Menu

Instytut Książki

Instytut Książki
TOMASZ DOSTATNI (ur. 17 września 1964 r. w Poznaniu) Dominikanin, duszpasterz inteligencji, publicysta, tłumacz, wydawca, społecznik. Prowadzi w Lublinie Fundację „Ponad Granicami” im. św. Jacka Odrowąża. W latach 1990–1995 mieszkał w Pradze. Był m.in. mistrzem nowicjatu i założył Ośrodek Kultury Chrześcijańskiej. W latach 1995–2000 kierował Wydawnictwem W drodze. Autor programów telewizyjnych Rozmowy W drodze. Współorganizator spotkań – debat, m.in.: „Przekraczać mury” (z UMCS), „Europa, ale jaka?” (z UAM), konwersatorium „Przedsiębiorczość – kultura – religia” (z PKO BP), a także, w ramach Konfrontacji Teatralnych, cyklu „Jak żyć”. Organizuje Debaty Dwóch Ambon, a w Teatrze Starym w Lublinie, wspólnie z prezydentem miasta Krzysztofem Żukiem, spotkania „Ponad granicami”. Uczestnik ruchu ekumenicznego i dialogu z innymi religiami oraz dialogu społecznego. Laureat Angelusa w kategorii Człowiek kultury medialnej. Autor książek, m.in.: Sługa Słowa – rozmowy z arcybiskupem Henrykiem Muszyńskim, Zza bramy klasztoru, Przekraczać mury, Tradycja, która jest wezwaniem – rozmowy z kardynałem Dominikiem Duką, W dwóch światach – wspólnie z Szewachem Weissem, Pojednana różnorodność – rozmowy z Tomaszem Halikiem, Złota 9, Duchowe wędrowanie. Jest aktywnym uczestnikiem polskiej debaty publicznej, społecznej i religijnej, przyjacielem artystów, dziennikarzy, ludzi „niepokornych”. Przyjaźni się z jedną połowa świata, tą lepszą. I krytykuje tę drugą, od której trzyma się na dystans.
Publikowany tekst ukazał się w 126 tomie Orientalia Lovaniensia Analecta, dedykowanym Wojciechowi Skalmowskiemu w 2003 roku z okazji 70-tych urodzin.
Listy Giedroycia i Ungera poszerzają wiedzę o Kulturze, ale przede wszystkim stanowią istotny przyczynek biograficzny obu korespondentów. Ich postaci zyskują ludzki wymiar, na czym Redaktorowi i Brukselczykowi zależało. Schodzą z koturnów, a stają się uczestnikami życia emigracyjnego, także w codziennych odsłonach. Listy są kroniką wydarzeń absorbujących ich uwagę, we właściwej dla pracy Redaktora kolejności. Iwona Hofman
Dla Jerzego Giedroycia kwestia relacji polsko-rosyjskich była zasadnicza. Powołując się na Cypriana Norwida, chciał znaleźć wśród Rosjan sojuszników, stworzyć "partię polską w Moskwie". Wbrew Sceptykom udało mu się to zrealizować. O drogach, które prowadziły "Kulturę" do tego celu, mówi książka "Kultura" i emigracja rosyjska. Tom stanowi kronikę długoletnich starań Jerzego Giedroycia o współpracę z emigracją rosyjską, poczynając od pertraktacji z Aleksandrem Kiereńskim. Dopiero jednak pojawienie się na Zachodzie czasopisma "Kontinient" pozwoliło na realny sojusz polsko-rosyjski. Doprowadził on do podpisania ważnych deklaracji ideowych, w tym w sprawie niepodległości Ukrainy. Natalia Gorbaniewska tak pisała Redaktorze: "Jerzy Giedroyc. Odnoszę wrażenie, że to najmądrzejszy z ludzi, których znałam w ostatnich dziesięcioleciach mojego życia. To znaczy, spośród tych, których znałam, mogę go porównać może tylko z Achmatową. Kiedy mówię po polsku : mądry , mądrzejszy, najmądrzejszy, to nie oddaję tego, co zawiera się w rosyjskim słowie "mudryj". Zawsze myślałam o Giedroyciu jako o mudrym, Polskie: Mądry znaczy tylko umnyj. Mudryj po rosyjsku oznacza coś więcej. To jest ten, który wie wszystko naprawdę".
Szukać dobrych "techników" politycznych wśród pisarzy, a tym bardziej poetów, raczej nie należy, choć i pod tym względem znajdą się wyjątki, natomiast, jeśli chodzi o wrażliwość na sejsmiczne ruchy historii i umiejętetność stawiania koncepcji także politycznych, można nawet najbardziej egotycznym lirykom udzielić odrobiny zaufania. [...] Zgadzam się z góry, że pisarz nie nadaje się na premiera, ministra czy ambasadora.Przyznaję z pokorą, że nawet na skromniejszym stanowisk sekretarza poselstwa wypadłbym zgoła katastrofalnie. Ale co innego dobrze "urzędować", a co innego mieć jasną wizję historyczną i wyczucie spraw zasadniczych. A pod tym względem niech się specjaliści od polityki zandto nad poetów i pisarzy nie wynoszą, bo rady nie dadzą.
W tomie niniejszym Instytut Literacki w Paryżu wraz z Instytutem Książki przedstawiają wybór tekstów poświęconych okolicznościom odzyskania niepodległości i dziejom II Rzeczpospolitej, publikowanych na łamach "Kultury" przed powstaniem "Zeszytów Historycznych", tj. w latach 1947-1962.
Lubiłem Paryż. Z tych [moich] wielkich miast to jest chyba jedyne, w którym można spacerować, jak jest ładna pogoda. Wtedy nie ma się tego poczucia zatkania, tylko wielkie perspektywy, wielkie wspaniałe ulice. Ja bardzo chętnie, jak już kończyła się moja miesięczna praca w Maisons-Laffitte, właśnie na ostatnie trzy, cztery dni pobytu wyjeżdżałem do Paryża na wystawy malarskie, na spacery i na spotkania z przyjaciółmi.