Eutymia Książka
Szczegółowe informacje na temat książki Eutymia
Wydawnictwo: | Initium |
EAN: | 9788368205077 |
Wydanie: | 1 |
Liczba stron: | 376 |
Rok wydania: | 2024 |
Data premiery: | 2024-11-18 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Initium Witosa 29/70 30-612 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Eutymia
Inne książki z kategorii Kryminał
Oceny i recenzje książki Eutymia
„Eutymia” Grzegorza Mirosława to dalsza część przygód komisarza Malejki, który zachwycił niemal wszystkich czytelników w swojej debiutanckiej powieści „Diablak”. Przyznajmy szczerze, że debiutem autor sam sobie wysoko postawił poprzeczkę, niemniej jednak myślę, że udało mu się sprostać zadaniu, pisząc „Eutymię”. Autor tym razem zabiera nas w Pieniny, poza sezonem, gdzie życie stracił młody Hiszpan. Wszystko wskazywałoby na nieszczęśliwy wypadek, gdyby nie inkaskie pismo węzełkowe, które wzbudza jego podejrzenia. Kolejnym niepokojącym elementem są wiadomości, które komisarz malejko zaczyna otrzymywać. Wraz z Majką Michalik pochylają się nad sprawą, aby rozwiązać tajemniczą zagadkę śmierci. Jakby tego było mało, podążając poszlakami i wskazówkami, które otrzymuje komisarz, docierają do kolejnego ciała, kobiety w pienińskim zamku. Bohaterom przyjdzie zmierzyć się z legendarnym skarbem Inków, do których nawiązania ewidentnie kieruje ich prowadzone śledztwo. Intrygująca historia, która wciąga nie tylko w górski klimat, ale również zabiera nas do świata inków oraz ich wierzeń. Przyznam szczerze, że odkąd tylko poznałam komisarza Edmunda Malejko, od razu obdarzyłam go sympatią i z niecierpliwością czekałam na jego dalsze poczynania. Autor mnie nie zawiódł i po raz kolejny wyruszyłam z nim w górską przygodę, pełną niebezpieczeństw i zaskakujących zwrotów akcji. Dla mnie element zaskoczenia w dobrym kryminale jest konieczny, a tutaj go nie brakuje. Ciekawy jest również zabieg nawiązania do skarbu inków ukrytego na zamku w Niedzicy, o którym krążą w Pieninach opowieści. Autor do napisania powieści zdecydowanie musiał zgłębić temat, gdyż nawiązał w znacznym stopniu, niemniej jednak z rozwagą. Styl autora jest ciekawy i intrygujący, zdecydowanie nie ma mowy, aby podczas czytania można było się nudzić, gdyż akcja powieści nie zwalnia. Genialnie wykreowani bohaterowie, każdy z nich ma osobowość, obok której nie można przejść obojętnie. Niektórzy irytujący, innych polubiłam, niemniej jednak wobec nikogo nie pozostałam obojętna i za to również ogromny plus! Ja zdecydowanie uważam, że autor nie obniżył poziomu, o ile jeszcze bardziej go nie zawyżył! Ten tytuł bardzo polecam, jak również poprzednią książkę autora!
