. Nikt nas nie pytał o zdanie. Nikt nas nie uprzedził. Niespodziewanie znaleźliśmy się w wirze historii, który pochłonął setki tysięcy niewinnych, bezbronnych ludzi. I choć przetrwałam, doświadczając piekła obozu Auschwitz, nie miałam do kogo i do czego wracać. Moje życie zakończyło się 1 sierpnia 1944 roku.
Anioł życia z Auschwitz - książka Niny Majewskiej-Brown Świętość nie jedno ma imię. Do piekła Auschwitz również trafiały dzieci, a niektóre z nich właśnie tu przychodziły na świat. Najbardziej mrocznym obliczem Auschwitz jest tragiczny los dzieci, którym przyszło tu żyć z dala od rodziców, w koszmarnych warunkach. Ich dzieciństwo zostało utkane ze strachu, bólu i samotności, kładąc się traumą na całe życie. Tu przychodziły na świat noworodki, bezbronne, bez szans na przeżycie. Na szczęście w tym piekle pojawiły się anioły: pielęgniarki, lekarki i kobiety, które robiły wszystko by je ocalić. Jedną z nich była Stanisława Leszczyńska, położna która w obozie nie tylko nie straciła nadziei, ale pobyt w nim potraktowała jak misję. Nazywana Mateczką odbierała porody pod czujnym okiem Mengelego, walcząc o przeżycie każdego dziecka. I choć nie pozwoliła umrzeć ani jednej matce i noworodkowi, nie oznacza to, że wszyscy jej podopieczni doczekali się wyzwolenia. Książka uzupełniona o kolejne relacje kobiet, którym tu przyszło poznać smak macierzyństwa.
Nowe wydanie bestsellerowej książki! Jaka jest najwyższa cena, którą można zapłacić za Polskę? Stefania Stawowy doświadczyła piekła na własnej skórze. Będąc żoną słynnego partyzanta AK, trafiła za niego do Auschwitz. Zakładniczka i ofiara „męskiej” wojny, sama znalazła się na froncie. Jej wojna to obozowe baraki, place apelowe i kilometry drutów pod napięciem. Głód, selekcja i ciągłe zagrożenie śmiercią. Paniczny strach o dzieci, wyrzuty sumienia i ból. A jednak przetrwała. Przeszła przez piekło Auschwitz, Ravensbrück, Flossenbürg. Przeżyła „marsz śmierci” do Zwodau. Duża w tym zasługa Jürgena – strażnika- esesmana, który jak ona zostawił w domu dwie małe córeczki. To, co ich połączyło, to jeszcze przyjaźń czy już miłość. Tego nie napisał żaden scenarzysta, tę historię napisało życie!
1 września 1941 roku w niemieckim mundurze z pistoletem w kieszeni i na rowerze ucieka z Auschwitz Jan Nowaczek. Los sprawia, że ratując się przed pościgiem, trafia do mieszkających w pobliżu Franciszki i Wawrzyńca Kuligów. Mimo obawy o własne życie rodzina pomaga zbiegowi. Jakież jest ich zdziwienie, gdy po kilku miesiącach Nowaczek ponownie pojawia się w ich domu w towarzystwie esesmanów, zdradzając osoby które pomogły mu w ucieczce. W rezultacie do obozu trafia Franciszka w dziewiątym miesiącu ciąży, jej siostra Stefania i kilka innych osób. By ocalić ukochaną żonę, zrozpaczony Wawrzyniec podejmuje najtrudniejszą z decyzji: pójdzie do obozu by, zamienić się z Franciszką na życie.
Na końcu będziesz pamiętał nie słowa wrogów, lecz milczenie przyjaciół. Gdy wojna przetacza się nad głowami Zabierzyńskich, wydaje się, że limit nieszczęść został już wyczerpany. Tymczasem niespodziewanie okazuje się, że uciekając, można wpaść w jeszcze większe kłopoty, i że zamiast rodzinie trzeba zaufać obcym. Jaką cenę zapłaci Marysia za ukrywanie Żydówki? Czy przetrwa Powstanie Warszawskie i odnajdzie drogę do domu? Czy Wiktoria, ocalona z pogromu wołyńskiego, zatopi się w nowej miłości do synka? Czy ciężarna Zosia ucieczką uratuje życie sobie i ukochanemu Luce, który jako esesman stacjonuje w dworze w Koszutach? Jak po wojennej traumie ułożyć sobie życie na nowo? Jak sobie zaufać i nie zatracić tego co najważniejsze – rodzinnej bliskości.
