Wiatrodziej Susan Dennard Książka
Wydawnictwo: | SQN |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 400 |
Format: | 21.0x13.5 |
Rok wydania: | 2021 |
Szczegółowe informacje na temat książki Wiatrodziej
Wydawnictwo: | SQN |
EAN: | 9788379248094 |
Autor: | Susan Dennard |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 400 |
Format: | 21.0x13.5 |
Rok wydania: | 2021 |
Data premiery: | 2017-05-10 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | WYDAWNICTWO SQN ROMAŃSKI, KUŚNIERZ, RĘDZIAK SPÓŁKA KOMANDYTOWA Huculska 17 30-413 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Zainspiruj się podobnymi wyborami
Podobne do Wiatrodziej
Inne książki Susan Dennard
Inne książki z kategorii Literatura młodzieżowa
Oceny i recenzje książki Wiatrodziej
Każdy z czterech bohaterów pierwszego tomu znalazł się w innym położeniu: Safi zmierza do Marstoku, oddzielona od niej Iseult za wszelką cenę pragnie ją odnaleźć, książę Merik ledwo uchodzi z życiem z pożaru okrętu, a na pomoc przychodzi mu niejaka Cam, a Aeduan dostaje rozkaz by odnaleźć Więziodziejkę, z którą ostatecznie się sprzymierza, a Vivia pragnie rządzić Nubrevną. Każdy chce mieć Prawdodziejkę przy sobie, ale czy każdy wyjdzie cało z tego starcia? W pierwszej części akcja skupiała się głównie na Safi i Iseult, które są najlepszymi przyjaciółkami, reszta była poboczna. Tym razem skupiamy się na Vivii, która chce by ojciec ją docenił. Muszę przyznać, że ten tom podobał mi się o wiele bardziej od poprzedniego. Jeśli Prawdodziejka was zniechęciła, rozwiewam wasze wątpliwości, możecie liczyć na więcej. Losy każdego z bohaterów śledziłam z ciekawością wypisaną na twarzy, jedyne moje zastrzeżenie to narracja 3cioosobowa, zauważyłam, że nie ja jedna mam z nią problem, ale co kto lubi. Safi jest bardzo pożądana w grach politycznych ze względu na swój dar odkrywania prawdy, nie może nikomu ufać, Iseult dopiero odkrywa swój, który ją przeraża, Aeduan nadal nie pozyskuje moje zaufania i chyba jakoś nie mogę go polubić, tylko ze względu na jego "czarny charakter" i tajemniczość, która wszędzie się za nim ciągnie, no i mój ukochany Merik, który zostaje złamany, traci wszystko, co mu pozostało. Brakuje mi tutaj wątku przyjaźni pomiędzy Safi i Iseult, który uwielbiałam w 1 części, tym razem dziewczyny niestety są rozdzielone, jednak ta druga dąży do odnalezienia przyjaciółki, co świadczy o jej oddaniu. Książka napisana jest na podobnym poziomie do pierwszej, nadal płynnie, z tym, że dzieje się o wiele więcej. Fabuła jest dopracowana w każdym calu, podróże piękne, oczekiwania spełnione, a fani serii na pewno nie poczują się zawiedzeni. Kreacje i dary bohaterów są intrygujące i czytam każdą wzmiankę o nich z przyjemnością. Już nie mogę się doczekać aż sięgnę po Krwiodzieja i poznam odpowiedzi na wszystkie dręczące mnie pytania.
