Menu

Monika Sobień-Górska

Monika Sobień-Górska urodziła się w 1985 roku i jest polską dziennikarką oraz scenarzystką. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Warszawskim i Szkołę Filmową Wajdy. Gdy nie pisze książek, powadzi portal z wywiadami Wemen.pl i publikuje felietony w „Claudii” oraz w „Zwierciadle”. Stworzyła scenariusz do filmu „Lęk”. Prywatnie żona znanego artysty kabaretowego Roberta Górskiego.

Monika Sobień –Górska -bogaty dorobek literacki

Pierwszą opublikowaną książką Moniki Sobień-Górskiej była biografia Michała Czarneckiego „Wybrałem życie”, wydana w 2018 roku. Rok później ukazała się książka „Jak zostałem prezesem”, a w 2020 roku do rąk czytelników trafiła publikacja „Ukrainki. Co myślą o Polakach, u których pracują”. Ostatnie trzy książki Sobień - Górskiej „Polscy miliarderzy. Ich żony, dzieci i pieniądze”, a także „Jak porzucić miliardera… i przeżyć” oraz „Imperium Lewandowska”, spotkały się z dużym zainteresowaniem odbiorców. Autorka pisze o tym, co najbardziej interesuje polskich czytelników, począwszy od życia najbogatszych rodaków a skończywszy na ich obrazie, widzianym oczami Ukrainek pracujących u nich.
Książka „Imperium Lewandowska” Moniki Sobień-Górskiej To pierwsza nieautoryzowana książka o Annie Lewandowskiej i jej biznesach. Pełna nieznanych faktów z życia, o których opowiadają znajomi, osoby z rodziny, współpracownicy. Jaka jest kobieta, którą na Instagramie codziennie ogląda pięć milionów trzysta tysięcy osób? Celebrytka? Na pewno. Ale jest coś, co różni ją od innych gwiazd i gwiazdeczek. Anna Lewandowska to jedna z nielicznych w Polsce kobiet w biznesie z ogromnym majątkiem osobistym. Zaczęło się dziesięć lat temu od bloga. Przez dekadę jej portfolio urosło do sześciu silnych marek. Ten biznesowy pęd doprowadził do tego, że w rankingu magazynu „Wprost“ majątek Lewandowskiej zgromadzony dzięki jej działalności biznesowej wyceniony został na trzysta trzynaście milionów złotych. To nie są pieniądze Roberta Lewandowskiego. To pieniądze z biznesowego imperium, jakie stworzyła sama Anna Lewandowska. Jak to zrobiła? I po co, skoro jest żoną megagwiazdy piłkarskiej? Czy gdyby nie mąż, osiągnęłaby taki sukces? A może warto się też przyjrzeć, co Robert Lewandowski zawdzięcza żonie? Znacie pewnie tę anegdotę, która w różnych wersjach przypisywana jest Hilary i Billowi Clintonom albo Michelle i Barackowi Obamom. W skrócie: prezydent i prezydentowa jadą incognito na obiad do dość pospolitej restauracji. Tam okazuje się, że właścicielem knajpki jest facet, który w młodości starał się o prezydentową. Ucinają sobie miłą pogawędkę po latach. Później prezydentowa siada przy stoliku z mężem, a on mówi: „Widzisz, gdybyś wybrała jego, dziś byłabyś żoną właściciela restauracji“. Na co ona: „Nie, gdybym wybrała jego, on byłby dziś prezydentem USA“. W pewnym sensie ta anegdota pasuje do Lewandowskich. Anna Lewandowska nie jest ani autorką, ani kreatorką talentu swojego męża, ale stworzyła mu warunki, dzięki którym mógł w spokoju i komforcie ten talent rozwijać. Wiele decyzji zdjęła mu z barków, w dużej mierze stworzyła mu świat, jakiego potrzebował, by nie rozbić się o stres, destrukcyjne rozrywki i nałogi, jak wielu innych piłkarzy. Autorka już po napisaniu książki konfrontuje zdobyte informacje z bohaterką. Anna Lewandowska