Menu

Anne Carson

Gerion, wrażliwy skrzydlaty chłopiec o czerwonej skórze, zaczyna tworzyć swoją autobiografię, gdy ma pięć lat. Pewnego dnia, już jako zagubiony młodzieniec, natrafia na butnego włóczęgę Heraklesa. Ich spotkanie jest jak wybuch wulkanu. Istnieje wiele sposobów na opowiedzenie takiej historii – notuje Anne Carson. Jednym z nich jest grecki mit o nieustraszonym herosie oraz jego dwunastu pracach. Innym – stworzony przez poetę Stezychora poemat Gerioneida, opisujący życie skrzydlatego odmieńca, w spokoju doglądającego swej czerwonej trzody i zabitego przez gwałtownego grabieżcę, wysłannika cywilizacji. Carson sięga do antycznych historii, by opowiedzieć je na nowo: to zdumiewająco obrazowa i zarazem erudycyjna książka o zwyczajnej, po ludzku zwyczajnej, źle wybranej miłości, ale też refleksja o byciu innym. Autobiografia czerwonego jest powieścią-poematem, rozszczelniającą ramy gatunkowe i wyrastającą z praktyki przekładu literackiego, napisaną po Homerze i Stezychorze, po Emily Dickinson i Gertrude Stein – dowcipną, inteligentną, niepowtarzalną
Piękno męża kanadyjskiej poetki Anne Carson to historia o miłości i rozstaniu. Autorka nie przypadkiem nazywa tę opowieść esejem w 29 tangach, nie ma bowiem tańca bardziej zmysłowego, bardziej kuszącego kochanków niż tango właśnie. W tangu kryje się zapowiedź wielkiej miłości i wielkiego bólu, jest gorączka, erotyczne obietnice, pokusy i odmowy, oddanie i zdrada. Myliłby się jednak ktoś, kto uznałby, że to historia, jakich wiele. Ta poetycka wiwisekcja relacji z niewiernym mężem – tekst, w którym na każdym kroku daje o sobie znać erudycja poetki – wiąże doświadczenie pierwszoosobowego podmiotu lirycznego z kanonicznymi tekstami literatury, kultury, sztuki. Piękno męża wpisuje się w ciąg wielkich narracji o miłości nie tylko dzięki intertekstualnym odniesieniom, nie tylko dzięki strukturze tomu, składającego się z 29 poematów-tang, za każdym razem poprzedzonych wyjątkami z dzieł Johna Keatsa, ale przede wszystkim dzięki językowi i poetyce tego tekstu. Codzienne doświadczenia są bowiem opisane stylem zarazem potocznym i erudycyjnym, a erudycja nie służy epatowaniu czytelnika wykształceniem autorki, lecz zostaje całkowicie podporządkowana „pięknu”. „Piękno” sprawia, że jest to tekst autoteliczny, który mówiąc o relacji młodej dziewczyny, świeżo poślubionej żony i dojrzewającej kobiety z ukochanym mężczyzną, z mężem, podkreśla jego urodę, fizyczne piękno właśnie. Ale afirmuje także urodę życia i to, z czego można ją chłoną – książki, rozmowy, listy, wizyty w rodzinnej winnicy, wspomnienia. Świadome zanurzenie w wysokiej kulturze przeplata się z chłopięcymi grami, odtwarzaniem wielkich bitew, zdradami, manipulacjami, zdobywaniem kolejnych kochanek, poszukiwaniem usprawiedliwienia i rzucaniem oskarżeń. W tym poemacie, pulsującym od bólu rozstania, kultura okazuje się nieodzownym kontekstem doświadczenia: Andromacha odwraca się tu i teraz, na naszych oczach, na naszych oczach rekonstruuje się kuszenie młodej kobiety przez starszego od niej mężczyznę, tu i teraz padają oskarżenia o zdradę. Wszystkie zdarzenia wpisane są w wielkie mity kultury, a mit przecież, jak pisze Carson w tangu VII, „jest wzbogaconym wzorcem, / twierdzeniem o dwóch obliczach”. To sprawia, że Piękno męża jest uniwersalną opowieścią o miłości, bólu zdrady, życiu jako serii uniesień i fascynacji, ale też upadków i rozczarowań. Bez wszystkich tych doświadczeń nie byłoby tej poezji – tego literackiego tanga. Pod wieloma względami Piękno męża jest także traktatem filozoficznym, próbą jakiejś summy wiedzy – stawiane tu pytania, jak choćby: „Co naprawdę łączy słowa i rzeczy?”, można znaleźć u Quine’a i Wittgensteina. Jest też Piękno męża traktatem o gatunkach piśmiennictwa – tom ćwiczy poematy, tren, lament, hymn, sztukę epistolarną, notuje ulotną poezję oralną, trawestuje mit. Jest ćwiczeniem z przeżywania i oswajania traumy, psychologiczną narracją o (toksycznych) relacjach.