„Eutymia” Grzegorza Mirosława to dalsza część przygód komisarza Malejki, który zachwycił niemal wszystkich czytelników w swojej debiutanckiej powieści „Diablak”. Przyznajmy szczerze, że debiutem autor sam sobie wysoko postawił poprzeczkę, niemniej jednak myślę, że udało mu się sprostać zadaniu, pisząc „Eutymię”. Autor tym razem zabiera nas w Pieniny, poza sezonem, gdzie życie stracił młody Hiszpan. Wszystko wskazywałoby na nieszczęśliwy wypadek, gdyby nie inkaskie pismo węzełkowe, które wzbudza jego podejrzenia. Kolejnym niepokojącym elementem są wiadomości, które komisarz malejko zaczyna otrzymywać. Wraz z Majką Michalik pochylają się nad sprawą, aby rozwiązać tajemniczą zagadkę śmierci. Jakby tego było mało, podążając poszlakami i wskazówkami, które otrzymuje komisarz, docierają do kolejnego ciała, kobiety w pienińskim zamku. Bohaterom przyjdzie zmierzyć się z legendarnym skarbem Inków, do których nawiązania ewidentnie kieruje ich prowadzone śledztwo. Intrygująca historia, która wciąga nie tylko w górski klimat, ale również zabiera nas do świata inków oraz ich wierzeń. Przyznam szczerze, że odkąd tylko poznałam komisarza Edmunda Malejko, od razu obdarzyłam go sympatią i z niecierpliwością czekałam na jego dalsze poczynania. Autor mnie nie zawiódł i po raz kolejny wyruszyłam z nim w górską przygodę, pełną niebezpieczeństw i zaskakujących zwrotów akcji. Dla mnie element zaskoczenia w dobrym kryminale jest konieczny, a tutaj go nie brakuje. Ciekawy jest również zabieg nawiązania do skarbu inków ukrytego na zamku w Niedzicy, o którym krążą w Pieninach opowieści. Autor do napisania powieści zdecydowanie musiał zgłębić temat, gdyż nawiązał w znacznym stopniu, niemniej jednak z rozwagą. Styl autora jest ciekawy i intrygujący, zdecydowanie nie ma mowy, aby podczas czytania można było się nudzić, gdyż akcja powieści nie zwalnia. Genialnie wykreowani bohaterowie, każdy z nich ma osobowość, obok której nie można przejść obojętnie. Niektórzy irytujący, innych polubiłam, niemniej jednak wobec nikogo nie pozostałam obojętna i za to również ogromny plus! Ja zdecydowanie uważam, że autor nie obniżył poziomu, o ile jeszcze bardziej go nie zawyżył! Ten tytuł bardzo polecam, jak również poprzednią książkę autora!
„Eutymia" Grzegorza Mirosława to dalsza część przygód komisarza Malejki, który zachwycił niemal wszystkich czytelników w swojej debiutanckiej powieści „Diablak". Przyznajmy szczerze, że debiutem autor sam sobie wysoko postawił poprzeczkę, niemniej jednak myślę, że udało mu się sprostać zadaniu, pisząc „Eutymię".Autor tym razem zabiera nas w Pieniny, poza sezonem, gdzie życie stracił młody Hiszpan. Wszystko wskazywałoby na nieszczęśliwy wypadek, gdyby nie inkaskie pismo węzełkowe, które wzbudza jego podejrzenia. Kolejnym niepokojącym elementem są wiadomości, które komisarz malejko zaczyna otrzymywać. Wraz z Majką Michalik pochylają się nad sprawą, aby rozwiązać tajemniczą zagadkę śmierci. Jakby tego było mało, podążając poszlakami i wskazówkami, które otrzymuje komisarz, docierają do kolejnego ciała, kobiety w pienińskim zamku. Bohaterom przyjdzie zmierzyć się z legendarnym skarbem Inków, do których nawiązania ewidentnie kieruje ich prowadzone śledztwo. Intrygująca historia, która wciąga nie tylko w górski klimat, ale również zabiera nas do świata inków oraz ich wierzeń.Przyznam szczerze, że odkąd tylko poznałam komisarza Edmunda Malejko, od razu obdarzyłam go sympatią i z niecierpliwością czekałam na jego dalsze poczynania. Autor mnie nie zawiódł i po raz kolejny wyruszyłam z nim w górską przygodę, pełną niebezpieczeństw i zaskakujących zwrotów akcji. Dla mnie element zaskoczenia w dobrym kryminale jest konieczny, a tutaj go nie brakuje. Ciekawy jest również zabieg nawiązania do skarbu inków ukrytego na zamku w Niedzicy, o którym krążą w Pieninach opowieści. Autor do napisania powieści zdecydowanie musiał zgłębić temat, gdyż nawiązał w znacznym stopniu, niemniej jednak z rozwagą.Styl autora jest ciekawy i intrygujący, zdecydowanie nie ma mowy, aby podczas czytania można było się nudzić, gdyż akcja powieści nie zwalnia. Genialnie wykreowani bohaterowie, każdy z nich ma osobowość, obok której nie można przejść obojętnie. Niektórzy irytujący, innych polubiłam, niemniej jednak wobec nikogo nie pozostałam obojętna i za to również ogromny plus!Ja zdecydowanie uważam, że autor nie obniżył poziomu, o ile jeszcze bardziej go nie zawyżył! Ten tytuł bardzo polecam, jak również poprzednią książkę autora!
