Menu

Inicjał

Inicjał
Stanisław Wasylewski (1885-1953) – jeden z największych, choć dziś zapomniany nieco polski pisarz sławiący historię swego kraju. Sławił ją w anegdocie, w dziejach osób, szczególnie kobiet, które sobie upodobał, i to tych nie zawsze najwyższych lotów — ,,Kronika anegdotyczna i skandaliczna epoki stanisławowskiej. Korowód dam wysoko postawionych choć nisko upadłych" — czytamy w jednej z recenzji Portretów pań wytwornych. Przez karty tej książki przewijają się damy końca epoki rokoka m.in. Różyczka z Czarnobyla, Izabela Czartoryska, Amelia Mniszech, Julia Potocka — kobiety światowe, które potrafiły kochać, ale też nienawidzić, a gdy trzeba było nawet... zabijać. O każdej z nich można napisać odzielną monografię, losy każdej z nich mogą posłużyć za scenariusz pasjonującego filmu przygodowo-historycznego.
W autorskim wstępie czytamy: Kiedy Maria Anna księżna Wirtemberska namawiała starą swą matkę, Izabelę z Flemmingów Czartoryską, by ta poszła do spowiedzi, pani na Puławach oświadczyła pół serio, pół żartem: Moja Marysiu, gdy powiem księdzu wszystko, com w życiu dokazywała, spojrzy na mnie, nie uwierzy i będzie myślał, że kłamię! Istotnie, losy tej księżnej, która przeżyła prawie 90 lat, były tak barwne, że starczyłyby na kilka biografii. Pełna uroku, płocha i zalotna dama lekkomyślnego rokoka, bohaterka wielu skandalicznych romansów o europejskim zasięgu, a zarazem głęboka patriotka, gorąco oklaskująca postępowych mówców na Sejmie Czteroletnim, patronka Kościuszki, wreszcie autorka pierwszych książek dla ludu i twórczyni polskiego muzealnictwa, w wieku lat trzydziestu pięciu sama podkreśliła dwa dominujące w jej życiu uczucia: miłość do dzieci i miłość ojczyzny. Jestem dobrą matką i nigdy cienia najmniejszego zarzutu uczynić sobie nie miałam powodu co do niezachwianej miłości swojej do dzieci — zapewniała - czytamy we wstępie. Kochającą matką była itstotnie, kochała się jednak tak silnie, że z ,,oficjalnej" piątka dzieci, stuprocentową pewność co do ojcostwa miał jej mąż, książę, generał ziem podolskich Adam Czartoryski tylko do Teresy. Ojcami pozostałych był król Stanisław August Poniatowski, ambasador carski Mikołaj Repnin, Francuz Luis duc de Lauzun oraz wielki zdrajca hetman Branicki. Pomniejszych kochanków i wielbicieli było wielu, jak choćby kolejny hetman - Kazimierz Rzewuski, z którym miała córkę Cecylię, nie uznaną przez męża, nieszczęśnie kochającą swego przyrodniego brata Konstantego. Gdy minęły uniesienia młodości, księżna zajęła się budowaniem pozycji rodziny na forum politycznym. To jej rezydencję w Puławach, dokąd zjechała po zniszczeniu przez rosyjskie wojska podwarszawskich Powązek, odwiedzali królowie i carowie, to tam snuto plany odbudowy Polski pod skrzydłem Rosji, kreślono, nieudane w sumie, mariaże małżeńskie dzieci. Pani na Puławach żyła długo (1746-1835), barwnie, bujnie i interesująco. Za jej życia minęła epoka stanisławowska, przewaliła się zawierucha napoleońska, runęło Królestwo Kongresowe, dopełniło się powstanie listopadowe. Dlatego też opowieść o niej jest w dużym stopniu opowieścią o rodzinie Czartoryskich, choćby słynnym Adamie Czartorskim, przywódcy Hotelu Lambert, jej wzlotach i upadkach, błędach i zasługach; a także o niektórych ważniejszych momentach z dziejów narodu polskiego na przełomie XVIII i XIX stulecia. Ta niepospolita kobieta została pokazana jako dama o bujnym życiu uczuciowym, czuła matka, organizatorka życia kulturalnego i jego uczestniczka, patriotka i filantropka prowadząca działalność oświatową wśród ludu oraz pionierka muzealnictwa polskiego, a nawet literatka - autorka m.in. Pielgrzyma w Dobromilu i Dziennika podróży do Cieplic.
