Menu

Joanna Kusiak

Na początku tej książki jest chaos. Chaos jako sama Warszawa, czyli pełna problemów przestrzeń miejska, oraz „chaos” jako słowo-klucz, którego używamy, by ją krytykować. Demaskując pojęcie „chaosu” jako ideologiczny wytrych, a nawet rodzaj teorii spiskowej, autorka analizuje systemowe porządki, które skrywają się za pozornym chaosem Warszawy: od logiki przestrzennej globalizacji po nieudane projekty reform, od upadku kooperatyw ogrodniczych na Białołęce po kredyty we frankach i lokalny szowinizm, od przedwojennej „akcji terenowej” Starzyńskiego po legalistyczne fikcje reprywatyzacji. Czy warszawski chaos przestrzenny jest rzeczywiście „ustawowo zaprogramowany”? Co miało pierwotnie powstać w miejscu osiedla Derby na Białołęce? Kto nam ukradł konflikt o własność? Książka Chaos Warszawa... nie jest tylko systemową analizą najistotniejszych procesów, które ukształtowały przestrzeń Warszawy po 1990 roku. Jest również autoanalizą nas samych jako miejskiej wspólnoty, która – żyjąc w mieście – interpretuje jego przemiany.
Niniejszy zbiór tekstów to „podręcznik do oduczania się” – oduczania się różnych sposobów teoretyzowania miasta, które uważamy za naturalne do tego stopnia, że nie postrzegamy ich już jako konstrukcji myślowych, traktując je jako część rzeczywistości. Ponieważ słowa, nazwy i pojęcia nadal są naszymi podstawowymi narzędziami myślenia, czasami, żeby dobrze się czegoś nauczyć, trzeba wcześniej porządnie i rzetelnie czegoś się oduczyć.Chcemy oduczyć się myślenia o zdrowiu w mieście tylko poprzez banalną metaforę miasta-organizmu, zamiast tego pragniemy badać skomplikowane zależności pomiędzy zdrowiem a przestrzenią miejską. Chcemy oduczyć się myślenia o infrastrukturze w mieście jedynie poprzez jej materialny, techniczny i inwestycyjny wymiar, bo nie tylko rury i drogi, ale także my sami tworzymy miejską infrastrukturę. Chcemy oduczyć się myślenia o związkach architektury z władzą tylko przez pryzmat konkretnych ideologii politycznych, rzekomo wpisanych w architekturę, bo ani władza biopolityczna, ani wolność nie są nigdy ostatecznie zdeterminowane przez formy architektoniczne.