Menu

Konrad Chęciński

Ta rajska fasada to cmentarzysko sekretów Nazywana Uzdrowiskiem wieś Dobrowola przez dekady słynęła wyłącznie z malowniczego jeziora i popularnego ośrodka wczasowego. Wszystko zmieniło się w 1986 roku, kiedy na idylliczny pejzaż miejscowości cień rzuciła tragedia. Piętnastoletnia Justyna Dobrowolska zaginęła bez śladu. Miała dostarczyć list do ekskluzywnej willi, w której spędzali wczasy komunistyczni oficjele. Jedynym, co pozostało po zaginionej, był zaparkowany przy bramie rower oraz torebka, rok później odnaleziona u miejscowego handlarza starociami. Ekipa poszukiwawcza zastała pusty zamknięty dom, a jego ostatni lokator rozpłynął się w powietrzu. Dziewiętnaście lat później na camping w Dobrowoli przyjeżdża oficer Piotr Werner. Prowadzi nieoficjalne śledztwo ze względu na niepokojące listy z pogróżkami, nawiązujące do porwania Justyny. Niewiele później na tarasie willi, przy której kiedyś zaginęła nastolatka, zostają znalezione zwłoki nieznanej kobiety. Kim jest ofiara i co łączy ją ze sprawą zaginionej dziewczyny? Kto wysyła wiadomości z pogróżkami? I czy prawda ma szansę po latach wyjść na jaw, skoro wielu mieszkańców Dobrowoli pragnie, by została pogrzebana na zawsze?
Niektóre tajemnice powinny zostać pogrzebane. Na zawsze. Porywający kryminalny debiut Konrada Chęcińskiego. W Cmentarnej Górze, niewielkiej wsi ukrytej pośród lasów, dwa dni przed świętami Bożego Narodzenia wychodzi z domu starszy mężczyzna – Antoni Pietrasik. Kiedy nie wraca na noc, zaniepokojona córka, Mariola Kacprzyk, kontaktuje się z lokalnym posterunkiem policji. Szef posterunku, podinspektor Nikifor Poradecki, postanawia osobiście zająć się tą sprawą. Pochodzący z Cmentarnej Góry policjant wie, że wieś skrywa wiele tajemnic. Nikifor wkracza w sam środek zimowej zawieruchy i nie spodziewa się, że jest tu więcej trupów, niż ktokolwiek chciałby przyznać. Czy wszystkie samobójstwa i zniknięcia to tylko nieszczęśliwe zbiegi okoliczności, czy niekończąca się seria zbrodni doskonałych? Co wspólnego ma z tym wiejski głupek, lokalna piękność, a także tajemniczy kult, który rozwinął się pod nosem mieszkańców?