Tajemnica pod jemiołą Richard Paul Evans Książka
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
Rodzaj oprawy: | broszurowa |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 288 |
Format: | 144x205 |
Rok wydania: | 2018 |
Szczegółowe informacje na temat książki Tajemnica pod jemiołą
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
EAN: | 9788324048434 |
Autor: | Richard Paul Evans |
Tłumaczenie: | Hanna de Broekere |
Rodzaj oprawy: | broszurowa |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 288 |
Format: | 144x205 |
Rok wydania: | 2018 |
Data premiery: | 14/11/2018 |
Oceny i recenzje książki Tajemnica pod jemiołą
#836 - Tajemnica pod jemiołą - Richard Paul Evans - Wydawnictwo Znak Literanova#396/52/2021Książka ma 288 stron. Swoją premierę miała dnia 12.11.2018 roku. Jest to kolejny tom serii - Kolekcja pod jemiołą."Kiedy mądrość nie podpowiada zmiany, mądrze jest niczego nie zmieniać."Jest to bardzo piękna i romantyczna historia, osadzona w okresie świątecznym.Alex za namową kolegów zakłada profil na portalu randkowym. Szybko jednak zmmienia zdanie i trafia na blog, którego autorką jest LBH. Kobieta pisze o samotności, co bardzo przyciąga Alexa."Ludzie są istotami społecznymi, jednak prawdziwym problemem nie jest życie w pojedynkę, lecz samotność. Różnica pomimędzy samotnym życiem, a samotnością polega na tym, że pierwsze istnieje w świecie fizycznym, a drugie w sercu."Alx postanawia wyruszyć w podróż w poszukiwaniu autorki bloga. Czy ta spontaniczna decyzja zaprowadzi go w miejsce, którego szuka ? Czy odnajdzie LBH ?"Przeszłość jest lekcją, nie wyrokiem. Odetnij się od niej."Bardzo dziękuję za tą książkę do recenzji Wydawnictwo Znak Literanova i polecam całą tą serię na święta. ❤ ❤ ❤
"Tajemnica pod jemiołą" nie jest pierwszą książką Richarda Paula Evansa, którą czytałam. Po lekturze kilku jego powieści da się zauważyć pewien schemat =, który jest z resztą nie tylko charakterystyczny dla tego autora ale dla prawie wszystkich "romansideł".Zazwyczaj wygląda to tak, że poznajemy dwoje bohaterów - samotnych, poszukujących miłości. Później okazuje się, że zakochują oni się w sobie, ale często nie są jeszcze na to uczucie gotowi. Popełniają więc błędy, robią rzeczy, których potem żałują lub jakieś okrutne zrządzenie losy ich rozdziela. Jednak za radą przyjaciół/po przemyśleniu sytuacji postanawiają dać sobie jeszcze jedna szansę i żyją długo i szczęśliwie.Zdaje sobie sprawę, że taki opis jest bardzo uproszczony, ale w moich oczach tak to mniej więcej wygląda ;)Nie zrozumcie mnie źle, w przeciwieństwie do większości pisarz literatury kobiecej Richard Paul Evans umie wymyślić oryginalne fabuły, zaskoczyć nas tymi przeciwieństwami dla bohaterów, dlatego ja zawsze czytam jego książki z przyjemnością. Nie mniej, wiem czego spodziewać się na końcu :DNa pewno jednym z plusów książek Evansa jest też piękny język i obrazowe opisy. I wiele razy zastanawiałam się, jak to możliwe, że mężczyzna tak dobrze rozumie kobiety i umie opisać co im w duszy gra. Pozostanie to chyba dla mnie zagadką.Zauważyłam też, że książki Evansa mają dobraną bardzo ładną czcionkę, którą bardzo wygodnie się czyta. Wiem, że może to głupotka, ale w połączeniu z dość krótkimi rozdziałami sprawia to, że powieść jakoś niknie w oczach ;)No dobrze, ale może wreszcie o samej fabule. W "Tajemnicy pod jemiołą" spotykamy Alexa, który po rozwodzie jest dość sceptycznie nastawiony do pomysłu nawiązywania nowego związku ale za radą kolegów próbuje szczęścia na portalach randkowych. Zamiast jednak randki z internetu zaczyna czytać bloga samotnej kobiety, który tak go porusza, że postanawia ją odnaleźć mimo, że tak naprawdę nic o niej nie wie.Cała akcja osadzona jest w pięknej, zimowej scenerii, z mnóstwem śniegu i świątecznych akcentów, jak na gwiazdkową powieść przystało :)Uwielbiam czytać takie książki, szczególnie o tej porze roku, kiedy oprócz ciepłego koca potrzebujemy rozgrzać nasze serca i dodać sobie otuchy w te pochmurne dni :)
