Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Trzymam w dłoni zbiór wybranych przez Katarzynę Węglarczyk kazań, homilii i katechez z okresu od początków pandemii poczynając, przechodząc przez kolejne miesiące roku 2020, wygłaszanych w różnych Kościołach w Polsce oraz podczas Mszy Świętych w prywatnej kaplicy Domu Biskupów Łódzkich.Rok 2020, z którego pochodzą słowa nadziei nazywane Dobrą Nowiną, naznaczony był szalejącą wokoło pandemią SARS-CoV-2 i nie ulega wątpliwości, że zmienił nasze życie w wielu aspektach. W swoich wypowiedziach autor stara się dodawać otuchy, mówiąc nam, że doświadczenie bliskości jest możliwe w każdych okolicznościach. De facto podziały społeczne jak i polaryzacja postaw samych katolików, w odniesieniu do pewnych tematów i zjawisk pogłębia się i musimy sobie zdawać sprawę, że te różnice będą przybierać na sile. Tym bardziej jednak ludzie, którzy wybrali życie w zgodzie z Ewangelią, powinni stale powracać do podstawowych, a zarazem najbardziej uniwersalnych wartości. Do dziedzictwa, które umocni ich wiarę niczym dobrze wykonany fundament budynku, w niepewnym czasie.W swoich kazaniach ksiądz Ryś podkreśla znaczenie autentycznej bliskości Boga, bliskości Boga ponad podziałami, pomimo izolacji i tak ważnej bliskości Boga pomiędzy pokoleniami. Skupia się na naszym codziennym życiu, podając przykłady bardzo proste i namacalne.Wiara w Jezusa to nie tylko światopogląd, czy zbiór prawd, to miłość do wszystkich i wszystkiego wokoło człowieka. To bijąca ze źródła miłości mężna pokora i odwaga do głoszenia prawdy Ewangelii w codziennym życiu. Niesieniu tej prawdy dzień po dniu do świata i ludzi. Wystarczą zwykłe gesty, do których zaliczamy napisanie do kogoś listu, zrobienie zakupów, służenie naszym bliźnim na co dzień w każdej sytuacji, poszanowanie siebie nawzajem, rozsądek i umiar we wszystkim co robimy. Nikt z nas nie jest idealny, nikt nie jest bez grzechu. Trzeba jednak tak żyć, aby umieć przyznawać się do własnych błędów, naprawiać je i wyciągać z nich lekcje na przyszłość. Równie ważnym jest abyśmy umieli wybaczać innym. Jedność pomiędzy ludźmi i przymierze z Bogiem, czynniki, na które zwraca nam uwagę duszpasterz to droga do naszego prawdziwego wewnętrznego szczęścia.Ksiądz Ryś cytuje encyklikę Papieża Franciszka z jesieni 2020 roku, koncentrując się na słowach dotyczących przypowieści o miłosiernym Samarytaninie. Ktoś tego człowieka pobił, okradł, uczynił mu krzywdę. Dlaczego autor przypowieści nie koncentruje się na sprawcy, a jedynie na przechodzących obok? Tych omijających umierającego biedaka? Odpowiedź jest prosta: autor koncentruje się na tych, którzy są obojętni. To ich dotyczy ta przypowieść. Oni go nie skrzywdzili, ani nie napadli, ale to oni właśnie omijają go szerokim łukiem i pozostają obojętni na jego krzywdę. Od takiego obojętnego przechodzenia obok pokrzywdzonych ludzi, obok ofiar zła, dajemy przyzwolenie na sianie zła. W cytowanej encyklice Papież porusza bardzo istotny problem czasów, w których przyszło nam żyć, mianowicie zaniku pamięci historycznej. Niesłychanie niebezpieczne zjawisko, zwłaszcza jeżeli obserwujemy je pośród młodych ludzi. Pozbawienie człowieka korzeni, historii, tradycji i przeszłości sprzyja manipulacji. Taki człowiek jest bardzo podatny na każdą nawet najgorszą ideologię. Jak historia już niejednokrotnie pokazała, jakakolwiek demagogia nie jest i nie będzie nigdy zjawiskiem pozytywnym. Niech historia będzie na zawsze w naszych sercach; pamiętajmy o przodkach, którzy za nas i za naszą wolność oddali życie. Bowiem tożsamość każdego jest zbiorem wielu minionych zdarzeń, czynów i ich wpływu na obecne życie. To nie nasze wyobrażenie o nas samych i tym jacy nie jesteśmy „fajni i wielcy" kreuje naszą osobowość. Obsesyjne skupianie się na samym sobie i tym za kogo ludzie powinni nas uważać, prowadzi do destrukcji i ciężkich innych chorób, których nam ludziom XXI wieku i bez tego nie brakuje. Jakże często odrzucamy w dzisiejszym nowoczesnym i modnym świecie odniesienia do historii, przodków i pochodzenia.W swoich tekstach abp Ryś przytacza przykłady heroicznych postaw „zwykłych niezwykłych ludzi":- Stanisława Leszczyńska, łódzka położna w czasie II Wojny Światowej osadzona w Obozie Koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. Według szacunków przyjęła w obozie około trzech tysięcy porodów.