Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Jarosław Gambal
05/02/2019
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Reportaż to pakiet wiedzy o ludziach, czasach, miejscach, zdarzeniach - przedstawiony oczami piszącego, wzbogacony o jego emocje, myśli, refleksje, opinie. Czasem więcej jest emocji. Innym razem przeważa wiedza.W reportażach z Rosji Igora Miecika więcej jest właśnie wiedzy. Zdanie autora zostało gdzieś w cieniu. A przynajmniej tak bardzo nie wpycha się na pierwszy plan. Dotykam niedopowiedzeń, czasem milczenia.W reportażach o Rosji nie sposób uniknąć porównań z Jackiem Hugo Baderem. Choć wolę emocje od suchego sprawozdania, styl pisania pana Igora zdecydowanie wygrywa ze stylem pana Jacka. Za to mikroskopijna objętość książki budzi poważny niedosyt. Zanim tak naprawdę się rozpędziłem - już było po wszystkim.W tym momencie poczułem się trochę niezręcznie. W recenzji DZIENNKÓW KOŁYMSKICH narzekałem na pośpiech i powierzchowność autora. Tu narzekam na małą objętość książki i jakby „przesadną" rzeczowość. Obie uwagi więcej mówią o moim „chceniu" niż o przeczytanej lekturze. Bardzo odpowiadają mi historie ze świata za wschodnią granicą. A kiedy już je poznaję, cieszą mnie, zaciekawiają - zamiast podziękować, ja narzekam, że nie są... doskonałe.https://cyganblog.wordpress.com/2015/12/02/po-co-narzekac/
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Reportaż to pakiet wiedzy o ludziach, czasach, miejscach, zdarzeniach - przedstawiony oczami piszącego, wzbogacony o jego emocje, myśli, refleksje, opinie. Czasem więcej jest emocji. Innym razem przeważa wiedza.W reportażach z Rosji Igora Miecika więcej jest właśnie wiedzy. Zdanie autora zostało gdzieś w cieniu. A przynajmniej tak bardzo nie wpycha się na pierwszy plan. Dotykam niedopowiedzeń, czasem milczenia.W reportażach o Rosji nie sposób uniknąć porównań z Jackiem Hugo Baderem. Choć wolę emocje od suchego sprawozdania, styl pisania pana Igora zdecydowanie wygrywa ze stylem pana Jacka. Za to mikroskopijna objętość książki budzi poważny niedosyt. Zanim tak naprawdę się rozpędziłem - już było po wszystkim.W tym momencie poczułem się trochę niezręcznie. W recenzji DZIENNKÓW KOŁYMSKICH narzekałem na pośpiech i powierzchowność autora. Tu narzekam na małą objętość książki i jakby „przesadną" rzeczowość. Obie uwagi więcej mówią o moim „chceniu" niż o przeczytanej lekturze. Bardzo odpowiadają mi historie ze świata za wschodnią granicą. A kiedy już je poznaję, cieszą mnie, zaciekawiają - zamiast podziękować, ja narzekam, że nie są... doskonałe.https://cyganblog.wordpress.com/2015/12/02/po-co-narzekac/