Zaduma po ciekawej lekturze. Dla mnie obowiązkowej. I wspomnienia. Potok powracających myśli. Przecież poznałem osobiście kilku polskich seryjnych morderców. Uścisnąłem im rękę. Dłoń, którą zabijali. Spojrzałem im w oczy. Była w nich pustka, a spodziewałem się mroczności. O kilku innych dowiedziałem się od prokuratorów, sędziów i ostatniego kata wykonującego wyroki śmierci w PRL-u. Także od księży, którzy spowiadali morderców.
- Wielu z nich nie miało świadomości swoich czynów – powiedział jeden z kapłanów – Oni wstępowali w zło jak do zakonu, oddawali się nienawiści i odrazie do bliźnich. Do dziś modlę się za nich....
Autor od strony naukowej próbuje odkrywać mroczne tajemnice ludzkiego bestialstwa. Z precyzją analizuje od strony psychologii przyczyny, które doprowadzają do zbrodni oraz ich przebieg. To taka sekcja zbrodni. Ze spokojem i cierpliwością próbuje poznać motywy kierujące seryjnymi zabójcami. Każdemu szczegółowi przygląda się przez przysłowiowe szkło powiększające. Jak doświadczony detektyw usiłuje ustalić zależność między różnymi czynnikami, głównie środowiskowymi, a przestępczością. Przytacza liczne przykłady, gdy urazy psychiczne, jakich człowiek doznaje w dzieciństwie i wczesnej młodości, często bywają przyczyną patologicznych zachowań w późniejszym życiu.
Nie trzeba być psychologiem, żeby to zrozumieć. Znam opinie psychiatrów, że oznaki zwiastujące powołanie do zabijania dają się zauważyć już od najwcześniejszego dzieciństwa. Zgroza! W kontaktach dziecka z kotkiem lub pieskiem można zaobserwować symptomy zwiastujące uzależnianie się od przemocy. W większości przypadków istnieją jednak znacznie bardziej skomplikowane przyczyny działań morderców, a kierujące nimi motywy często pozostają tajemnicą.
Litania polskich seryjnych morderców jest długa - 38 osób! Autor przedstawia ich postacie, dodatkowo kreśląc sylwetkę typowego seryjnego mordercy oraz sposób jego działania.
Jerzy Andrzejczak
Autor: „Spowiedź polskiego kata”