Na wstępie przyznam się bez bicia, że ie czytałam "Diablaka"
Spojlery!!„Eutymia" autorstwa Grzegorza Mirosława to drugi tom cyklu o Komisarzu Malejko. Akcja kryminału rozgrywa się w malowniczych Pieninach, w Szczawnicy, poza sezonem turystycznym. Powracamy do mojego ulubionego komisarza, który z pewnością nie pozwoli nam się nudzić.Przygodę rozpoczynamy od tajemniczej śmierci mężczyzny w górach, początkowo uznanej za nieszczęśliwy wypadek hiszpańskiego turysty, ale czy aby na pewno nieszczęśliwy? Komisarz Edmund Malejko, prowadząc śledztwo, odkrywa w pobliżu ciała kipu - inkaskie pismo węzełkowe, co sugeruje, że sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana. Polecam zacząć od pierwszego tomu, choć na upartego można zrozumieć fabułę, nie znając wcześniejszych przygód bohaterów. Muszę przyznać, że zarówno pierwszy tom „Diablak", jak i ta część, są nieodkładalne, ale druga część bardziej przypadła mi do gustu - jest w niej więcej akcji. Hitem dla mnie były kurze nóżki w galarecie! :pNie będę zdradzała, co i jak, bo jak zawsze zostawię to do waszego poznania, ale kiedy w ruinach Zamku Pienińskiego zostają odnalezione kolejne zwłoki, tym razem kobiety, sprawa nabiera takiego tępa, że na odpoczynek nie będzie czasu, a mycie zębów można uznać za rarytas. Wspólnie z młodszą aspirant Majką Michalik, komisarz napotyka liczne przeszkody, które prowadzą ich na trop legendarnego skarbu Inków, powiązanego z zabójstwami. Dodatkowo demony z przeszłości Malejki zdają się utrudniać rozwiązanie sprawy.Uwielbiam, gdy w książkach umiejętnie łączone są elementy kryminału z lokalnymi legendami, rytuałami, wierzeniami i przesądami. Opis terenu, z pięknymi górskimi krajobrazami, które tak bardzo kocham, dodaje całości wyjątkowego klimatu. Czuję zapach górskiego powietrza, widzę majestatyczne szczyty, a także, co jest dla mnie koszmarem, odczuwam zmęczenie po wszystkich tych wędrówkach, z jakimi przyjdzie się zmierzyć Komisarzowi. :p No, ale wracając do części „fantastycznej" to co skarb Inków, czyli kipu - inkaskie pismo węzełkowe, robi w Polsce? Dlaczego jest powiązany z naszymi nieboszczykami? A może nie jest? To dochodzenie wpłynie na każdego, kto zaangażuje się w odkrycie prawdy.Zauważyłam, że książka spotkała się z pozytywnym odbiorem. Chwalą ją za dynamiczną akcję, intrygującą zagadkę kryminalną oraz umiejętne wplatanie w fabułę starodawnych legend i wierzeń, o których wspomniałam wcześniej. Polecam z całego serca i z niecierpliwością czekam na trzeci tom, ponieważ zakończenie tej części sprawiło, że przeklinałam i mówiłam do siebie: „I co teraz? Tak nie wolno! Jak mam żyć z tą niewiedzą?" Nie raz pewnie doświadczyliście podobnego zdenerwowania (delikatnie mówiąc) po tym, jak w kulminacyjnym momencie książka nagle się kończy.