"Tajemnica pod jemiołą" to piękna, cudowna i romantyczna książka. Zakochałam się w niej od pierwszego zaczytania. Jak dotychczas jest to najlepsza książka świąteczna, jaką przeczytałam w tym roku. Ale jeszcze sporo przed mną, więc może się coś zmienić.Po odejściu żony Alex zostaje sam z pustym kontem oraz ze złamanym sercem. Któregoś dnia spotyka się z kolegami w barze na "pogaduchy", gdzie doradzają mu, aby kogoś sobie znalazł w internecie. Alex za ich namową zakłada sobie konto na portalu randkowym. Pewnego dnia natyka się na blog o samotności. Autorka codziennie wysyła wpis do Wszechświata oraz podpisuje się tylko inicjałami - LBH. Alex czytając wpis za wpisem coraz bardziej zakochuje się w autorce. Postanawia ją odnaleźć, a ma bardzo mało informacji, ponieważ tylko miejsce zamieszkania, które zdobył drogą dedukcji oraz jej inicjały. Czy Alexowi uda się znaleźć kobietę, która skradła mu serce ? A może podczas poszukiwań zakocha się w kimś innym i zapomni o swoim celu podróży ? Znajdziecie odpowiedź na te pytania sięgając po tą cudowną powieść.W książce czuć piękną, mroźną zimę, momentami sama czułam ten chłód na plecach. Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Jest lekka, a kartki przewracałam z zaciekawieniem co będzie dalej. W pogoni za własnymi marzeniami, czasami trzeba odważyć się na szaleństwo. Idealna, ciepła lektura na zimowe wieczory.
Za oknami mamy listopad, w tym roku z iście wiosenną aurą, a ja przychodzę dzisiaj do Was z książką osadzoną w zimowym, grudniowym klimacie. Wszystko to za sprawą najnowszej powieści Richarda Paula Evansa, która już niebawem zawita na księgarniane półki.Głównym bohaterem powieści jest Alex, który po rozwodzie z żoną próbuje na nowo odnaleźć się w zupełnie nowej dla niego codzienności. Przyjaciele namawiają go, aby założył konto na portalu randkowym. Mężczyzna początkowo jest bardzo sceptycznie nastawiony do tego pomysłu, lecz pewnej bezsennej nocy postanawia wypełnić online stosowny formularz. Podczas tego jak się okazuje długo trwającego procesu Alex natrafia na blog tajemniczej nieznajomej.Kobieta posługuje się wyłącznie inicjałami LBH i nie zdradza zbyt wiele szczegółów na temat tego, z jakiej części globu się pisze. Naszego bohatera urzeka jednak zbieżność odczuć blogerki z jego własnymi dotyczącymi głębokiego poczucia osamotnienia obojga w otaczającym każde z niech świecie.Pod wpływem bijącej z blogowych wpisów wrażliwości i szczerości nasz bohater wiedziony niewytłumaczalnym impulsem posiadając jedynie szczątkowe, wyłuskane z bloga, informacje na temat LBH postanawia ją odnaleźć.Tak oto zaczyna się magiczna nie tylko w sensie fizycznym, ale także emocjonalno-duchowym podróż Alexa do odnalezienia na nowo siebie samego, ponownego nadania sensu własnemu życiu oraz nawiązania wielu nowych, nietuzinkowych znajomości.Historie wykreowanych przez R. P. Evansa bohaterów, jak autor ma to w zwyczaju, niosą ze sobą bardzo duży ładunek emocjonalny. Skomplikowane losy Alexa, LBH oraz pozostałych postaci uświadamiają czytelnikom, iż w dzisiejszym świecie pomimo wielu możliwości kontaktu z otoczeniem samotność jednostki osiąga skalę wręcz globalną.Autor dla kontrastu z wyżej wymienioną świadomością daje jednakże swoim odbiorcom przysłowiowe światełko w tunelu pokazując, iż tak naprawdę bardzo dużo zależy od nas samych i od tego czy dzięki różnorodnym drogom podejmiemy ryzyko wydostania się z własnej samotności. Ryzyko, ponieważ relacje z innymi zawsze niosą ze sobą ponowną możliwość bycia zranionym, zawiedzionym, a nawet odrzuconym... Niemniej jednak na drugiej szali ten nienamacalnej wagi są miłość, przyjaźń, poczucie szczęścia i własnej wartości osadzone na właściwym poziomie oraz wiele, wiele innych pozytywnych uczuć i emocji.Jeśli chociaż odrobinę udało mi się zachęcić Was do zapoznania się z najnowszą publikacją R. P. Evansa to koniecznie sięgnijcie po tę klimatyczną, pachnącą Bożym Narodzeniem i osadzoną w przepięknej Szwajcarskiej scenerii opowieść o życiowej odwadze, do której lektury bardzo serdecznie Was zachęcam.PS. Mimo, iż jest to już trzecia odsłona Kolekcji pod jemiołą to zapewniam Was, że książki te bez obaw można czytać całkowicie rozdzielnie i bez względu na kolejność ich ukazywania się na rynku wydawniczym.