Akcja Wiatrodzieja rozpoczyna się dwa tygodnie po wydarzeniach, które miały miejsce w Prawdodziejce. Od pierwszych stron autorka nie daje nam wytchnienia ? akcja zaczyna toczyć się z zawrotną prędkością, aż do ostatniej strony. W Wiatrodzieju jest jeszcze więcej magii, walki, przelanej krwi, nieoczekiwanych sojuszów i zwrotów akcji. Jest groźnie, Czaroziemie ogarnia coraz to bliższe widmo wojny, a każdy z głównych bohaterów, zostaje rzucony w inną część Czaroziemia i musi walczyć o przeżycie. Merik Nihar, książe Nubrevny przeżywa zamiach, który jego zdaniem zaplanowała jego siostra, Vivia Nihar. Jest okrutnie poparzony, bardzo cierpi, ale to nie jest dla niego przeszkodą. Udaje się do Lovats w celu zebrania dowodów jej winy, dzięki którym jego siostra nie zasiądzie na tronie. Po dotarciu na miejsce okazuje się, że w stolicy trwają przygotowania do jego pogrzebu. Merika bardzo porusza widok cierpiących i głodujących mieszkańców. Przyrzeka pomóc swojemu ludowi za wszelką cenę, niestety ludzie widząc go tak poparzonego, dostrzegają w nim Furię ? lewą rekę Nodena, zwiastuna zemsty, gniewu i sprawiedliwości. W stolicy dzieje się coraz gorzej, a Merik zaczyna coraz bardziej wierzyć, że jest Furią. Safiya fon Hasstrel w towarzystwie imperatorowej Marstoku, Vanessy, również popada w tarapaty. Na okręt, którym płyną zostaje przeprowadzony zamach, a one wpadają w sidła Piekielnych Bardów, i zmuszone są udać się wraz z nimi do Pirackiej Republiki Saldoniki. Iseult Det Midenzi też nie ma kolorowo. Ląduje na Ziemi Niczyjej, a w ślad za nią podążają rozszczepieńcy. Coraz częściej w snach nawiedza ją Lalkarka, Esme, a jak by jeszcze tego było mało los ponownie splata ją z Krwiodziejem Aeduanem. Zdana sama na siebie, zawiera z nim pewien układ, ale czy powinna mu zaufać? W tajemnicy ;) przyznam Wam się, że w pierwszej części bardzo, ale to bardzo nie lubiłam Krwodzieja, a teraz strasznie mu kibicuję :) W Wiatrodzieju pojawiają się również nowe postacie, coraz bardziej poznajemy regiony Czaroziemia, ba pojawiają się również nowe, niesamowite i przerażające stwory. Podsumowując... moim zdaniem Wiatrodziej, jest jeszcze lepszy od Prawdodziejki. Susan Dennard włożyła w tą część cały ogrom pracy. Książka jest mroczniejsza, bardziej drastyczna, przez ilość rozlanej krwii, ale także zawiera dużo mądrości. Pokazuje, że nie zawsze to co widzimy, jest tym, czym się wydaje być, a to co chcemy widzieć, nie zawsze jest dobre dla nas i innych. Czasami musimy otworzyć szeroko nie tylko oczy, ale także serce, aby dostrzec prawdę. Jedyne czego mi tutaj brakowało to pojawienie się jakiegoś wątku miłosnego - najbardziej liczyłam na Iseult i Aeduana - ale cóż nie można mieć wszystkiego.
Akcja Wiatrodzieja rozpoczyna się dwa tygodnie po wydarzeniach, które miały miejsce w Prawdodziejce. Od pierwszych stron autorka nie daje nam wytchnienia ? akcja zaczyna toczyć się z zawrotną prędkością, aż do ostatniej strony. W Wiatrodzieju jest jeszcze więcej magii, walki, przelanej krwi, nieoczekiwanych sojuszów i zwrotów akcji. Jest groźnie, Czaroziemie ogarnia coraz to bliższe widmo wojny, a każdy z głównych bohaterów, zostaje rzucony w inną część Czaroziemia i musi walczyć o przeżycie. Merik Nihar, książe Nubrevny przeżywa zamiach, który jego zdaniem zaplanowała jego siostra, Vivia Nihar. Jest okrutnie poparzony, bardzo cierpi, ale to nie jest dla niego przeszkodą. Udaje się do Lovats w celu zebrania dowodów jej winy, dzięki którym jego siostra nie zasiądzie na tronie. Po dotarciu na miejsce okazuje się, że w stolicy trwają przygotowania do jego pogrzebu. Merika bardzo porusza widok cierpiących i głodujących mieszkańców. Przyrzeka pomóc swojemu ludowi za wszelką cenę, niestety ludzie widząc go tak