„Któż nie zna Lopka? Lopek i kropka” – taki refren powtarzała rozbawiona Warszawa lat 20 i 30. XX wieku, mając na myśli doskonałego komika, świetnego aktora i, jak się okazuje, również wspaniałego narratora, Kazimierza Krukowskiego (1901-84). W pamięci miłośników kabaretu i filmu (w tej właśnie kolejności) pozostał „Lopek” jako odtwórca przezabawnych piosenek satyrycznych wyśmiewających otaczającą go rzeczywistość, ale głównie jako doskonały odtwórca skeczów typu „szmonces” – ubrany w mizerne brązowe paletko w czarną kratę i zniszczony melonik na głowie latami bawił tłumy spragnionych śmiechu ludzi. Po wojnie, po powrocie z emigracji, wrócił na scenę, ale zaczął też pisać wspomnienia. I tak, w 1957 roku Filmowa Agencja Wydawnicza wydała jego Moją Warszawkę z uroczymi rysunkami Eryka Lipińskiego. Na niewielu ponad 100 stronach Krukowski pozwala tam czytelnikom zanurzyć się w atmosferę Warszawy przedwojennych czasów, poznać klimat tamtych lat, świat teatru, kabaretu i kina. A ma o czym pisać i... potrafi pisać. Z kart Warszawki spoglądają na nas minione gwiazdy: zwiewna Loda Halama z siostrami, przecudna i przedwcześnie zmarła Zula Pogorzelska, charyzmatyczna Ordonka, niepowtarzalny konferansjer i twórca teatrzyku „Qui Pro Quo” Fryderyk Jarossy, świetni aktorzy: Adolf Dymsza, Ludwik Solski, Michał Znicz i wielu, wielu innych, o których Krukowski opowiada z ogromnym ciepłem i swadą. Warszawka to też nostalgiczna podróż po samej stolicy, po jej kawiarniach, eleganckich restauracjach i... spelunkach. To taka mała, ale jakże ciepła pigułka przedwojennej Warszawy. Po latach przypominamy czytelnikom tę niezwykłą książkę, licząc, że dzięki niej poznają zapominany powoli kawałek historii naszej stolicy.?
Kolejny wolumen ,,Pocztu wydawców książki polskiej 1473-1950", tym razem dotyczący czasów międzywojnia. Do niniejszego tomu autor wybrał najbardziej wartościowe i reprezentatywne, jego zdaniem, oficyny i księgarzy/wydawców, przy czym tylko te firmy i postaci, które rozpoczęły działalność od 1918 roku. Znajdziemy tu więc Bibliotekę Polską Władysława Kościelskiego, słynny T.E.M. Trzaski, Michalskiego i Everta, Wydawnictwo Polskie Rudolfa Wegnera, ale też mniej znane, jak Instytut Bałtycki czy Instytut Śląski. Wszystkie tworzyli ludzie z ambicjami, ale też przywarami, które często doprowadzały ich i ich firmy do skraju bankructwa, a nawet śmiertelnego końca. Historia wielu z nich to gotowy materiał na zajmujący film fabularny.?
