Menu

Wiesław Łukaszewski

Motywacja bez mitów, bez tanich sztuczek, bez kokieterii i zwodzenia myśli na manowce – tak można by rozwinąć tytuł tej książki, napisanej z szacunkiem dla tych, którzy po nią sięgną. Autor zajmował się motywacją przez lata, przeczytał chyba wszystko, co na jej temat opublikowano, prowadził również własne badania i obserwacje. W poszczególnych rozdziałach dzieli się swoją wiedzą w sposób czytelny nawet dla osób, które nie mają psychologicznego wykształcenia. Każdy rozdział zaś kończy się zestawem pożytecznych wskazówek, które można od razu zastosować, by w praktyce wykorzystać zdobytą właśnie wiedzę. Owe wskazówki mogą się okazać szczególnie cenne dla tych, którzy starają się motywować innych ludzi – swoich pracowników, uczniów, a także swoje dzieci. Na co dzień chyba wszyscy jesteśmy poganiani, napominani, kontrolowani, dyscyplinowani i oceniani – w ten sposób się nas „motywuje”. Skąd jednak czerpać motywację i siły do osiągania wyznaczonych celów, skoro ludzkie zasoby jakoś nie chcą być niewyczerpane? Wielkie firmy poświęcają spore fundusze na warsztaty motywacyjne dla swoich menedżerów. W księgarniach pełno jest poradników, które podpowiadają, jak motywować siebie i innych. Szkoły próbują wykrzesać drobiny motywacji z dzieciaków, które na samym początku opowiadają o tym, czego się w nich nauczyły, a z biegiem czasu i kolejnych klas zaczynają mówić jedynie o tym, co dostały (ocenę, uwagę i tym podobne). Lektura tej książki sprzyja myśleniu, że może być inaczej, że nie trzeba koniecznie używać kija czy marchewki, że można w człowieku – małym i dużym – znaleźć to, co w nim dobre i piękne, wspierać jego naturalną ciekawość i skłonność do podejmowania wysiłku, by nieustannie poznawać, tworzyć, zmieniać świat. To fajna rzecz – książka nie jest ściśle naukowa, ale na nauce oparta. Nie jest także poradnikiem, lecz skłania do refleksji, a co więcej – daje sensowne narzędzia w postaci pytań na koniec każdego rozdziału. I choć nie skupia się na poradach praktycznych, dotyka jednak prawdziwie praktycznych problemów (takich, z jakimi zmagają się na przykład rodzice czy nauczyciele). W moim odczuciu można ją potraktować jako swoistą wycieczkę po problemach związanych z motywacją. Na dodatek wycieczkę z doskonałym przewodnikiem, który z jednej strony, jako naukowiec, zgłębił zagadnienie motywacji w swojej pracy badawczej, z drugiej zaś potrafi o niej mówić jako człowiek, opierając się na codziennych obserwacjach i życiowym doświadczeniu. - Tomasz Grzyb To świetna książka, i to pod wieloma względami. Jest bardzo merytoryczna, pełna odniesień do wyników różnych badań, a jednocześnie bardzo praktyczna – ludziom, którzy chcieliby dokonać w sobie jakiejś zmiany, udziela konkretnych i nader cennych wskazówek. Można je wykorzystać zarówno w działaniach na rzecz własnego rozwoju (jakkolwiek wyświechtana jest to fraza), jak i w pracy, w której inspiruje się innych (w tej roli zwykle występują nauczyciele i menedżerowie, ale źródłem codziennych inspiracji są także rodzice). Bardzo mi się podoba struktura i forma tej książki. Jest w niej porządek i przestrzeń, nie ma przesady ani poczucia przytłoczenia. Na pewno ją kupię i umieszczę w swojej biblioteczce, dam swoim dzieciom do przeczytania, będę z niej korzystać w swojej pracy i polecać innym. Do niczego nie potrafię się tutaj przyczepić, a tak lubię... - Ewa Jarczewska - Gerc Wiesław Łukaszewski- profesor psychologii. Autor licznych książek, między innymi: „Wielkie i te nieco mniejsze pytania psychologii”, „Mądrość i różne niemądrości” i „Pięknie się różnić, mądrze być podobnym”, wielu artykułów naukowych, a także zbioru felietonów na tematy psychologiczne „Niewielka suma szczęścia”. Znany popularyzator psychologii. W przeszłości wieloletni przewodniczący, a obecnie honorowy przewodniczący Komitetu Psychologii PAN. Miłośnik dobrej literatury, muzyki oratoryjnej i ogrodów
