Menu

Katarzyna Jackowska-Enemuo

To piękna baśń o miłości, bliskości, zaufaniu. O przeszkodach, jakie stawia przed nami wszystkimi – Małymi i Dużymi – życie. O marzeniach i o złotym jabłuszku, które leczy wszystkie choroby…. No, prawie wszystkie. I o tym, że każdy z nas ma swoje własne, najlepsze sposoby na trudne sytuacje i wyzwania. Autorka baśni w delikatny sposób wprowadza czytelników w tematykę tego, co nieuchronne... W pałacu słońca na samiuśkim końcu świata mieszkają trzy siostry prządki, trzy Zorze. A kiedy rodzi się dziecko, Zorze przychodzą, przędą i układają złotą nić jego losu i każdemu dziecku dają jakiś dar... Tak zaczyna się opowieść o niesamowitych przygodach dwójki rodzeństwa.
To książka o ziemi wodzie, ogniu, wietrze, chmurach, Słońcu i Księżycu, o żywiołach, które towarzyszą człowiekowi, od zawsze. Autorka snuje opowieści dla siebie i dla nas, żebyśmy spróbowali zrozumieć tajemnice świata. Znajdziecie tu opowieść o Krasie, w której włosach mieszkał wiatr. Opowieść o tym, czego Księżyc nauczył ludzi, o tym gdzie rodzi się Słońce, i o Płanetniku, który całował chmury. Swoje opowieści opiera autorka na mitach słowiańskich, na nielicznych wzmiankach w kronikach, na analizie obrzędów, pieśni, opowieści, bajek, wierzeń i przesądów pozbieranych po wsiach. Niektóre z nich sięgają do korzeni języków słowiańskich oraz ludowej magii i medycyny. Jak mówi autorka: „Ludzie opowiadali sobie historie – te „wielkie", mitologiczne po to, żeby spróbować zbliżyć się do rzeczy niezwykłych, niepojętych. Żeby opowiedzieć sobie o tym, z czym się mierzyli. Po to są historie, po to są opowieści. Nie mają początku, ani końca. Nie da się ich zamknąć w klatce. Ani w książce. Zawsze wypełzną, wylecą, wyturlają się jakoś. I pójdą swoją drogą”.
Między światem a zaświatem - książka Katarzyny Jackowskiej-Enemuo Co to za dziwny tytuł: Między światem a zaświatem... Czy zaświat to piekło? Kraina umarłych? Bo świat - to wiadomo. To my: nasze ręce, głowy i nogi. Nasze domy. Nasze ulice, lasy, rzeki, psy i ptaki. Nasze samochody, komputery i zabawki. Słowa, dźwięki, uczucia i myśli. Atomy i czarne dziury. Mrówki i galaktyki. Cały wielki, nieskończony wszechświat. Za którym nie ma nic, bo jest on nieskończony. No to czym jest zaświat? Zaświat to piąta strona świata. To część rzeczywistości, którą człowiek od zawsze wyłącznie przeczuwa i której nie może dotknąć. Ludzie od wieków wierzyli - albo po prostu czuli - że świat i zaświat nieustająco się przenikają. Że dzieli je tylko zasłona z mgły. Zaświat mógł się objawić w różnych miejscach i czasach. Jego bramami były źródła, rozstaje dróg i miedze między polami, a także progi domów i lustra. Zaświat ukazywał się w ogniu, w wodzie - tej jasnej, żywej, i tej ciemnej, martwej. W chmurach, burzach i piorunach. Drogami do zaświata były rzeki i drzewa. A pomiędzy światem i zaświatem są cieniutkie jak pajęcza nitka granice. Są bramy, które możemy rozpoznać lub w ogóle ich nie zauważyć. Są sny, opowieści i baśnie. Pomiędzy światem a zaświatem wędrują przewodnicy. Ludzie-nieludzie. Pomiędzy światem a zaświatem jesteśmy my, którzy rodzimy się, nie pamiętając, skąd się wzięliśmy, i umieramy, nie wiedząc, dokąd idziemy, a jednak, jednak przeczuwamy to wszystko, czego nie możemy dotknąć. Ta opowieść jest właśnie o bliskości zaświata. I nie, nie jest o duchach, zmorach, zjawach i demonach, bo nie chcę pisać bestiariusza. A poza tym zjawy, zmory i inne paskudztwa powstają głównie z naszego strachu. Według starych, bardzo starych, najstarszych opowieści zaświat wcale nie jest straszny. On zwyczajnie jest. Inny niż nasz - ludzki świat. Dlatego ta opowieść jest o bliskości zaświata i o granicach, a także o spotkaniach z nim. O miejscach i istotach, które w dawnym postrzeganiu świata były związane z obydwoma światami, strzegły przejść, umiały porozumiewać się ze światem niewidocznym, pomagały i żywym ludziom, i duszom w rozmawianiu ze sobą.
To piękna baśń o nieuchronności śmierci, o stracie, o chorobie, o tym z czym trudno się pogodzić bez względu na to ile mamy lat. Wraz z jej bohaterem poznajemy wiele emocji, które przeżywa chłopiec w walce z Rzeką Smutku, Wściekłym Lasem czy Otchłanią Rozpaczy. Chłopiec staje się bardzo bliski czytelnikowi. Czasami chce być sam, jest osowiały, nie chce z nikim rozmawiać i bardzo nie chce się śmiać i przytulać. Mistrzowska narracja pozwala dziecku wraz z opiekunem na wspólne odczuwanie smutku i złości. Daje mu czas na milczenie i przyglądanie się światu z nieoczywistych perspektyw oraz samodzielne poznawanie i przeżywanie. Autorska baśń to magiczne narzędzie, dzięki któremu możemy zmierzyć się i oswoić najtrudniejsze emocje, często skrzętnie ukrywane. Nie bez znaczenia jest fakt, że ta niezwykła opowieść powstała po śmierci córki autorki.