Według sondaży Jurij Gagarin to jeden z największych bohaterów radzieckiej i rosyjskiej historii XX wieku. Tym bardziej zaskakuje, że przez tyle lat nikt nie pokusił się o napisanie szczerej, obiektywnej, prawdziwie współczesnej biografii pierwszego kosmonauty. „Jurij Gagarin" Lwa Daniłkina jest taką próbą "ostatecznej", na ile to możliwe, wypełniającej wszelkie luki życiorysu „czerwonego Ikara", najpełniejszej kroniki jego życia; próbą zrozumienia, czym jest mit Gagarina i co oznacza brend „Gagarina". Rozmowy ze świadkami oraz studia nad rosyjskimi i zagranicznymi źródłami pomogły autorowi w znalezieniu odpowiedzi na najważniejsze pytania. Czy Gagarin jest jedynie efektem sowieckiego designu, czy naprawdę był kimś niezwykłym, człowiekiem o nieprzeciętnych możliwościach? Co tak naprawdę wydarzyło się 12 kwietnia 1961 roku? Jak pierwszy kosmonauta radził sobie z „gagarinomanią"; narzuconym mu statusem najsłynniejszego człowieka planety? Kim był Gagarin: produktem systemu i epoki, czy jej odzwierciedleniem? Czy doszło do jakiegoś konfliktu między nim a politycznym kierownictwem ZSRR? Jaka była prawdziwa przyczyna jego śmierci? Czy sukces Gagarina to tylko fart, efekt świadomego pomysłu na życie, czy też realizacja jakiegoś z góry zaplanowanego działania? Kim byłby Gagarin, ten „pierwszy obywatel Wszechświata", gdyby nie zginął w marcu 1968 i dożył naszych dni? Książką czyta się jednym tchem, a dodatkowym jej atutem jest przyjęta forma - przedstawianie tych samych wydarzeń oczami różnych ludzi (czasami wręcz przeciwne) ?
W większości opowiadań codzienność straszną, często tragiczną, niekiedy jednak przyjmowaną z dozą młodzieńczej niefrasobliwości i wiary w szczęśliwą gwiazdę jej bohaterów. Widzimy Rosję rozdartą burzą dziejów, polscy ułani stają się świadkami narastającej pożogi rewolucyjnej, rozkładu armii, przemocy, wszechogarniającej degradacji porządków społecznych. W pewnym momencie sami muszą określić się i wziąć udział w ogólnej zawierusze. Ruszają w drogę do powstającej Polski, drogę pełną tragicznych wydarzeń.
Mój lejtnant – to nie kolejny obraz wojny z zwycięskimi marszami i bohaterskimi wyczynami. To spojrzenie na sowiecką wojnę ojczyźnianą, na obronę Leningradu od wewnątrz, nie z pozycji generałów i marszałków, lekką reką wysyłających do piekła całe armie, lecz z okopów i transzei. Na tle potworności wojny autor daje możliwość zwierzenia się zwykłemu lejtnantowi, jednemu z tych, o śmierci których oficjalne komunikaty zawiadamiały, jak o „nieznacznych stratach w walkach lokalnych”. Na stronach książki w jednym ciele żyją każdy swoim życiem dwie różne postaci: jeden młody – impulsywny, zuchwały, romantyczny, i drugi – mądry, znający wartość życia i potrafiący przeciwstawiać się okolicznościom. I każdy ma swoją rację... Ta niezwykle prawdziwa i wzruszająca książka w większości oparta jest na wspomnieniach autora i jest jego swoistym rozrachunkiem z wojenną młodością, ideałami, wiarą w świetlaną przyszłość. ,,Mój lejtnat" w 2012 został uznany za najlepszą książkę w rosyjskim konkursie literackim „Bolszaja Kniga”. W 2013 roku otrzymał tytuł najlepszej książki zagranicznej przetłumaczonej i wydanej w Chinach.. ,,Nie chciałem pisać o wojnie, miałem inne tematy, lecz moja wojna pozostawała nietkniętą, była jedyną wojną w historii drugiej wojny światowej, która toczyła się dwa i pół roku w okopach – przez 900 dni blokady. Żyliśmy i walczyliśmy w okopach, chowaliśmy poległych, przeżyliśmy tam najcięższe chwile swego życia". D. A. Granin
W książce "U księżnej pani" Wasylewskiego poznajemy rodzimą historię niejako od alkowy, poprzez prywatne życie, rozterki duchowe i miłosne autentycznych i barwnych postaci, których przecież na ziemiach dawnej Rzeczpospolitej nie brakowało. Dlatego też wodza insurekcji 1794 roku Tadeusza Kościuszkę poznajemy nie na polach bitew, ale jako skromnego oficerka, uderzającego w konkury o rękę panny Sosnowskiej, książę Józef Poniatowski, hulaka i rozrabiaka, rozbija się w powozie po ulicach Warszawy i ani myśli zostać bohaterem narodowym, tytułowa "Księżna pani" - Franciszka Urszula Radziwiłłowa - pisze z nudów sztuki w Nieświeżu, tam też Herszko Lejbowicz żmudnie ryje w miedzi portrety antenatów rodu Radziwiłłów, nie wiedząc, że tworzy coś niezwykłego. Z autorem trafiamy do Lwowa, aby przypatrzyć się, kto buduje nowy teatr, z grupą polskiej arystokracji bawimy sięna kongresie wiedeńskim 1815 roku. Korowód niezwykłych postaci, o większości z których bez Wasilewskiego byśmy zapomnieli.
