Najbardziej lubię zapach liści, kiedy jesienią sunę rowerem przez pustą Dolinę Sąspowską. Ciszę i chłód dzikich jaskiń, do których ścieżki znam tylko ja. Ostatnie promienie słońca zaczepione na werandach szwajcarsko-ojcowskich willi, kiedy kończy się weekend i wszyscy powoli wracają do domów. Ojców ma swoją magię i nie do końca opowiedzianą historię. Swój zatrzymany w czasie urok – czy to na zdjęciach, czy we wspomnieniach, czy w pamiątkach z głębokiej przeszłości. I właśnie tę magię i tę historię przybliża kilkunastu zebranych w tym tomie autorów i autorek. W szczelinach pomiędzy tymi słowami i obrazami, jak młode drzewka spomiędzy białych skał nad Prądnikiem, mogą wykiełkować nasze własne myśli i zapiski. Jest tu na nie w każdym razie całkiem sporo miejsca. Krzysztof Żwirski