Drogi Williamie Szekspirze, dedykuję Ci ten zbiór impresji i obrazów w 401 rocznicę Twojej śmierci. Nie wiem, z kim trzymasz, po czyjej jesteś stronie: dobrych czy złych, biednych czy bogatych, Montecchich czy Capuletich, Prospera czy Ariela, Hamleta czy Klaudiusza. Wszyscy jednako zmierzają do spełnienia swego przeznaczenia. Ale dobrze wiem, że w sekrecie stoisz po stronie swoich dziewczyn. Julia, Ofelia, Miranda… W ich kochających sercach mieszka prawda.
Gdy w nocy, po Twoim przedstawieniu, opuszczamy teatr i wychodzimy na ulicę, jesteśmy spokojni, w dobrym humorze, choć wydawałoby się, że po takich dynamicznych ekscesach powinniśmy być rozbici i przygnębieni. Przeciwnie, z Twoich przedstawień tchnie harmonia, jak z łąki, ogrodu czy lasu. Na czym polega ta Twoja tajemnicza alchemia? Nie wiem... i dziękuję.