Stanisław Wasylewski (1885-1953) – jeden z największych, choć dziś zapomnianych nieco, polskich pisarzy sławiących historię swego kraju. Sławił ją w anegdocie, w dziejach osób, Szczególnie upodobał sobie epoki rokoka i romantyzmu. W tym kontekście nie może dziwić zainteresowanie autora dworem, otoczeniem ostatniego króla polskiego. Z zebranych materiałów, dokumentów i wspomnień z epoki powstała wspaniała panorama dziejów schyłku Rzeczypospolitej szlacheckomagnackiej, tworzona przez osoby to kochające, to wykorzystujące króla Stasia. Były to całe zastępy metres królewskich, czy też typy wszelkiego autoramentu zapełniające komnaty Zamku Królewskiego w Warszawie, jak też osoby, które godnie zapisały się w dziejach naszej Ojczyzny: twórcy Konstytucji 3. Maja, poeci, malarze, ludzie oświecenia. O nich wszystkich opowiada Wasylewski, krocząc, sala po sali, po Zamku Królewskim i Łazienkach, biorąc udział w słynnych obiadach czwartkowych, na różnego typu przyjęciach dworskich. Pierwsze wydanie książki ukazało się w 1919 roku (nakładem Wydawnictwa Polskiego Rudolfa Wegnera, kolejne w 1931 roku. Ostatni raz czytelnicy mieli okazję poznać to dzieło w 1957 roku, już po nagłej śmierci autora.
O czym jest ,,Karolina Sobańska, Odeska Mata Hari"? Jak sam tytuł wskazuje o Karolinie Sobańskiej, stryjecznej wnuczce tego złego Rzewuskiego, od Targowicy. Kim była? Carską agentką na usługach III Oddziału, czy polską patriotką działającą pod przykryciem swego kochanka – szefa tajnej policji na południu Rosji?, kobietą nieszczęśliwie zakochaną, która los wciągnął w wir historii?, czy też zwykłą awanturnicą, nie mogąca żyć bez zastrzyku adrenaliny?! Odpowiedzi na te pytania chyba już nie znajdziemy, ale pewnie wszystkim po trochu. Jedno jest tylko pewne: dziwnym trafem była zawsze tam, gdzie coś się działo, wokół niej rozgrywała się historia przez duże H. Przez jej odeski salon przewinął się cały rój postaci ważnych dla polskiej i rosyjskiej historii: przyszli dekabryści, listopadowi powstańcy, literaci, poeci, a to, czego od nich się dowiadywała, mknęło pocztą na ręce jej mocodawców w stolicy Cesarstwa. Wśród jej gości byli zesłani do Odessy Mickiewicz i Puszkin – romantycy, którym piękna Polka zawróciła w głowie. Bo piękna i obdarzona ogromnym seksapilem pani Karolina była, co poświadczają jej współcześni. Czy była tylko dzieckiem epoki? Kosmopolityczną arystokratką, dla której pojęcie Ojczyzna nic nie znaczyło? Idąc jej tropem, poznajemy Odessę, Petersburg, Rzym, Krym, Warszawę, Drezno, Paryż, środowiska, w których się obracała, otoczenie, w którym się wychowywała, rodzinę: jedna z jej sióstr to Ewelina Hańska, kochanka i chwilowa żona Balzaka, bracia: Henryk – znany pisarz i Adam – wyższy oficer rosyjskiej armii, bez skrupułów tłumiący powstanie listopadowe. Choć miała trzech czy też czterech (co do jednego to trudno być pewnym) mężów, to jednak do historii przeszła jako Sobańska.
