Menu

Wojciech Obremski

Rozmowy o najważniejszych twórcach komiksów z czasów PRL-u. Czy Grzegorz Rosiński czuje się artystą? O czym marzył Janusz Christa? Jaki stosunek miał twórca „Kapitana Żbika” do powrotu swojego bohatera? Co stało się z „Zagadką Trójkąta Bermudzkiego” Zbigniewa Kasprzaka? Dlaczego Andrzej Mleczko zarzucił tworzenie komiksów? Jak Maciej Parowski wspominał serię „Funky Koval”? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziecie w tym szczególnym zbiorze rozmów z twórcami kultowych polskich komiksów i ich bliskimi. „Zatrzymane w kadrze” to książka, która przypomina o najsłynniejszych tytułach i umożliwia ponowne odkrycie tych nieco zapomnianych. Historia o tym, jak polski komiks rósł w siłę, wpływając na umysły oraz wyobraźnię milionów Polaków. Oto podróż przez techniki rysowania, czasy i historie opowiadane ustami tych, którzy ten świat tworzyli. Prawdziwa gratka dla miłośników komiksów, nie tylko tych z PRL-u!
O jednym z najbardziej cenionych twórców komiksów, nie tylko z PRL-u Od dziecka uwielbiał rysować, choć przez wiele lat dorosłego życia wydawało się, że nic z tego nie będzie. Szersza publiczność poznała go w zeszytach z serii Kapitan Żbik, ale prawdziwą sympatię zdobył Bogami z kosmosu i cyklem przedstawiającym przygody swojskiego superbohatera – Funky’ego Kovala. Bogusław Polch to artysta wybitny, którego przywiązanie do detalu stało się nie tylko znakiem rozpoznawczym, ale także wyznacznikiem jakości dla wielu twórców, którzy na nim się wychowali. Charakterystyczna, wyzywająca, nowoczesna kreska towarzyszyła wielu w trudnym okresie peerelowskiej młodości. A przecież Polch nie zniknął, z powodzeniem tworząc już w wolnej Polsce, i to na wielu różnych obszarach. Kto wie, czy gdyby nie jego wizja, Geralt z Rivii nie wyglądałby inaczej… Artystyczne ścieżki Bogusława Polcha są wciąż za mało odkrywane. Może znów warto wybrać się ich szlakiem?
W czasach PRL-u, kiedy nawet śnieg wydawał się szary, byli tacy, którzy ową szarość próbowali pokolorować. To twórcy kultowych komedii, kabareciarze, ale także… autorzy komiksów. Komiksów, na których socjalistyczna władza nie zostawiała suchej nitki – wszak ich korzenie pochodziły z „imperialistycznego Zachodu”, czyhającego, aby wyprać do cna mózgi młodych czytelników. Autorzy tego leksykonu (obaj rocznik 1979) ze znawstwem przypominają nie tylko kultowe tytuły doby PRL-u, jak choćby „Tytus, Romek i A’Tomek”, „Kajko i Kokosz” czy „Thorgal”, ale także te mniej popularne, a równie ciekawe. „Od Nerwosolka do Yansa…” to subiektywny przewodnik po najlepszym, co zdarzyło się polskiemu komiksowi w tych niewesołych czasach. Obowiązkowa pozycja przede wszystkim dla zagorzałych fanów opowieści z dymkami, ale również inspiracja dla tych, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z polską klasyką komiksową.