Kroniki Olchy Tom 1 Dłoń Króla Słońca J.T. Greathhouse Książka
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
Rodzaj oprawy: | Zintegrowana |
Liczba stron: | 550 |
Format: | 13.0x20.0cm |
Rok wydania: | 2022 |
Szczegółowe informacje na temat książki Kroniki Olchy Tom 1 Dłoń Króla Słońca
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
EAN: | 9788379647569 |
Autor: | J.T. Greathhouse |
Rodzaj oprawy: | Zintegrowana |
Liczba stron: | 550 |
Format: | 13.0x20.0cm |
Rok wydania: | 2022 |
Data premiery: | 27/07/2022 |
Oceny i recenzje książki Kroniki Olchy Tom 1 Dłoń Króla Słońca
Będąc rodzicem zauważyłam, że od tych pierwszych miesięcy życia mojego dziecka zaczęłam zastanawiać się nad jej przyszłością. Miałam taki plany, że dziś to śmiech na sali(przez łzy), ale niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto tak nie robił/ła?! :p Żarty żartami, ale w dzisiejszej recenzji nasz bohater Wen Olcha, czy jak, kto woli Głupi kundel od najmłodszych lat miał ułożony plan na przyszłość przez swojego ojca. Babcia chłopaka miała w swoich planach coś innego, ale co z tego wyszło tego już nie zdradzę. Uważam, żebyśmy dali naszym pociechom poznać siebie, iść swoją drogą, ale być zawsze gdzieś blisko, żeby móc szybko zareagować jak coś poszłoby nie tak. Wtedy nasze wsparcie będzie najlepsze. Dlaczego o tym pisze? Nasz bohater nie będzie miał lekko, ponieważ decyzje, jakie podjął jego ojciec mocno różnią się od tych, jakie podjęła babka. Nie martwcie się to nie spojler, bo to wszystko będzie na samym początku. W całość daje tak fajnie do myślenia.Dzisiejsza recenzja dotyczy książki „Dłoń króla słońca" tom 1 serii „Kroniki Olchy". Dlaczego polecam? Ponieważ w książce z działu fantastyki znajdziecie coś z własnego życia, z własnych decyzji. Często jest tak, że chcemy dobrze dla siebie, dla kogoś bliskiego, ale życie jest idealnym weryfikatorem tego, co bardziej, a co mniej. Polecam przeczytać opis książki wtedy lekko rozjaśni wam się w głowie, lecz w środku znajdziecie coś fajniejszego, i tak bardzo wciągającego, że głowa mała. Nasz bohater szuka siebie, szuka prawdy, szuka trzeciej alternatywy, którą chce podążać, lecz po drodze napotyka przeszkody. Nie wyobrażam sobie jak to jest dążyć całe życie do czegoś, a potem okazuje się, że mając to jednak czegoś brakuje? Może to gdzie jesteśmy nie jest tym, co chcieliśmy, żeby było i co wtedy? Książka ma w sobie pełno magii, pełno fajnych splotów akcji, które powoli rozkręcają się i mam nadzieję, że w drugiej części nie zabraknie mi tego wszystkiego dodatkowo będę miała jazdę jak na rollercoasterze.Czy decyzje, jakie podejmuje są słuszne? Czas pokaże.
"Ona im wszystko wyjaśni (...). Gdy się obudzi, wytłumaczy im, że jestem tylko Głupim Kundlem."*Wen Olcha jest synem cesarskiego kupca, któremu pisana jest droga do wielkości. Chłopak ma zostać wysoko postawionym urzędnikiem lub w najlepszym wypadku nawet Dłonią Cesarza, aby służyć cesarstwu wiedzą i magią. Ten sam kupiecki syn jest też Głupim Kundlem, w którym dzięki matce płynie Nayeńska krew, a za sprawą babki również zakazana moc. Tak oto chłopak musi zmierzyć się z wymaganiami, jakie stawia przed nim podwójne dziedzictwo lub znaleźć dla siebie zupełnie inną drogę...*"Dłoń Króla Słońca" to książka, z którą nawiązałam relację podobną do motywu hate/love. Z jednej strony miałam ochotę przekląć autora, a z drugiej go wyściskać za napisanie tej historii. O co w tym chodzi?*Cóż... Chodzi o to, że:- Nie polubiłam się z głównym bohaterem. Wen Olcha/ Głupi Kundel irytował mnie nieustannie: czy to swoim niezdecydowaniem, czy bezmyślnością. Jednak z drugiej strony polubiłam praktycznie wszystkie postacie poboczne. Co ciekawe nawet negatywni bohaterowie nie raz wywołali u mnie więcej pozytywnych uczuć niż Wen Olcha.- Za kreację świata i system magii biję przed autorem pokłony! Są genialnie stworzone i autentycznie mnie zaintrygowały. Jednak tempo akcji to zło... Książka przez większość czasu wlekła mi się - zwłaszcza za sprawą rozważań Olchy. Całę szczęście, że fabułę ratują nieliczne, lecz naprawdę zaskakujące zwroty akcji oraz ostatnie 100 stron, w których zaczęło się Dziać (pisane specjalnie przez wielki "D" ).*Pisząc o tej książce, po prostu muszę wspomnieć o cudownym wydaniu. Fabryka Słow poszła o krok dalej i oprócz barwionych stron dodała do nich rysunki. Chwała im za to!*Wracając do recenzji... W ogólnym rozrachunku książkę oceniam na 7½/10. Jest to pierwszy tom serii i liczę, że kolejne przyniosą nam więcej akcji, a Głupi Kundel ostatecznie nabierze rozumu i w końcu weźmie się w garść.