Czy niemieckie i japońskie służby specjalne przygotowywały zamach na Stalina? Na ile zabójstwem Hitlera zainteresowany był sowiecki wywiad? Jak działały w czasie II wojny światowej wywiady i kontrwywiady przeciwników po każdej stronie frontów? Kto, i dlaczego próbował zabić innych sowieckich przywódców? Na te i wiele innych pytań odpowiada prof.. Boris Sokołow. Czyni to w swojej manierze: analizuje dostępne materiały - tajne jeszcze nie tak dawno dokumenty, wspomnienia szefów ówczesnych służb, a nawet literackie opisy historycznych wydarzeń - wyciąga z nich często sprzeczne wnioski, aby po chwili również je obalić. Szukając odpowiedzi na stawiane pytania, nie stroni od nieoczekiwanych rozwiązań, ukazujących na ile historia może być pogmatwana i niejednoznaczna i jak łatwo można manipulować faktami. Sokołow to miłośnik pytań i odpowiedzi typu: co by było, gdyby...
Jedna z najbardziej kontrowersyjnych i skandalicznych książek poświęconych historii naszego wschodniego sąsiada napisana przez rosyjskiego autora. W kilku wydaniach sprzedała się kilkudziesięciu tysiącach egzemplarzy, wzbudziła gwałtowne polemiki, uraziła uczucia wielu czytelników. Dlaczego? W tej wielowątkowej publikacji autor próbuje uzasadnić dlaczego Rosja wybrała tę, a nie inna drogę rozwoju społecznego, politycznego i kulturalnego. Jaka w tym rola Rusi Moskiewskiej - Moskowii z jej tradycjami politycznymi i cechami charakteru zamieszkujących ją ludzi. Dlaczego to Moskwa, a nie inne księstwa Rusi, stała się centrum państwowości, zbierała ziemie ruskie. Pytanie tylko, czy było to zbieranie, czy wydzieranie ich z Wielkiego Księstwa Litewskiego? Komu bardziej przysłużył się najazd Mongołów - Ordzie czy księciom ruskim? Jaką drogę przeszły ruskie elity, zmierzając w stronę samodzierżawia? Jaka w tym rola moskiewskiego prawosławia i czym było, i jest ono w ogóle, czym różni się od Kościołów prawosławnych innych krajów? Jak przebiegała wojna inflancka? Jak ułożyłaby się historia sąsiednich narodów: Polaków, Litwinów i Rosjan, gdyby doszło do powstania unii Rzeczypospolitej i Rusi Moskiewskiej czasów Iwana Groźnego. Autor rozprawia się też z mitami: Aleksander Newski nie jest już takim bohaterem bez skazy, Dymitr Samozwaniec to bynajmniej nie Griszka Otrepiew, a prawdopodobnie prawdziwy i wcale nie najgorszym następca tronu carskiego... Książka pisana lekkim, dziennikarskim językiem stanowi wspaniały przyczynek do poznania historii i zrozumienia naszego sąsiada.
Pierwsza na rynku polskim książka w popularny sposób przybliżająca historię Rosji od czasów jej powstania aż po drugą kadencję obecnego prezydenta Władimira Putina. W poruszaniu się po książce pomaga oryginalna jej konstrukcja. Otóż równolegle z prowadzeniem chronologicznego ciągu wydarzeń autor wydziela w niej działy „Ludzie”, „Daty”, „Wydarzenia”, w których prezentuje konkretne zdarzenie czy znaną postać. Dzięki temu książkę można czytać od każdego miejsca. Nie znajdziecie w niej, drodzy czytelnicy, suchych faktów i nijakich postaci. Autor wybiera bohaterów według własnego uznania; oprócz postaci znanych kniaź Włodzimierz, Piotr I, Katarzyna II, Stalin znajdziemy też osoby tworzące historię zza pleców wielkich władców, nierzadko kontrowersyjne (przykładowo w dziale „ZSRR podczas II wojny światowej” nic nie ma o Żukowie czy Koniewie, za to znajdziemy rozdział poświęcony gen. Własowowi). Anisimow przedstawia wydarzenia bezstronnie, nie unikając faktów spornych czy też momentów trudnych w rosyjskiej historii (pakt Ribbentrop-Mołotow, sprawa Katynia itd). W liście o sobie nadesłanym do redakcji autor napisał m.in.: ,,...zawsze podziwiałem polski naród, potrafiący zachować swą niezależność mimo czterech rozbiorów (...) Cieszę się, że moja książka, napisana dla Rosjan, może choć trochę pomóc w roztopieniu tej lodowej góry niezrozumienia i obcości, jaka wyrosła między naszymi narodami''. Jewgienij Anisimow (ur. 1947) doktor nauk historycznych, profesor, główny konsultant naukowy Sankt-Petersburskiego Instytutu Historii Rosyjskiej Akademii Nauk, wykładowca w kilku uczelniach wyższych. Autor ponad 30 książek dotyczących historii Rosji, laureat Nagrody im. N. Ancyferowa oraz Nagrody im. metropolity Makarego. Autor (i prowadzący) cyklicznych programów telewizyjnych „Tajemnice pałacowe” i „Zniewolone losy” w telewizji ,,Kultura” oraz „Gabinet historii” na kanale „Rossija”.