Niewielka suma szczęścia to książka o nas. O naszych radościach i smutkach, o sukcesach, porażkach i troskach. O naszych związkach z innymi ludźmi, ale też o związku, jaki łączy nas z kimś dla nas najważniejszym – z naszym Ja, które bywa wszechwładne i wszechobecne, lecz jakże często okazuje się nadzwyczaj delikatne i kruche. Niewielka suma szczęścia to również książka dla nas. Bo choć nasze życie staje się coraz łatwiejsze, choć rzadko bywamy głodni czy pozbawieni dachu nad głową, coraz trudniej nam jednak odnaleźć właściwe ścieżki w otaczającym nas świecie. Wszystko się zmienia w zawrotnym tempie, brakuje nam czytelnych drogowskazów, a nowych wyzwań pojawia się aż nadto. Jak w tym gąszczu poskładać w sensowną całość okruchy własnego szczęścia? Jak ich nie przeoczyć? Ta książka nie jest poradnikiem. Nie oferuje ani szczęścia, ani dobrych rad, jak je osiągnąć w dziesięć minut. Przypomina jednak o naszym bogactwie – o myśleniu, które nie zna żadnych granic, i o wyobraźni , która też nie ma kresu. Jesteśmy wprawdzie jak trzcina na wietrze, ale to trzcina pełna myśli, uczuć i pragnień. Do szczęścia zaś w istocie potrzeba nam niewiele.
Napisano o mądrości ludzkiej tysiące tekstów przeróżnych. Wymyślono na jej temat tysiące aforyzmów. Od zarania dziejów wielkie umysły podejmowały próby uchwycenia istoty tego zjawiska, tego stanu ludzkiego umysłu, tej specjalnej właściwości niektórych ludzi. Robili to przede wszystkim filozofowie, ale już wcześniej w Torze, w Biblii znajdziemy księgi mądrościowe: Przypowieści Solomona, Księgę Koheleta i inne rozproszone biblijne teksty. Można by pomyśleć, że to nie jest książka na dzisiejszy czas - ale może właśnie, paradoksalnie, jest. Bo kiedy kruszą się podwaliny obowiązujących do tej pory systemów (nie tylko ustrojowych czy politycznych), warto pamiętać o mądrości, o własnej drodze zbliżania się do niej, o niemądrościach, które wciąż trzeba w sobie pokonywać. Mądrość traktowana jest jak skarb niezmiernie ceniony, ale – niestety – przed większością z nas ukryty w morzu niemądrości i trudny do zdobycia. Zapewne jednak osiągalny. W jaki sposób można ją osiągnąć? Co trzeba umieć, co trzeba zrobić, aby być mądrym? Nade wszystko ta lektura skłania do refleksji, do stawiania pytań i do nieustannej czujności.
Poczucie tożsamości jest bardzo ważne dla każdego z nas, ale właściwie skąd wiemy, kim jesteśmy? W jaki sposób kształtuje się tożsamość i czemu służy? Czy poczucie własnej tożsamości można budować na podstawie wspomnień? Kiedy zamiast słowa Ja pojawia się słowo My? Dlaczego odczuwamy przynależność do tej, a nie innej grupy ludzi i jakie są tego konsekwencje? Te oraz inne pytania towarzyszyły kolejnej serii spotkań z cyklu Bliżej Psychologii, podczas których ujawniła się cała złożoność tej problematyki. Zapisom rozmów zawartym w tym tomie tradycyjnie już towarzyszą znakomite eseje autorstwa zaproszonych gości, które stanowią źródło nie tylko wiedzy, ale też inspiracji do własnych poszukiwań i refleksji. Niektórzy zapewne skoncentrują się na tym, co nas od siebie różni, być może jednak warto przyjrzeć się także podobieństwom. To one przecież zbliżają nas do siebie.