Menu

Bernhard Aichner

Czy Mark zginął w nieszczęśliwym wypadku? Tak twierdzi policja. Jednak Blum zaczyna zadawać pytania – a gdy odkrywa prawdę, uderza. Bez litości. Bernhard Aichner opisuje bezwzględną wendetę rodem z filmów Tarantino. Bohaterka mści się krwawo i bez wyrzutów sumienia. „Bücher Magazin” Myślicie, że Lisbeth Salander jest twardzielką? W takim razie przeczytajcie Mścicielkę... „Rizzoli”, Włochy Blum jest właścicielką zakładu pogrzebowego, szczęśliwą żoną, troskliwą matką dwóch dziewczynek i kobietą o wielkim sercu. Wiedzie cudowne życie. Nagle idylla zamienia się w koszmar. Jej mąż, policjant, ginie w wypadku. Na jej oczach Mark zostaje śmiertelnie potrącony, a sprawca ucieka z miejsca zdarzenia. Blum jest zrozpaczona. Nagle traci najbliższą osobę, swoje oparcie, swoje szczęście. Jej świat się rozpada. Z nagrań w telefonie dowiaduje się o szczegółach śledztwa, które jej mąż prowadził wbrew oficjalnemu stanowisku policji. Z czasem kobieta nabiera pewności, że śmierci Marka chciało pięciu wpływowych mężczyzn. Poszukując sprawiedliwości, Blum odsłania najgłębiej skrywane i odrażające sekrety małej społeczności, w której żyje.
Podczas ekshumacji na innsbruckim cmentarzu dochodzi do makabrycznego odkrycia: w jednej z trumien znajdują się dwie głowy i cztery nogi. Śledczy szybko ustalają, że w trumnie ukryto części ciała zaginionego dwa lata wcześniej aktora. Wniosek nasuwa się sam – doszło do zabójstwa, a sprawcą może być tylko jedna osoba: Brünhilde Blum, właścicielka zakładu pogrzebowego, który dwa lata wcześniej organizował feralny pochówek. Lecz Blum znika… Hotel, który od dwudziestu lat stoi pusty. Zbiegła zabójczyni. Koszmar, który nie ma końca. „Dom śmierci Aichnera ma zarówno coś z Jasności Stephena Kinga jak i z Alicji w Krainie Czarów. Ten thriller omamia, kusi i wyprowadza z równowagi.“ 3sat KULTURZEIT „Thriller Aichnera, którego bohaterką jest właścicielka zakładu pogrzebowego Brünhilde Blum został zekranizowany przez jednego z największych amerykańskich producentów mediów strumieniowych, a książka ukazała się u amerykańskiego wydawcy Stephena Kinga.” DIE WELT „Bezsenne noce gwarantowane”. INDEPENDENT „Oryginalna, porywająca, fascynująca”. THE TIMES
Blum jest właścicielką zakładu pogrzebowego, szczęśliwą żoną, troskliwą matką dwóch dziewczynek i kobietą o wielkim sercu. Wiedzie cudowne życie. Lecz nagle idylla zamienia się w koszmar. Jej mąż, policjant, ginie w wypadku. Na jej oczach Mark zostaje śmiertelnie potrącony, a sprawca ucieka z miejsca zdarzenia. Blum jest zrozpaczona. Nagle traci najbliższą osobę, swoje oparcie, swoje szczęście. Jej świat się rozpada. Z nagrań w telefonie komórkowym dowiaduje się o szczegółach śledztwa, które jej mąż prowadził wbrew oficjalnemu stanowisku policji. Z czasem Blum nabiera pewności, że śmierci Marka chciało pięciu wpływowych mężczyzn. Kobieta zaczyna krwawą wendetę…
Do biura hamburskiego sutenera wpada zrozpaczona kobieta. Potrzebuję paszportów, dla siebie i dwóch córeczek, mówi. Jeśli mi pomożesz, mogę dla ciebie kogoś zabić. To nie byłoby jej pierwsze zabójstwo… „Najgorsze w tej książce jest to, że daje ci naprawdę popalić, ale nie jesteś w stanie się od niej oderwać”. BRIGITTE o Mścicielce „Największą siłą Aichnera jest brzmienie. Słowa, w które ubiera swoją opowieść”. DER SPIEGEL „Powieść Bernharda Aichnera zapiera dech w piersi. Krótkie, rwane zdania nadają akcji zawrotne tempo. Ta lapidarność nie odbija się jednak na jakości. Przeciwnie – postaci są świetnie zarysowane, a dialogi przekonują naturalnością”. STERN Brünhilde Blum. Poszukiwana międzynarodowym listem gończym zabójczyni, troskliwa matka dwóch dziewczynek, od kilku miesięcy zbieg. Chce zacząć w Hamburgu nowe życie, odnaleźć spokój. I wszystko wskazuje na to, że jej się uda. Dostaje paszport, pieniądze, śliczną chatę rybacką nad Łabą, w której może zamieszkać z córeczkami. Pracuje dorywczo w zakładzie pogrzebowym. Wszystko układa się doskonale. Aż do dnia, gdy musi za to wszystko zapłacić. Dobroczyńca, któremu zawdzięcza nowe życie, żąda, by spełniła swą obietnicę. Ma dla niego zabić człowieka. Problem w tym, że chodzi o kogoś, kto jest jej bardzo bliski…