Florentyna i Konstanty Zabierzyńscy dopiero co poznali, czym jest wolność i jak to jest mieszkać w niepodległej ojczyźnie, a już nad ich głowami zbierają się czarne chmury zapowiadające kolejną wojnę. W dodatku cztery dorastające córki przyprawiają rodziców o coraz większy ból głowy. Najstarsza Wiktoria idzie co prawda w ślady matki i wraz z mężem zamieszkuje w pobliskim majątku, lecz bliźniaczki, Maria i Zofia, postanawiają zawojować wielki świat. Zofia wyjeżdża z dużo starszym mężem na wschód Polski, skąd w czasie pogromu wołyńskiego w 1943 roku cudem uchodzi z życiem. Marysia dla odmiany poznaje smak zakazanej miłości, zakochując się w niemieckim gestapowcu. I gdy wydaje się, że już gorzej być nie może, najmłodsza, rozpieszczona Wanda jako swego oblubieńca przedstawia zapiekłego komunistę, który zaczyna niebezpiecznie drążyć rodzinną przeszłość. Czy w tych okolicznościach rodzina jest w stanie się porozumieć, zaufać sobie i nadal się kochać? Jak poradzić sobie z powojennymi bliznami i odnaleźć się w nowej rzeczywistości? Czy konflikty zniweczą miłość i wzajemne oddanie? Czy Zabierzyścy przetrwają, meandrując w labiryncie najtrudniejszych emocji wywołanych wojenną zawieruchą?
Wolność to najsłodsza melodia, która gra w naszej duszy! Zakładnicy wolności to pełna wzruszeń, lęków i dramatów saga rodzinna osadzona w polskich realiach sięgających końca XIX wieku. Flora i Konstanty Zabierzyńscy urodzili się w zaborze pruskim i tu zastała ich I wojna światowa. Nigdy nie było im dane doświadczyć, czym jest wolność i niepodległość. Podczas gdy w Stanach Zjednoczonych rodziła się epoka jazzu, na drugim krańcu globu Zabierzyńscy w szeregach powstańców wielkopolskich walczyli o ojczyznę, jednocześnie usiłując wpasować się w zmieniający się w zawrotnym tempie świat. W nową, wygodniejszą modę, która kobiety nareszcie wyzwoliła z gorsetów. Śmiało sięgali po prezerwatywy, które pozwoliły oddzielić prokreację od seksu. Bliskie im były prawo wyborcze dla kobiet, elektryfikacja wsi… A wszystko to wśród pierwszych bicykli, mody na archeologię i seansów spirytystycznych, fascynacji hipnozą i poradami lekarskimi z piekła rodem, pierwszych zdjęć, również „post mortem”, fabryk nowinek technicznych oraz dziesiątkujących społeczeństwo epidemii gruźlicy i grypy hiszpanki. W ich pełnym miłości domu pojawiają się cztery córki, które w miarę dorastania sprawiają coraz więcej kłopotów. Czy uda im się przetrwać dziejową zawieruchę i poczują prawdziwy smak wolności? Książka wzbogacona o autentyczny, po raz pierwszy opublikowany dziennik powstańca wielkopolskiego!
Ponad 75 lat po wyzwoleniu obozu w Auschwitz okazuje się, że za jego drutami, w jednym z esesmańskich bloków, mieszka kobieta, która do dziś jest „więźniarką” tego miejsca i jego historii. To niezwykła opowieść o rodzinnych dramatach i przewrotności losu, który połączył miłością więźniarkę obozów na Majdanku, w Ravensbrück i Buchenwaldzie z więźniem Auschwitz, zsyłając ich po wojnie do Birkenau. Tych dwoje naznaczonych śmiercią ludzi współtworzyło Muzeum Auschwitz-Birkenau, tu urodziły się ich dzieci, tutaj przemieszkali i przepracowali całe życie i tu do dziś mieszka ich córka. Anna stała się ostatnią „więźniarką” Auschwitz. W wieku czterech lat, towarzysząc mamie, oprowadzała pierwszych zwiedzających. Zaraz po szkole podjęła pracę w muzealnym archiwum i pracuje w nim do dziś. Zna historię Auschwitz najlepiej i wie o nim niemal wszystko, uwięziona w szponach historii obozu.