udzieliła obszernego wywiadu, w którym po raz pierwszy tak szczerze opowiedziała o sobie, swoich kompleksach, operacjach plastycznych, o tym, że w Hiszpanii wreszcie znalazła swoje miejsce na ziemi, o co ma żal do polskich hejterów, przyznaje się do swoich błędów, opowiada, w czym nie zgadzają się z Robertem na co dzień. Książka Lewandowska "Imperium Lewandowska" to opowieść o kobiecie niezwykłej, która nie pozwoliła, aby jej tożsamość była jedynie określana przez męża, choć jest to jedna z największych gwiazd futbolu na świecie. Anna Lewandowska jest przykładem, że sukces można budować samodzielnie, krok po kroku, pomysł za pomysłem. Książka o Lewandowskiej przenika przez fasadę celebracji, jaką często kreuje media, docierając do prawdziwej osoby - ambitnej bizneswoman, żony, matki i inspirującej postaci dla wielu Polaków. Nie dość, że Anna Lewandowska zdobyła serca Polaków jako sportowiec, to jeszcze z sukcesem przeniosła się do świata biznesu. Zaczęło się wszystko od bloga, a dzisiaj jest założycielką kilku marek, które cieszą się dużą popularnością nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Jej determinacja, ciężka praca i charyzma uczyniły z niej jedną z najbardziej wpływowych postaci w Polsce. Choć często pojawiają się pytania o wpływ jej męża, Roberta Lewandowskiego, na jej sukcesy, książka Moniki Sobień-Górskiej pokazuje, że Anna nie potrzebowała niczyjej sławy, aby sama ją zdobyć. Jej podejście do biznesu, etyka pracy i wizja były kluczem do sukcesu, a jej partnerstwo z Robertem tylko dodatkowo wzmacnia ich obydwoje, zarówno w sferze zawodowej, jak i prywatnej. Opisane anegdoty z życia Lewandowskiej oraz wywiady z osobami bliskimi Annie pozwalają czytelnikowi zrozumieć, jak wiele poświęceń, ciężkiej pracy i determinacji kosztowało ją osiągnięcie tego, co ma dzisiaj. Jej historie są pełne wzlotów i upadków, ale przede wszystkim są one inspirujące. Pokazują, że nawet będąc w centrum uwagi, można zachować prywatność, godność i budować swoją ścieżkę kariery niezależnie od innych. Dzięki tej książce czytelnik może zrozumieć, jak Anna Lewandowska stała się inspiracją dla wielu młodych kobiet, które marzą o własnym biznesie, a także dla tych, którzy chcą połączyć życie zawodowe z osobistym, nie tracąc przy tym siebie. O Annie Lewandowskiej: Anna Lewandowska to wielokrotna medalistka mistrzostw Polski w karate oraz reprezentantka Polski w tej dyscyplinie sportu. Jednak dla wielu osób stała się znana przede wszystkim jako żona Roberta Lewandowskiego, jednego z najważniejszych piłkarzy na świecie. Mimo to, Anna nie pozwoliła, by jej tożsamość była jedynie określana przez związki małżeńskie. To również uznaną trenerką, dietetyczką i przedsiębiorczynią. Założyła markę "Foods by Ann", promując zdrowe odżywianie i styl życia. Jej determinacja i ciężka praca sprawiły, że stała się inspiracją dla wielu osób, chcących prowadzić zdrowy tryb życia oraz osiągać sukcesy w biznesie. Lewandowska jest także aktywną blogerką oraz osobą publiczną, której konto na Instagramie obserwuje kilka milionów ludzi. W mediach społecznościowych dzieli się swoimi doświadczeniami z zakresu ćwiczeń, odżywiania, ale także macierzyństwa i życia rodzinnego. W swojej działalności podkreśla wagę równowagi między życiem zawodowym a prywatnym oraz dbaniem o swoje zdrowie i samopoczucie.
