Mój ostatni miesiąc Marcel Moss Książka
Wydawnictwo: | Filia |
Rodzaj oprawy: | Miękka ze skrzydełkami |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 336 |
Format: | 13.5x20.5cm |
Rok wydania: | 2022 |
Książka Marcela Mossa "Mój ostatni miesiąc"
WZRUSZAJĄCA POWIEŚĆ YA O WIELKIEJ PRZYJAŹNI I PRAWDZIWEJ MIŁOŚCI autora bestsellerów o LICEUM FREUDA. Nagła śmierć matki wywraca do góry nogami życie nastoletniego Sebastiana. Pogrążony w depresji chłopak oddala się od bliskich i wpada w podejrzane towarzystwo. Gdy pewnego dnia pod wpływem używek omal nie doprowadza do tragedii, zmartwiony ojciec podejmuje wobec niego stanowcze kroki. Mężczyzna nakłania syna do odbycia wakacyjnego wolontariatu w podwarszawskim hospicjum. Wierzy, że opieka nad ludźmi nieuleczalnie chorymi pomoże zbuntowanemu Sebastianowi na nowo docenić życie. Wkrótce chłopak poznaje chorego na raka Mateusza. Ten wyjawia Sebastianowi, że zdaniem lekarzy został mu miesiąc życia. Zamierza jednak oszukać śmierć, a nowy znajomy ma mu w tym pomóc. Rozpoczyna się pełen humoru, wzruszeń i cennych życiowych lekcji wyścig, w którym stawką jest każdy dodatkowy dzień. W jego trakcie Sebastian i Mateusz nie tylko odkrywają prawdę o sobie, ale i przekonują się, że miłość i pamięć mają dużo większą moc niż śmierć.
"Mój ostatni miesiąc" - nowość Mossa
MIŁOŚĆ JEST NAJWAŻNIEJSZA, CZYŻ NIE?Szczegółowe informacje na temat książki Mój ostatni miesiąc
Wydawnictwo: | Filia |
EAN: | 9788381959469 |
Autor: | Marcel Moss |
Rodzaj oprawy: | Miękka ze skrzydełkami |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 336 |
Format: | 13.5x20.5cm |
Rok wydania: | 2022 |
Data premiery: | 04/06/2022 |
Oceny i recenzje książki Mój ostatni miesiąc
„Najpierw musimy stawić czoła prawdzie o sobie, by móc być prawdziwymi dla innych".Nagła śmierć matki niszczy dotychczasowy świat Sebastiana. Strata wywołała ból, a ten nie mija. Młody chłopak wpada w podejrzane towarzystwo. Narkotyki i alkohol to jego droga ucieczki. Wybawieniem okazuje się wolontariat w hospicjum. Chociaż to miejsce innym kojarzy się z cierpieniem i śmiercią, dla Sebastiana jest lekcją jak być szczęśliwym i doceniać życie.Wkrótce Sebastian poznaje chorego na raka Mateusza. Lekarze nie mają wątpliwości, został mu miesiąc życia. Chłopak nie poddaje się, zamierza oszukać raka, oszukać śmierć i żyć według własnych zasad. Tak zaczyna się historia, której nie zapomną. Może jeden dobry dzień jest lepszy od całego życia błędów?Kiedy dowiedziałam się, że Marcel Moss wydaje książkę young adult, pomyślałam sobie - co by nie było, muszę poznać historię bohaterów. Opinie „To nie dla fanów książek Marcela" jakoś do mnie nie przemawiały. Jako fanka Mossowych kryminałów, postanowiłam wyjść ze swojej przysłowiowej „strefy komfortu". Najgorszym błędem byłaby rezygnacja, ponieważ wtedy nie widziałabym i nie czułabym tego co wiem i co czuje po przeczytaniu tej książki.„Mój ostatni miesiąc" to książka pełna emocji. Te dobre przeplatają się z tymi gorszymi, radość zastępuje smutek, a smutek radość. Ta książka porusza trudne tematy. Autor udowadnia, że wiek to tylko liczba, a przekonania i stereotypy, którymi karmiono nas w dzieciństwie to raptem połowa prawdy. W tej książce młodzi ludzie walczą o siebie. Może za wcześnie, a może jednak nie.Recenzję postanowiłam napisać zaraz po zamknięciu książki. Czasami potrzebujemy chwili na przemyślenie fabuły i naszych emocji. W tym jednak wypadku nie chciałam czekać. Emocjonalna wyprawa, którą zafundował mi autor to dobra lekcja, z której chce korzystać tak długo jak się da.Na koniec dodam tylko, że jeżeli postanowiliście zrezygnować z przeczytania tej książki to zmieńcie zdanie. Przekonajcie się, że warto.