1945 rok był ostatnim rokiem II wojny światowej, która dla obywateli ZSRS była wielką wojną ojczyźnianą. Wojska sowieckie nieustępliwie, nie oglądając się na straty, parły w stronę Berlina, zdobycie którego dla sowieckich wodzów było symbolem klęski III Rzeszy.,,Po drodze” była Polska, zdradzona już przez sojuszników podczas Konferencji Jałtańskiej, Rumunia, która w ostatniej chwili zdążyła zmienić orientację wojenną, Węgry, którym to się już nie udało, Austria i Czechosłowacja.Po czterech latach zmagań żołnierz sowiecki wkroczył na tereny Germanii. Wkroczył jako zwycięzca, któremu nikt już nie mógł stawić oporu, wkroczył i zaczął się mścić. A miał za co! Płonęły grabione wsie i miasteczka, masowo gwałcono kobiety, mordowano starców i dzieci. Rozmiar bestialstw przekroczył wszelkie granice, dobroduszny Słowianin przeistoczył się w żądnego krwi potwora. Mijających granicę Prus Wschodnich i Niemiec żołnierzy witał napis: ,,Oto ona, przeklęta Germania”. I w tej przeklętej Germanii rękoma żołnierzy sowieckich dopełniła się sprawiedliwość dziejowa.
Wasylewski potrafi i miał o czym pisać. Jego teksty wciągają, skarzą się dowcipem, anegdotą. Praca biblioteczna dała mu dostęp do wielu nieznanych materiałów historycznych, w istotny sposób wpłynęła na kształtowanie się jego zainteresowań i metody twórczości. W pierwszych miesiącach 1921 roku fani twórczości Stanisława Wasylewskiego, który w przeciągu dwu lat wdarł się na szczyt Parnasu popularnej literatury historycznej, otrzymali kolejne, piąte już jego dziełko - "O miłości romantycznej". Podobnie jak we wczesnych książkach tematem była głównie kobieta - marząca, kochająca, cierpiąca, ale też domagająca się swych praw, potrafiąca wybić się ponad przeciętność, iść ramię w ramię z mężczyznami trudnych dla Ojczyzny chwilach. Tym razem autora zainteresowała epoka romantyzmu, lata 20. - 40. XIX w. Snują się więc przed nami postacie miłości poetów: Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego. Poznajemy miłosne perypetie autora "Marii", Antoniego Malczewskiego, romansu Eweliny Hańskiej z Balzakiem, pani Bobrowej z Krasińskim, Karoliny Iwanowej(przyszłej ks. Wittgenstein) z mistrzem fortepianu Lisztem. Z panteonem polskich bohaterów narodowych przypomniał Wasylewski m.in. wojowniczą Emilię Plater i służącą społeczeństwu Klaudynę Potocką. W sumie dziesiątki kobiecych postaci, zdarzeń opisanych w formie anegdotycznej, żywym, jak to u Wasylewskiego, językiem.