Po tym, jak kilka lat temu Alexa zostawiła żona, ten żyje samotnie. Jego przyjaciele namawiają go do założenia profilu randkowego. Wtedy mężczyzna trafia na pewnego bloga, na którym pewna kobieta pisze o samotności. Tajemnicza LBH-bo takimi właśnie inicjałami posługuje się autorka bloga-wzbudza w nim pewne uczucia. Mężczyzna cały czas śledzi bloga aż nieoczekiwanie pojawia się ostatni posta w nim informacja, że kobieta po nowym roku opuszcza swoje miejsce zamieszkania... Alex natychmiastowo podejmuje decyzję o odnalezieniu tajemniczej LBH, wie, że to jego jedyna szansa...Richard Paul Evans w swojej książce może nie porusza jakiś niesamowicie ważnych tematów, ale wspomina o samotności. Myślę, że jest to również jeden z tych ważniejszych tematów. Rozejrzyjmy się przez chwilę dookoła! Ile samotnych ludzi znacie? Ja na pewno kilkoro a nigdy nawet nie zwróciłam na to uwagi. Wystarczy naprawdę niewiele: posłanie uśmiechu lub życzenie miło dnia a myślę, że samotnym osobom na pewno zrobi się milej.Niesamowicie miło zrobiło mi się, czytając pewien fragment, w tej pozycji, a mianowicie moment, kiedy autor wspomniał o Polsce i Polkach. Muszę przyznać, że to naprawdę miły akcent w tej zagranicznej powieści.Całą opinię znajdziecie na moim blogu!www.zaczytanaanielka.blogspot.com~Zaczytana Anielka~
Tajemnica pod jemiołą Richarda Paula Evansa to historia pewnego rozwodnika, który wyrusza w podróż przez życie w poszukiwaniu miłości. Miłości początkowo wirtualnej, bo jej przyczynkiem stał się blog pewnej kobiety. Kobiety, która nie odkrywa wszystkich kart o sobie samej i jest niemal anonimowa. Jak skończy się podróż w nieznane i czy stęskniony uczuć mężczyzna znajdzie wyśnioną ukochaną? Odpowiedź w niezwykle ciepłej, pełnej mądrych słów, idealnej na zimowe i około-świąteczne wieczory lekturze.
„Tajemnica pod jemiołą" to piękna opowieść o tym, że nasze życie nie może być pełne, kiedy nie dzielimy go z drugą osobą. To historia o potrzebie kochania i bycia kochanym, zwłaszcza w tak wyjątkowym czasie, jakim jest Boże Narodzenie i tygodnie bezpośrednio je poprzedzające. To powieść o tym, że warto czekać i mieć nadzieję, bo po wielu latach cierpień, może się zdarzyć coś, co przejdzie nasze najśmielsze oczekiwania.Richard Paul Evans po raz kolejny serwuje swoim czytelnikom piękną, naładowaną emocjami powieść, która nie tylko pozwala przeżyć kilka wspaniałych godzin, ale również daje nadzieję na to, że cuda mogą się zdarzyć nawet wtedy, kiedy wydaje nam się, że gorzej być nie może. I chyba właśnie o to chodzi w Bożym Narodzeniu?