I choć trudno w to uwierzyć, ta historia po części wydarzyła się naprawdę. Jeśli myślisz, że wiesz wszystko o swoim ukochanym, rodzinie czy przyjaciołach, to bardzo się mylisz. Każdy z nich skrywa jakąś tajemnicę. Lecz gdy sekrety innych zaczynają wpływać na twój los, zastanów się, z kim się zadajesz. Pola ma wrażenie, że jest wyjątkową szczęściarą, bo zdaje się, że wszystko zaczęło jej się układać: osiągnęła sukces, ma pracę w której się spełnia, kochającą mamę i właśnie szczęśliwie zakochała się w mężczyźnie, który sprawia wrażenie idealnego. I gdy już lepiej być nie może, niespodziewanie okazuje się, że żyje wśród półprawd i niedomówień, że nikt z otaczających ją ludzi nie jest tym, za kogo się podaje. W dodatku ona też nie wie o sobie wszystkiego. A gdy wychodzi na jaw, że ktoś szczególnie bliski mógł stać się dla niej największym zagrożeniem, jej świat rozpada się jak domek z kart. I znowu ten stan szoku - tylko Nina-Majewska Brown potrafi tak obrócić w pył życie swoich bohaterek, że aż trudno w to uwierzyć! Olga Kowalska z WielkiBuk.com
Ann właśnie przeprowadza się z dziećmi do Auschwitz, jednak nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Martwi ją dodatkowo widok wiecznie zmęczonego męża, choć nie mówi jej czy się zajmuje, nabiera przekonania, że praca musi być niezwykle wyczerpująca bo stał się bardzo nerwowy. Po pracy w obozie Auschwitz esesmani wracali do swoich zadbanych domów, wprost w ramiona ukochanych żon i stęsknionych dzieci. Nieopodal obozowych drutów uprawiali ogródki, gdzie beztrosko biegały psy i hodowali króliki. O wszelkie ich wygody dbali więźniowie i okoliczna ludność. Pili i spotykali się w pobliskiej kantynie, odwiedzali pobliski burdel, wyjeżdżali na urlopy i zakochiwali się w okolicznych dziewczynach. Niektórym tak się spodobało, że ani chcieli opuszczać Auschwitz, co poniektórzy nawet tu wracali już po wojnie.
Auschwitz było nie tylko piekłem dla kobiet i mężczyzn, również dla dzieci, które w tych tragicznych okolicznościach przychodziły na świat. Nie mogące się obronić, bez żadnych szans na dalsze życie. Ale i w takim miejscu istnieją anioły- kobiety, które robiły wszystko by ocalić życie bezbronnych dzieci. Wśród nich znajdowała się położna Stanisława Leszczyńska, która jako jedyna z niewielu w momencie, gdy znalazła się w tym strasznym miejscu nadal żyła nadzieją, a pobyt tam traktowała jako misję. Została nazwana “Mateczką”, a jej głównym zadaniem był odbiór porodów kobiet, który odbywał się w tragicznych warunkach, mimo to kobieta nie pozwoliła umrzeć ani jednemu noworodkowi oraz ani jednej matce. Nie oznacza to jednak, że każdemu udało się przetrwać...
Tajemnica, która kryje się w każdym numerze wytatuowanym na przedramieniu. Czy można być bohaterem i tchórzem zarazem? Fatalnym mężem i jeszcze gorszym ojcem a jednak zasłużonym patriotą? Jaka jest najwyższa cena, którą można zapłacić za Polskę? Stefania Stawowy doświadczyła piekła Auschwitz na własnej skórze. Trafiła tam za swojego męża, partyzanta AK. Dziś, po 75 latach dzieli się doświadczeniem głodu, selekcji, strachu, panicznego strachu i wyrzutów sumienia. To historia, którą napisało życie.
Za każdym numerem wytatuowanym na przedramieniu, kryje się tajemnica. Ta wyszła na jaw dopiero 75 lat po Auschwitz. Czy można być bohaterem i tchórzem zarazem? Fatalnym mężem i jeszcze gorszym ojcem a jednak zasłużonym patriotą? Jaka jest najwyższa cena, którą można zapłacić za Polskę? Stefania Stawowy doświadczyła piekła na własnej skórze. Będąc żoną słynnego partyzanta AK, trafiła za niego do Auschwitz. Zakładniczka i ofiara „męskiej” wojny, sama znalazła się na froncie. Jej wojna to obozowe baraki, place apelowe i kilometry drutów pod napięciem. Głód, selekcja i ciągłe zagrożenie śmiercią. Paniczny strach o dzieci, wyrzuty sumienia i ból. A jednak przetrwała. Przeszła przez piekło Auschwitz, Ravensbrück, Flossenbürg. Przeżyła „marsz śmierci” do Zwodau. Duża w tym zasługa Jürgena – strażnika-esesmana, który jak ona zostawił w domu dwie małe córeczki. To, co ich połączyło, to jeszcze przyjaźń czy już miłość. Tego nie napisał żaden scenarzysta, tę historię napisało życie. Pragnę by świat zrozumiał, że prawdziwymi bohaterami nie zawsze są ci, stawiani na cokołach. My kobiety, zazwyczaj ciche i skromne, wspierające mężczyzn na frontach ich życiowej walki, aktorki drugiego planu, wielokrotnie płaciłyśmy najwyższą cenę za sławę naszych ojców, mężów i synów. Ewa