Jednym z moich ulubionych współczesnych autorów jest Marcel Moss. Postanowiłam przeczytać jego najnowsze dzieło „Mój ostatni raz". Tym razem autor postanowił zabrać się za literaturę młodzieżową. Stworzył kolejne bardzo dobre dzieło pełne różnorodnych emocji.Tutaj znajdziecie między innymi:- przemoc fizyczną i psychiczną- trudną miłość (źle postrzeganą w naszym społeczeństwie) pomiędzy chłopakiem a chłopakiem- walkę z ciężką chorobą, rozterki, rozczarowania- proces umierania i samo umieranie- problemy finansowe, alkoholizmPoczytajcie jak destrukcyjny wpływ na rodzinę ma alkoholizm. Dowiedzcie się jak to wszystko przeżywają dzieci. Mam nadzieję, że dzięki tej powieści co niektórym pootwierają się oczy i zrezygnują z nadmiernego spożycia alkoholu. Nadmierne spożywanie alkoholu prowadzi do przemocy fizycznej i psychicznej oraz do rozpadu wielu rodzin, a także do śmierci.Czy nieuleczalnie chorzy ludzie przebywający w hospicjum mają prawo do miłości - nawet tej nieakceptowanej przez społeczeństwo? Oczywiście, że tak. Każdy ma prawo do własnego szczęścia. Może zdarzyć się cud i dzięki miłości wyrwą się z objęć śmierci. Część z pacjentów pod wpływem tych emocji może zapragnąć żyć i poddać się dodatkowym terapią ratującym życie. Kolejni dzięki pięknej miłości umierają w przekonaniu, że jest ktoś dla kogo coś znaczyli i że zawsze będzie ktoś kto o nich będzie pamiętać. Pamiętajcie, że zmarli żyją tak długo, dopóki o nich pamiętamy. Nie zapominajcie o zmarłych. Umieranie to dosyć ciężki i trudny temat. Dziękuję Marcelu Mossie, że poruszyłeś ten temat.Trudna miłość tzn. miłość pomiędzy dwoma osobnikami tej samej płci w naszym społeczeństwie jest nieakceptowana. A ja wam powiem, że to jest sprawa pomiędzy obojgiem ludzi. Nie wchodzę w wybory innych z butami. Poczytajcie jak tą sprawę rozwiązał autor.Bardzo przejmująca książka pokazująca jak wygląda brutalne życie. Niestety życie nie zawsze jest idealnie piękne.Mamy dwóch głównych bohaterów.Sebastian - był naocznym świadkiem tragicznej śmierci swojej mamy. Przeszedł prawdziwą traumę. Stoczył się na samo dno, gdyby nie wyciągnięta ręka pewnej osoby już dawno nie byłoby go na tym świecie. I w tej sprawie autor pokazuje nam jak bardzo ważna jest pomoc drugiej osobie. Obecnie nasz bohater leczy się przez pomaganie umierającym w hospicjum pacjentom. Codziennie staje oko w oko ze śmiercią. Polubiłam tego zbuntowanego bohatera. Mocno kibicowałam Sebastianowi w odkryciu prawdziwego szczęścia. Czy mu się to udało? Czy chociaż przez chwilę był szczęśliwy?Mateusz - to nasz drugi główny bohater. Dwanaście lat temu miał idealne życie. Jeździł na zagraniczne wycieczki, mieszkał w pięknym dużym domu a przede wszystkim miał kochającą rodzinę. Z ojcem mógł porozmawiać na każdy temat. Jednak fortuna kołem się toczy. Przez machlojki wspólnika ojca - wszystko się posypało. Stracili piękny dom, nie wyjeżdżali na wakacje i rodzina przestała być idealna. Ojciec jak to w takich sytuacjach bywa popadł w alkoholizm. O wszystko obwiniał swoją żonę i synów. Stosował przemoc zarówno fizyczną i psychiczną. Terroryzował swoich dwóch wspaniałych synów Adriana i Mateusza. To co jeszcze się działo w tej rodzinie zmroziło moją krew w żyłach. Masakra jak z idealnego mężczyzny można się szybko przeistoczyć w prawdziwą bestię. Będziecie w szoku poznając alkoholika Zbyszka. A co w tym czasie robiła ich mama? Obecnie Mateusz prowadzi nierówną walkę z nieobliczalnym przeciwnikiem. Przebywa w hospicjum. Nie ma ochoty dalej walczyć. Pomału poddaje się. Nie chce poddać się dalszemu leczeniu. Dlaczego? Czy znajdzie się ktoś kto pokaże Mateuszowi, że jeszcze może być pięknie? Czy zdarzy się cud i nasz bohater wygra z chorobą? Czy raczej przegra walkę? Dziękuję za ten wątek. Pozwolił mi szeroko otworzyć oczy i zrozumieć, że warto pomagać nawet, gdy wiemy, że sprawa jest z góry przegrana.Przygotujcie chusteczki, bo popłynie wam niejedna łza. „Mój ostatni miesiąc" jest trudną powieścią, którą każdy młody człowiek powinien przeczytać. Może zapobiegnie to powstaniu kolejnych alkoholików i przemocowców. Poczytajcie co prawdziwa przyjaźń i miłość robi z człowiekiem. A i w tej historii znajdziecie również inne postacie, ale o tym przekonacie się sami.Czy ojciec alkoholik zasługuje na pomoc, wybaczenie czy raczej na karę? Czy zaoferowalibyście swoją przyjaźń i miłość osobą umierającym znajdującym się w hospicjum? Czy bylibyście stanąć do walki oko w oko ze śmiercią?Jestem zadowolona z tego, że mogłam poznać historie Mateusza i Sebastiana, a także kilku innych osób.Wy przeczytajcie „Mój ostatni miesiąc", a ja czekam na kolejne dzieło autora.Ps.Śmierci nie można się bać trzeba z nią stanąć oko w oko i walczyć o każdy dzień. A tak naprawdę ze śmiercią mamy codziennie do czynienia. Każdego dnia ktoś umiera. Musimy nauczyć się godzić ze śmiercią, ponieważ nie zawsze mamy na nią wpływ. Poza mordercami i samobójcami czy rozszerzonymi samobójcami nie możemy przewidzieć dokładnej daty naszej śmierci. Dlatego jeżeli możemy sprawić, radość umierającej osobie to nie zmarnujmy tego. Dla nas to tylko chwila dla nich to ważne doświadczenie, które sprawi, że odejdą z tego świata szczęśliwi.Z całego serca polecam „Mój ostatni miesiąc" - #mommy_and_books