Stanisław Wasylewski (1885-1953) - jeden z największych polskich pisarzy, sławiących historię swego kraju pisaną dziejami osób. Szczególnie upodobał sobie kobiety epoki rokoka. W Romansie prababki, swojej czwartej książce, która ukazała się w 1920 roku przypomniał historię kilku postaci: Marii z Lubomirskich Radziwiłłowej - niespełnionej miłości francuskiego pisarza Jacquesa Henri Bernardina de Saint Pierre, autora rokokowego bestselleru "Paweł i Wirginia" Izabeli z Czartoryskich Lubomirskiej - przebogatej, mściwej kuzynki króla Stanisława Augusta Poniatowskiego wiecznie młodej Stanisławy Zajączek, żony generała napoleońskiego i pierwszego namiestnika Królestwa Polskiego pod berłem carów Zofii Kunickiej - kobiety zafascynowanej gwiazdami, która wyparła się swej polskości karzełka Borusławskiego, nieszczęśliwej postaci, który w poszukiwaniu szczęścia i miłości zawędrował z kresów Polski do Londynu. Wszystko pisane barwnym, wciągającym do czytania językiem.
Wolf [Welwele] Messing (1899-1974). Prawdziwy telepata, potrafiący czytać ludzke myśli i przewidywać przyszłość, czy wielki hochsztapler? Nad tym pytaniem łamią sobie od lat naukowcy całego świata zajmujący się możliwościami mózgu ludzkiego. Urodził się w Górze Kalwarii, małym miasteczku pod Warszawą. Szybko zrobił karierę jasnowidza i ze swymi „psychologicznymi” doświadczeniami (sam je tak nazwał), podczas których wykonywał zadania stawiane mu w myśli przez widzów, zjeździł cały świat. Hitlerowi przepowiedział śmierć samobójczą i upadek Reichu, za co poszukiwany był listem gończym. Występował w ZSRR, dokąd trafił po ucieczce pod koniec 1939 roku z okupowanej Polski. Z jego paranormalnych możliwości korzystał Stalin i Chruszczow. Znał Wasilija Stalina, Berię. W Rosji Sowieckiej był postacią niezwykle popularną.
Druga wojna światowa na Froncie Wschodnim. Straty w dywizjach pancernych po obu stronach sięgają setek wozów bojowych i zabitych czołgistów. Jednak„Biały Tygrys”, niemiecki czołg zrodzony przez samo piekło, i Wańka Śmierć, sowiecki czołgista, który cudem przeżył w spalonym na Łuku Kurskim wozie bojowym, człowiek obdarzony wyjątkowym darem, prowadzą własną wojnę, własny pojedynek. Który z nich zwycięży? Wspólnie z bohaterem kroczymy szlakiem bojowym sowieckiej 3. Armii Pancernej Gwardii, walczymy na bagnach Polesia, na przyczółku sandomierskim, pod Berlinem i w Pradze. Książka o tragedii zmagań pancernych podczas II wojny światowej, bezsensowności i potworności wojny, i o ludziach, którzy tracąc człowieczeństwo stają się maszynami do zabijania – i z dnia nadzień z bohaterów stają się złoczyńcami.Zapierająca dech w piersi powieść, w której czołgi są prawie żyjącymi istotami..
Wspaniała dwutomowa panorama polskich losów w drugiej połowie XIX wieku. Autorka, urodzona na skraju Puszczy Kampinoskiej, związana jest od dzieciństwa z krajobrazem i historią swojej ziemi. Kiedy jako dziesięcioletnia uczennica odwiedziła z wycieczką szkolną mogiłę powstańców styczniowych pod Budą Zaborowską, nie mogła przypuszczać, że spotkała się z tematem swego życia. Wstrząs, jakiego doznała słysząc o bohaterstwie powstańców, a zwłaszcza o bestialstwie carskich żołnierzy, dobijających rannych, ukrywających miejsce pogrzebania poległych w leśnym dole, nie dał się jednak nigdy zapomnieć. Po latach rozmaitych lektur, studiów i poszukiwań archiwalnych Marianna Zawadzka stworzyła książkę poświęconą tamtym czasom i ludziom. Powieść ma wyrafinowaną konstrukcję – akcja jej toczy się w latach 1866-67, klamrami zaś sięga roku 1886, ale dzieje powstania styczniowego w rejonie Puszczy poznajemy dzięki licznym retrospekcjom i wspomnieniom bohaterów. Spotkamy tu ludzi żyjących wciąż w mroku klęski, zmuszonych do ukrywania się lub układania z zaborcą, wędrujących – jak bywa w życiu – przez pogranicze dobra i zła. Trudna miłość między dwojgiem głównych bohaterów, niejednoznaczność postaci, zagadki w ich życiorysach, tajemnice podwójnego szpiega – wciągają od pierwszych stron. Bogactwo obserwacji obyczajowych, trafnie zarysowane typy psychologiczne, serdeczna pamięć o przeszłości czynią z tej książki fascynującą lekturę. Irena Janowska-Woźniak
Besteller Vladimira Beshanova, historyka z Białorusi, pisarza literatury wojennej. ,,Czerwony Blitzkrieg'' prezentuje fascynujące kulisy i przebieg zajęcia przez Związek Sowiecki we wrześniu 1939 roku wschodnich terenów Rzeczypospolitej, a następnie Litwy, Łotwy, Estonii, Bessarabii. Jak tak naprawdę wyglądał sowiecki ,,Pochód Wyzwoleńczy''? Co spowodowało, że państwa nadbałtyckie (oprócz Finlandii), bez jednego wystrzału, oddały się pod władzę ZSRR? Dlaczego Rumunia oddała Besarabię? Jakimi środkami dysponowała wówczas Armia Czerwona, jaki był powód i plan zajęcia sąsiednich państw, i co z niego wyszło. O tym wszystkim, uzupełnionym wieloma ilustracjami, czytajcie w ,,Krasnym Blitzkriegu''.