poparzonego, dostrzegają w nim Furię ? lewą rekę Nodena, zwiastuna zemsty, gniewu i sprawiedliwości. W stolicy dzieje się coraz gorzej, a Merik zaczyna coraz bardziej wierzyć, że jest Furią. Safiya fon Hasstrel w towarzystwie imperatorowej Marstoku, Vanessy, również popada w tarapaty. Na okręt, którym płyną zostaje przeprowadzony zamach, a one wpadają w sidła Piekielnych Bardów, i zmuszone są udać się wraz z nimi do Pirackiej Republiki Saldoniki. Iseult Det Midenzi też nie ma kolorowo. Ląduje na Ziemi Niczyjej, a w ślad za nią podążają rozszczepieńcy. Coraz częściej w snach nawiedza ją Lalkarka, Esme, a jak by jeszcze tego było mało los ponownie splata ją z Krwiodziejem Aeduanem. Zdana sama na siebie, zawiera z nim pewien układ, ale czy powinna mu zaufać? W tajemnicy ;) przyznam Wam się, że w pierwszej części bardzo, ale to bardzo nie lubiłam Krwodzieja, a teraz strasznie mu kibicuję :) W Wiatrodzieju pojawiają się również nowe postacie, coraz bardziej poznajemy regiony Czaroziemia, ba pojawiają się również nowe, niesamowite i przerażające stwory. Podsumowując... moim zdaniem Wiatrodziej, jest jeszcze lepszy od Prawdodziejki. Susan Dennard włożyła w tą część cały ogrom pracy. Książka jest mroczniejsza, bardziej drastyczna, przez ilość rozlanej krwii, ale także zawiera dużo mądrości. Pokazuje, że nie zawsze to co widzimy, jest tym, czym się wydaje być, a to co chcemy widzieć, nie zawsze jest dobre dla nas i innych. Czasami musimy otworzyć szeroko nie tylko oczy, ale także serce, aby dostrzec prawdę. Jedyne czego mi tutaj brakowało to pojawienie się jakiegoś wątku miłosnego - najbardziej liczyłam na Iseult i Aeduana - ale cóż nie można mieć wszystkiego.
Każdy z czterech bohaterów pierwszego tomu znalazł się w innym położeniu: Safi zmierza do Marstoku, oddzielona od niej Iseult za wszelką cenę pragnie ją odnaleźć, książę Merik ledwo uchodzi z życiem z pożaru okrętu, a na pomoc przychodzi mu niejaka Cam, a Aeduan dostaje rozkaz by odnaleźć Więziodziejkę, z którą ostatecznie się sprzymierza, a Vivia pragnie rządzić Nubrevną. Każdy chce mieć Prawdodziejkę przy sobie, ale czy każdy wyjdzie cało z tego starcia? W pierwszej części akcja skupiała się głównie na Safi i Iseult, które są najlepszymi przyjaciółkami, reszta była poboczna. Tym razem skupiamy się na Vivii, która chce by ojciec ją docenił. Muszę przyznać, że ten tom podobał mi się o wiele bardziej od poprzedniego. Jeśli Prawdodziejka was zniechęciła, rozwiewam wasze wątpliwości, możecie liczyć na więcej. Losy każdego z bohaterów śledziłam z ciekawością wypisaną na twarzy, jedyne moje zastrzeżenie to narracja 3cioosobowa, zauważyłam, że nie ja jedna mam z nią problem, ale co kto lubi. Safi jest bardzo pożądana w grach politycznych ze względu na swój dar odkrywania prawdy, nie może nikomu ufać, Iseult dopiero odkrywa swój, który ją przeraża, Aeduan nadal nie pozyskuje moje zaufania i chyba jakoś nie mogę go polubić, tylko ze względu na jego "czarny charakter" i tajemniczość, która wszędzie się za nim ciągnie, no i mój ukochany Merik, który zostaje złamany, traci wszystko, co mu pozostało. Brakuje mi tutaj wątku przyjaźni pomiędzy Safi i Iseult, który uwielbiałam w 1 części, tym razem dziewczyny niestety są rozdzielone, jednak ta druga dąży do odnalezienia przyjaciółki, co świadczy o jej oddaniu. Książka napisana jest na podobnym poziomie do pierwszej, nadal płynnie, z tym, że dzieje się o wiele więcej. Fabuła jest dopracowana w każdym calu, podróże piękne, oczekiwania spełnione, a fani serii na pewno nie poczują się zawiedzeni. Kreacje i dary bohaterów są intrygujące i czytam każdą wzmiankę o nich z przyjemnością. Już nie mogę się doczekać aż sięgnę po Krwiodzieja i poznam odpowiedzi na wszystkie dręczące mnie pytania.