Uciekający króliczek Brown Margaret Wise Książka
Wydawnictwo: | Promic |
Rodzaj oprawy: | Okładka zintegrowana |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 40 |
Format: | 19.4x21.9 |
Rok wydania: | 2018 |
Szczegółowe informacje na temat książki Uciekający króliczek
Wydawnictwo: | Promic |
EAN: | 9788375026580 |
Autor: | Brown Margaret Wise |
Rodzaj oprawy: | Okładka zintegrowana |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 40 |
Format: | 19.4x21.9 |
Rok wydania: | 2018 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | PROMIC Sp. z o.o. ul. Św. Bonifacego 9 02-914 Warszawa PL |
Podobne do Uciekający króliczek
Inne książki z kategorii Literatura młodzieżowa
Oceny i recenzje książki Uciekający króliczek
Jakiś czas temu trafiła do nas niepozorna lektura od Wydawnictwa PROMIC...Uciekający króliczek wzbudził we mnie iskrę nadziei samym tytułem - mam w domu uciekającego przedszkolaka. Może uda się przez tę lekturę coś lepiej wytłumaczyć?Szczerze mówiąc zaskoczyła mnie bardzo mała ilość tekstu - na upartego zmieściłaby się na trzech stronach tej publikacji. Muszę przyznać jednak, że nie ilość, a jakość - tekst dotyka do głębi.Margaret Wise Brown napisała z pozoru banalną opowieść o zwierzątku, które chciało uciec mamie i prześciga się w pomysłach jak to zrobi...Tutaj zaczyna się głębia tej opowieści. Królik, który wymyśla, że np. stanie się rybą, która odpłynie daleko, na co mama odpowiada, że go wyłowi. Zwierzątko tworzy kolejne pomysły, ale mama znajduje odpowiedź na każdy z nich. Jest przy tym spokojna, pełna miłości, zapewnienia, że zrobi wszystko, żeby odzyskać swoje dziecko.Tekst uzupełniają piękne rysunki - mówią wiele i są świetnym dopełnieniem tekstu.Mój 5 letni syn wychwycił z tego przesłanie o kochających bliskich - że ma przy sobie ludzi, którzy zawsze będą go szukać, bo jest dla nich bardzo ważny. Mnie dotknęło coś innego... Pomyślałam o moim „uciekaniu" i ukrywaniu się przed Bogiem, który szuka i znajduje mnie w każdych okolicznościach, mimo tego, że czasem bardzo kombinuję by się przed Nim ukryć.Nasz najmłodszy, dwuletni czytelnik znalazł dla siebie inne zastosowanie tej książeczki - szukał małego króliczka ukrytego na obrazkach.Polecam tę książeczkę każdemu małemu czytelnikowi - choć szczególnie dzieciom, które czują się zagubione, niepewne, poranione. Pozornie może nie wydawać się nam, że ta książka wiele wniesie, sądzę jednak, że może być zupełnie odwrotnie.https://niezawodnanadzieja.blog.deon.pl/
Jakiś czas temu trafiła do nas niepozorna lektura od Wydawnictwa PROMIC...Uciekający króliczek wzbudził we mnie iskrę nadziei samym tytułem - mam w domu uciekającego przedszkolaka. Może uda się przez tę lekturę coś lepiej wytłumaczyć?Szczerze mówiąc zaskoczyła mnie bardzo mała ilość tekstu - na upartego zmieściłaby się na trzech stronach tej publikacji. Muszę przyznać jednak, że nie ilość, a jakość - tekst dotyka do głębi.Margaret Wise Brown napisała z pozoru banalną opowieść o zwierzątku, które chciało uciec mamie i prześciga się w pomysłach jak to zrobi...Tutaj zaczyna się głębia tej opowieści. Królik, który wymyśla, że np. stanie się rybą, która odpłynie daleko, na co mama odpowiada, że go wyłowi. Zwierzątko tworzy kolejne pomysły, ale mama znajduje odpowiedź na każdy z nich. Jest przy tym spokojna, pełna miłości, zapewnienia, że zrobi wszystko, żeby odzyskać swoje dziecko.Tekst uzupełniają piękne rysunki - mówią wiele i są świetnym dopełnieniem tekstu.Mój 5 letni syn wychwycił z tego przesłanie o kochających bliskich - że ma przy sobie ludzi, którzy zawsze będą go szukać, bo jest dla nich bardzo ważny. Mnie dotknęło coś innego... Pomyślałam o moim „uciekaniu" i ukrywaniu się przed Bogiem, który szuka i znajduje mnie w każdych okolicznościach, mimo tego, że czasem bardzo kombinuję by się przed Nim ukryć.Nasz najmłodszy, dwuletni czytelnik znalazł dla siebie inne zastosowanie tej książeczki - szukał małego króliczka ukrytego na obrazkach.Polecam tę książeczkę każdemu małemu czytelnikowi - choć szczególnie dzieciom, które czują się zagubione, niepewne, poranione. Pozornie może nie wydawać się nam, że ta książka wiele wniesie, sądzę jednak, że może być zupełnie odwrotnie.https://niezawodnanadzieja.blog.deon.pl/