- kobiety więzione w łódzkim więzieniu dla kobiet zorganizowanym przez Niemców w Klasztorze Sióstr Karmelitanek Bosych w Łodzi- Papież Jan Paweł II i jego heroiczna postawa w obronie wolnej PolskiOd początków istnienia świata ludzi łączyła wspólnota, wzajemna odpowiedzialność i bycie przy sobie. Przeżywania tych wartości nie możemy odłożyć na czas późniejszy, na lepsze czasy, za rok czy dwa, kiedy to wszytko minie. Wręcz przeciwnie, teraz, w tym trudnym dla nas wszystkich okresie ogólnej izolacji, w takich warunkach jakie są, respektując wszystkie obciążenia, z którymi przyszło nam się zmierzyć, żyjmy tym co opisuje istotę naszego życia.„Bowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego dał, by każdy kto w Niego wierzy, żywot wieczny miał" Jan Paweł II.Pomimo ograniczeń spotykamy się, aby chwalić Boga i dziękować za nadzieję, którą karmi naszą duszę w czasach trudu i znoju.Wszak nikt z nas nie jest samotną wyspą, a ludzie są ze sobą powiązani, pomimo, że na zewnątrz panuje trend indywidualizmu i odosobnienia. Człowiek dzisiejszych czasów bardzo lubi podkreślać swoją niezależność, każdy sam, a nierzadko jeden przeciw drugiemu. Całkowicie błędny model, bo nie tylko rodzina łączy ludzi, praca ma to do siebie, że również łączy człowieka z człowiekiem. Na podwalinach polskiej historii wyrastało słowo „solidarność", o którym tak często wspominał Jan Paweł II. W roku 1987 w Gdańsku Papież powiedział:„ Solidarność to jest jeden i drugi. Nigdy jeden przeciw drugiemu. A jeśli brzemię, to niesione razem". I tylko tam gdzie człowiek i wzajemne relacje ludzkie stanowią klucz do sukcesu, praca przynosić będzie wymierne efekty. Taka postawa z naszej strony oznacza życie moralne, etyczne i w zgodzie z własnym sumieniem. Zaś sumienie to nie zbiór jakichś abstrakcyjnych prawd, to świadoma refleksja człowieka nad porządkiem moralnym.Żyjemy w czasach ogólnego oczerniania jeden drugiego, upadania ideałów, podziałów rodzin i próby tworzenia nowych „ideałów", nowych „poglądów". Coraz częściej ludzie nie chcą słuchać słów Ewangelii uznając ją za niemodną i wręcz przestarzałą. Nie przyjmują do wiadomości, że słowa Jezusa to prawda uniwersalna.W każdym człowieku jest tęsknota za jednością, za szczęściem, za miłością i każdy z nas stara się tę tęsknotę inaczej realizować. Żyjemy obecnie w dobie konfliktu, ale ludzkość stać jest na prawdziwy i fundamentalny pokój, a nie tylko powierzchowne zgadzanie się ze sobą i przykrywanie głęboko idących różnic.Wymaga to od nas zmiany sposobu myślenia. Zaprzestania zajmowania się grzechami innych ludzi, a rozpoczęcia posługiwania innym ludziom, naszym braciom i naszym siostrom. Bo jak powiedział Św. Marcin: „Próżno żyje, kto nikomu nie przynosi owocu".Pojednanie zawsze jest możliwe, a dzisiaj nie wiadomo co jest gorsze czy pandemia czy dramatyczny podział między Polakami, czy wzajemne osądzanie siebie?Jednak podążając drogą Ewangelii musimy się zmobilizować do jedności, bo niczego nie można przełamać w pojedynkę. Kogo będzie stać na pojednanie, na łagodność i na to, żeby przestać lżyć drugiego? Kogoś, kto sam doświadczył miłosierdzia.Ktoś mi powie: jacy z nas bracia; to pusty idealizm; kompletna fantazja; w jakim świecie absurdu Pani żyje?Ale to nieprawda: znajdują się ludzie, którzy wcielają Ewangelię i Słowo Boże w życie, którzy stąpają po śladach Jezusa w każdej sekundzie swojego życia. Tacy, którzy wierzą, że rozmowa owocuje, że dialog i spotkania owocują.Jeżeli uważamy się za dojrzałych to potrafimy żyć w różnych zależnościach i twardo obstawać przy wartościach, które wiodą nas przez życie, ale to nie oznacza, że nie możemy brać udziału w dialogu społecznym.Nie chodzi przecież o to aby włożyć różowe okulary i wszem i wobec oznajmiać jaki świat jest piękny. Światem rządzą konflikty i zróżnicowania nie tylko polityczne ale i również światopoglądowe, a nasze pokolenie jest kolejnym, które uważa że jesteśmy świadkami zderzenia się dwóch religii: chrześcijaństwa - religii Boga, który stał się człowiekiem - i religii człowieka, który chce być Bogiem.Przed nami zadanie dziejowe: musimy spojrzeć na człowieka w świecie z miłością. Możemy ze sobą porozmawiać, zjeść wspólnie posiłek, bez ścigania się, bez wzajemnego wykluczania się, potrzebujemy wszyscy siebie nawzajem. Bo w życiu liczą się proste zwykłe gesty. To z nich jest utkana codzienność: życzliwość wzajemna, dobre słowo, podanie komuś ręki, uśmiech, zrozumienie kogoś wyznającego inną religię, poszanowanie praw człowieka i godności ludzkiej.Na zakończenie przedstawienia Wam wycinka ogromu tematów zawartych w zbiorze tekstów autorstwa abp Grzegorza Rysia nadmienię, iż duszpasterz ten nie obawia się zmierzyć z bardzo trudnym tematem, który od wielu lat obnaża publicznie słabość Kościoła.Zachęcam do przeczytania tej publikacji nie tylko ludzi wierzących, ale i niewierzących i tych poszukujących. Szczerze polecam!