Obserwujemy z ciekawością milionerów i ich żony, ich lans, fanaberie, oderwanie od rzeczywistości, wszystko to, co elektryzuje kolorową prasę odkrywającą kulisy życia „Dynastii”. I mnie również to ciekawiło, kiedy zapukałam do ich drzwi, pisząc moją poprzednią książkę „Polscy miliarderzy. Ich żony, dzieci, pieniądze”. I zobaczyłam coś, czego nie przepuściłaby żadna cenzura Instagrama, czy programów typu „Żony Hollywood”. Zobaczyłam zabetonowany patriarchat, zobaczyłam kobiety w dresach za kilkanaście tysięcy złotych, ale bez własnego konta w banku i prawa głosu przy stole. Poznałam prawdziwą rzeczywistość kobiet milionerów, zwłaszcza tych, które są na krok przed byciem porzuconą, których okres przydatności do spożycia właśnie się kończy, bo dobiega ona pięćdziesiątki, albo które chcą uciec z tego świata, bo pod suknią wysadzaną drogimi kamieniami ukrywają siniaki, anoreksję, bulimię, blizny po nieudanej liposukcji, wszytym esperalu, silikonowe piersi zrobione tuż po urodzeniu dziecka, żeby wpisać się w model kobiety idealnej obowiązujący w tych kręgach i żeby tylko on nie odszedł, nie porzucił. A książę i tak zdradza, albo w ogóle idzie w siną dal. Spotkałam kobiety, które przekonywały mnie, że są ze stali, ale najdalej po godzinie, w akompaniamencie drżącego głosu, wypadały im z torebek psychotropy, a w przypływie odwagi pokazywały mi w swoich przepastnych garderobach poukrywane spakowane walizki. Niektóre z tych kobiet są już gotowe do ucieczki, ale czekają na odpowiedni moment. Gdy męża dłużej nie będzie, gdy uzbierają tyle pieniędzy, że wystarczy im na wynajęcie mieszkania na pół roku. Tak, bo większość z nich nie ma żadnych oszczędności. Miliony, które wydawały na ubrania, biżuterię, zabiegi w gabinecie medycyny estetycznej, zdeponowane były na karcie kredytowej męża, która – i one to wiedzą – zostanie zablokowana kilka sekund po tym jak oznajmią, że odchodzą. Postanowiłam poświęcić tym kobietom osobną książkę, bo ich historie są nie tylko bardzo poruszające, ale i pouczające. Czego my – zwykłe Kowalskie – możemy uczyć się od żon milionerów? Ano tego, żeby zawsze pracować, zawsze mieć swoje pieniądze, nie myśleć o tym, że coś jest na zawsze, stawiać granice, nawet gdy chór z tyłu podpowiada: „bez przesady, przecież nikt nie ma idealnie”, nie dać się zastraszyć i nie sprzedawać swojej godności nawet za jachty, brylanty i najdroższe loga na torebkach. Kontynuacja bestsellera „Polscy miliarderzy.
To książka o stylu życia najbogatszych ludzi w Polsce, tych ze szczytu listy „Forbsa”. O tym, jak wygląda ich dzień powszedni i świąteczny. Jak jedzą, jak mieszkają, jak pracują, jak się ubierają, jak się bawią, kochają, jak się przyjaźnią, jak zdradzają, wydają pieniądze, odreagowują stres, jaką mają fantazję, do czego są zdolni, jak wychowują dzieci. Dlaczego są skąpi, mimo że pieniędzy mają w bród? Po co korzystają z porad coachów a nawet wróżek? Jak wyglądają w środku ich rezydencje i biura? Jak traktują pracowników? Jak to jest być żoną miliardera? Autorka rozmawia ze znajomymi, współpracownikami miliarderów, ludźmi zarządzającymi ich PR-em osobistym oraz wizerunkiem ich firm, z architektami wnętrz. A przede wszystkim z ich żonami. Czy naprawdę żyją w domach ze złotymi klamkami, o poranku piją szampana za kilkanaście tysięcy złotych, a posiadanie nieograniczonych pieniędzy sprawia, że o nich nie myślą. Jak wielkie bogactwo wpływa na psychikę i jaka jest w końcu odpowiedź na wyświechtane pytanie „czy pieniądze dają szczęście?”.
Sprzątają w naszych domach, opiekują się naszymi dziećmi, są kelnerkami, sprzedawczyniami, fryzjerkami. I oczywiście nas obserwują. I chociaż, jak same podkreślają, one „tylko“ sprzątają, to mają dostęp do intymnych sfer naszego życia, do naszych lodówek, sypialni, pokojów dziecięcych. Wiedzą, ile pijemy, ile zdradzamy, na co wydajemy pieniądze. Widzą, jacy jesteśmy, gdy możemy poczuć się kimś lepszym, bo zatrudniamy pracownika z biedniejszego kraju. Ukrainki – kobiety, które jako najliczniejsza mniejszość narodowa są bardzo blisko Polaków. Jacy są Polacy oczami Ukrainek? Na podstawie rozmów z kilkudziesięcioma z nich powstał portret polskiej klasy średniej. Dowiemy się o sobie rzeczy momentami przykrych, momentami zabawnych, momentami całkiem przyjemnych.