Kompendium wiedzy dotyczącej prawnych aspektów wykorzystania fotografii. Przeznaczone zarówno dla osób zawodowo parających się wykonywaniem zdjęć jak i amatorów, których prace mogą być wykorzystywane w szeroko rozumianych mediach, dla instytucji (wydawnictw prasowych, książkowych, portali internetowych itp). Fotograf, fotografia, prawo ma za zadanie przybliżyć podstawowe zagadnienia prawne dotyczące zarówno publikacji, jak i prezentacji fotografii w różnego typu mediach (m.in. książka, reklama, Internet) i poza nimi (przestrzeń otwarta, instytucje kulturalne). Autor stawia sobie za cel zapoznanie czytelników z zasadami ochrony dóbr osobistych, uprawnień tak fotografa, jak i osób korzystających z jego dorobku (wydawca, agencja reklamowa, inne). Praca definiuje zarówno podstawowe pojęcia związane z ochroną prawną dzieł fotograficznych (np.: „twórca”, „wizerunek”, „prawo autorskie”), jak i rozszerza zagadnienia (m.in. o kryteria konieczne dla uznania fotografii za utwór objęty ochroną prawną, wyjaśnia też niektóre wątpliwości związane z fotografią portretową). Zawiera najważniejsze informacje z zakresu autorskiego prawa osobistego i majątkowego (ochrona, ograniczenia i zasady dysponowania nimi), a także wskazówki dotyczące dochodzenia roszczeń na drodze sądowej w przypadku naruszenia obowiązujących zasad. Cennym uzupełnieniem książki jest aneks z wzorami siedmiu najczęściej zawieranych umów (umowa o dzieło, wydawnicza, o rozpowszechnianie wizerunku itd). Mec. Wojciech Orżewski jest autorem wielu artykułów (stały felietonista miesięcznika ,,Wydawca'') i książek (,,Elementy prawa w działalności wydawniczej'', ,,Reklama i prawo'', ,,Prawo w mediach''), wykładowcą prawa autorskiego na kursach szkoleniowych Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek.
Czy niemieckie i japońskie służby specjalne przygotowywały zamach na Stalina? Na ile zabójstwem Hitlera zainteresowany był sowiecki wywiad? Jak działały w czasie II wojny światowej wywiady i kontrwywiady przeciwników po każdej stronie frontów? Kto, i dlaczego próbował zabić innych sowieckich przywódców? Na te i wiele innych pytań odpowiada prof.. Boris Sokołow. Czyni to w swojej manierze: analizuje dostępne materiały - tajne jeszcze nie tak dawno dokumenty, wspomnienia szefów ówczesnych służb, a nawet literackie opisy historycznych wydarzeń - wyciąga z nich często sprzeczne wnioski, aby po chwili również je obalić. Szukając odpowiedzi na stawiane pytania, nie stroni od nieoczekiwanych rozwiązań, ukazujących na ile historia może być pogmatwana i niejednoznaczna i jak łatwo można manipulować faktami. Sokołow to miłośnik pytań i odpowiedzi typu: co by było, gdyby...