Powiedz nam, co myślisz!
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Zaloguj się, aby dodać opinię
Beata Mos
03/02/2022
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Przeczytałam „Pocztówkę z Arles", bo jakbym mogła ją pominąć. Jestem fanką jego powieści, jak i bajek, które czytam po wielokroć dzieciom. Uwielbiam powieści Malczewskiego - obyczajowe i sensacyjne. A ta jest napisana wyjątkowo sprawnie, są w niej pięknie formułowane zdania i niesamowicie skonstruowane dialogi, jak choćby rozmowy Michaela z Mossem i Yannickiem. Nie mogłam się oderwać od niej i czytałam ją zaniedbując rodzinę, co wypomina mi mój mąż. Na niego spadły wszystkie obowiązki, a ja czytałam i czytałam. Książka opowiada o losach bohaterów znanych nam z „Bitwy Aniołów" (wydawnictwo powtarza ją w pierwszej części), więc niektórzy po raz kolejny wracają do początków, ale dalsze losy Lee, Michaela i pozostałych są równie fascynujące. Powieść ma w sobie coś, co zapada w serce i zostaje w umyśle. Kończy się dobrze, jak większość powieści Malczewskiego. Bohaterka (Lee) żyje i jest szczęśliwa, a nieobdarta ze skóry jak w modnych mrocznych skandynawskich kryminałach. Polecam wszystkim powieść. Czyta ją się jednym tchem i rozkoszuje się, jak we wszystkich powieściach, wspaniałymi dialogami. Uwielbiam je.Jedno zdanie amerykańskiego dowódcy i wiemy, kim jest nasz bohater: You look like an angel, but you are a very dangeurous man.Polecam wszystkim „Pocztówkę z Arles". Przeczytajcie, ale uważnie, a zakochacie się w twórczości Malczewskiego.
Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Przeczytałam „Pocztówkę z Arles", bo jakbym mogła ją pominąć. Jestem fanką jego powieści, jak i bajek, które czytam po wielokroć dzieciom. Uwielbiam powieści Malczewskiego - obyczajowe i sensacyjne. A ta jest napisana wyjątkowo sprawnie, są w niej pięknie formułowane zdania i niesamowicie skonstruowane dialogi, jak choćby rozmowy Michaela z Mossem i Yannickiem. Nie mogłam się oderwać od niej i czytałam ją zaniedbując rodzinę, co wypomina mi mój mąż. Na niego spadły wszystkie obowiązki, a ja czytałam i czytałam. Książka opowiada o losach bohaterów znanych nam z „Bitwy Aniołów" (wydawnictwo powtarza ją w pierwszej części), więc niektórzy po raz kolejny wracają do początków, ale dalsze losy Lee, Michaela i pozostałych są równie fascynujące. Powieść ma w sobie coś, co zapada w serce i zostaje w umyśle. Kończy się dobrze, jak większość powieści Malczewskiego. Bohaterka (Lee) żyje i jest szczęśliwa, a nieobdarta ze skóry jak w modnych mrocznych skandynawskich kryminałach. Polecam wszystkim powieść. Czyta ją się jednym tchem i rozkoszuje się, jak we wszystkich powieściach, wspaniałymi dialogami. Uwielbiam je.Jedno zdanie amerykańskiego dowódcy i wiemy, kim jest nasz bohater: You look like an angel, but you are a very dangeurous man.Polecam wszystkim „Pocztówkę z Arles". Przeczytajcie, ale uważnie, a zakochacie się w twórczości Malczewskiego.