Menu

Schoenwald Sophie

A cóż to się dzisiaj stało dyrektorowi zoo? Coś sprawiło, że zebrało mu się na żarty i zaczął twierdzić, że zebry są w idealnie okrągłe kropki. A przecież każdy wie, że to nieprawda! Wszak zebry wcale nie są w kropki, ale w… No jak? Wiesz? Książeczka edukacyjna do zgadywania i wspaniałej zabawy!
W zoo szybko zbliża się Boże Narodzenie! Święta Bożego Narodzenia tuż, tuż. Oczywiście mieszkańcy zoo chcą się wzajemnie obdarować prezentami! Jeż Ignacy Miętus wraz z dyrektorem Niecierpliwcem i wszystkimi zwierzętami rozmyślają, co by tu komu podarować. Ale jaki byłby idealny prezent? W końcu Ignacy postanawia dać swoją muszkę żyrafie, gdyż uważa, że będzie w niej pięknie wyglądać. Ale cóż z tego, skoro żyrafa wcale się nie ucieszyła, bo nie mogła przejrzeć się w lustrze. Dlaczego? Ponieważ właśnie podarowała je hipopotamce. A co ona na to? Też się nie ucieszyła, bo dała swoją ulubioną szminkę kameleonowi. I tak to się dalej potoczyło – każdy coś komuś dawał. I co teraz? Teraz koniecznie potrzebna była dobra rada. Na całe szczęście jeż Ignacy jak zawsze wpadł na pewien pomysł…. Zabawna, pięknie ilustrowana opowieść o umiejętności dawania i dzielenia się. A także o tym, jak innym sprawić radość w najpiękniejsze Święta w roku!
Wielkie poruszenie w zoo, gdyż na świat przyszły dzieci jego mieszkańców. Nadeszła wiosna, a wraz z nią w zoo urodziły się zwierzęta. I wszystko byłoby w jak najlepszym porządku, gdyby nie przepadł malutki kameleon, którego jeż Ignacy Miętus musiał odnaleźć. A to wcale nie było łatwe, gdyż maluch potrafił się znakomicie maskować. Jeż pełen obaw ruszył na poszukiwania. Jak się okazało zaginiony maluszek nie był jedynym problemem, z którym Ignacy musiał się zmierzyć, gdyż córeczce mrówkojada nie smakowały mrówki, mała foczka za nic nie chciała wejść do wody, zaś nowonarodzony flaming nie potrafił ustać na jednej nodze. Jak to dobrze, że sprytnemu jeżowi zawsze przyszło do głowy jakieś mądre rozwiązanie! Zabawna historia o małym jeżu i wielkim problemie, z którym musiał się uporać.
A któż to jeszcze nie śpi? Jeż Ignacy właśnie położył się do łóżka i starannie owinął kołderką. Wtem do jego uszu doszedł jakiś dziwny szmer. Nie wiedząc, co to takiego, wstał, ziewając szeroko. Niezwłocznie ruszył w ciemną noc, nawet nie przypuszczając, co go czeka. Wkrótce okazało się, że będzie miał pełne ręce roboty, gdyż słoń snuł się we śnie po całym zoo, niedźwiadek nie miał jeszcze ochoty pójść spać, mały nietoperz bał się ciemności, zaś lew… sami się przekonacie, co mu się przytrafiło. Jedynie dyrektor zoo Alfred Niecierpliwiec spał w najlepsze, pochrapując. Czy w tej sytuacji dzielny i pomysłowy jeż Ignacy sprawi, że mieszkańcy zoo zasną? Historia o tym, jak-to-jest-nie-móc-zasnąć, w której poznacie zabawne i bardzo męczące tasiemcowe słowotworki.
W całym zoo czuć było nieprzyjemny zapach, ponieważ nikt nie chciał myć zębów. Wszystkie zwierzęta uznały, że to głupie i niepotrzebne. Pewnego dnia dyrektor zoo, pan Niecierpliwiec, postanowił zmienić ten stan rzeczy. Wymyślił zatem sprytny plan, który zamierzał przeprowadzić z pomocą nieustraszonego jeża Ignacego Miętusa. Niezwykle oryginalna, zabawna i zarazem bardzo pouczająca opowieść, która na długo pozostaje w pamięci!