Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
"Uważałam, że prawdziwe efekty przynosi tylko konkretne działanie. Nagle dotarło do mnie, że aby działać, trzeba najpierw uwierzyć. Uwierzyć w sens tego, co robimy. Uwierzyć w to, że warto zaryzykować. Nawet za cenę porażki.""Pomóż mi kochać" jest powieścią obyczajową, jednak dla mnie dodatkowo okraszona sporą dawką psychologii i to połączenie bardzo mi się podobało.Poznajemy tu Dorotę, kobietę strażaczkę, dość rozchwianą i gaszącą nie tylko ogień na akcji, ale i w sobie. Poza tym jest Rysiek, jej przełożony, który na każdym kroku pokazuje jej jak kobieta w męskim zawodzie w ogóle mu nie odpowiada. Są koledzy, którzy wspierają. Gdy już wzajemna niechęć osiąga punkt kulminacyjny, ta dwójka zostaje wysłana na obóz z trudną młodzieżą jako opiekunowie. Możecie się domyślać co tam się będzie działo, ale po co myśleć jak można przeczytać i dobrze się zabawić? Bo historia jest i zabawna i smutna. Okraszona dużą ilością dialogów, co bardzo lubię, rozmowy są i poważne i z ogromnym poczuciem humoru. Taki przymusowy "urlop" dał tej dwójce czas na przemyślenie wielu spraw, otworzył oczy na pewne sytuacje. Pomoc młodzieży okazała się też pomocą dla nich samych.Kamila Mitek zaserwowała podróż, gdzie każdy odkrywał w sobie coś nowego, uspokajał demony, szukał akceptacji i zrozumienia otoczenia oraz potrzebował miłości. To był czas na wyciszenie i zajrzenie w głąb siebie, wiele emocji towarzyszących książce było mi potrzebnych.