Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Piękna, wzruszająca, chwytająca serce te trzy przymiotniki idealnie opisują moje odczucia po przeczytaniu książki."Zamek z płatków róż" Anna SzafrańskaDziękuję za egzemplarz do recenzji oraz piękny boks z dodatkami @annaszafranskaauthorSkandale w życiu Laury Lewis są normalnością, którą zostawił po sobie jej poprzedni menager. Pseudonim miał zapewnić kobiecie prywatność i wolność, a jedynie co jej z tego zostało to prawdziwe nazwisko. Gwen za namową najlepszego przyjaciela wybiera się na urlop, lecz nawet to nie poszło po jej myśli. Od tragicznej napaści dzieliły ją tylko sekundy i właśnie w tamtej chwili pojawił się Christopher. Mężczyzna nie był zadowolony widząc, że kobieta nie ma w sobie nawet krzty wdzięczności, lecz gdy przed oczami Gwendolyn zapadła ciemność postanawia zabrać kobietę ze sobą.Moja ocena to 10/10.Książka mnie pochłonęła. Pochłonąl mnie norwesko królewski klimat, pochłoneli mnie bohaterowie i ich docieranie do siebie. Książka jest mieszanką idealnego slow burn z delikatnie zaakcentowanym hate-love. Niesamowicie przeżywałam każdą wspólną chwilę boahterów, a ich rozłąki były idealnie wkomponowane, aby wszystko się ze sobą łączyło. Utajnienia, które pojawiły się z dwóch stron, zarówno Gawendolyn, jak i Christophera wprowadziły świetny dreszczyk oczekiwania, kiedy to wszystko wybuchnie. Zostałam zaintrygowana bohaterami, ich życiem, ale także wspaniale dopracowanym zauroczeniem.To jak autorka opisywała myśli i emocje Christophera zawładnęły mną, za każdym raz gdy kończył się rozdział oczekiwałam z niecierpliwością kolejnego z jego perspektywy. Delikatne uświadamianie sobie o swoich uczuciach, delektowanie się poznawaniem Gwen i jego częsta zazdrość stanowią mieszankę idealną do zakochania się w bohaterze.Gwen to bardzo mądra i urzekająca postać. Jej obecność rozjaśniała każde pomieszczenie i sprawiała, że wszystko wydawało się beztroskie. Autorka sprawiła, że za każdym razem czekałam na jej rozmyślenia i często trafne sarkastyczne odzywki. Jedynie chętnie więcej posłuchałabym o jej pasji pisarskiej.Książka trafia do moim ulubionych, gratulacje dla autorki za kolejną wspaniałą premierę, a ja czekam na kolejny tom