Menu

Gunia Wojciech

Rewolucja przyszła cicho i już pożera swoje dzieci. NAS Czym jest wiedza? Żyjemy w czasach błyskawicznego przełomu, a zgromadzony przez wieki zasób informacji okazuje się nagle bezużyteczny. Rozwój sztucznej inteligencji, życie online, kultura obrazkowa, gigantyczny przesyt informacji – to tylko niektóre fenomeny, przeformatowujące sposoby, w jakie do tej pory poznawaliśmy świat. Nad specyfiką nauki najbliższej przyszłości już teraz, także w Polsce, prowadzi się intrygujące badania. To ich wyniki stały się punktem wyjścia do wyjątkowego projektu, łączącego świat akademicki (Collegium Da Vinci) z science fiction (Wydawnictwo Powergraph). PoznAI przyszłość to dziesięć brawurowych opowiadań, stworzonych przez pisarki i pisarzy z absolutnej czołówki polskiej fantastyki. Ich odważne i oryginalne spojrzenia to lektura obowiązkowa dla każdego, kto chce zrozumieć dokonujący się na naszych oczach intelektualny przewrót i wziąć w nim świadomie udział. Autorzy opowiadań: Radek Rak, Michał Protasiuk, Justyna Hankus, Rafał Kosik, Aleksandra Zielińska, Wojciech Gunia, Olga Niziołek, Michał Cetnarowski, Magdalena Salik, Janusz Cyran Regularnie śledzimy i analizujemy rynek edukacyjny, próbując projektować edukację przyszłości. Jednak dopiero wyobraźnia pisarska wnosi wizje przyszłości kształcenia na wyższy poziom. dr hab. Marek Zieliński, Rektor Collegium Da Vinci Dzisiaj literatura science fiction opisuje nie odległą przyszłość, lecz aktualną rzeczywistość, której po prostu jeszcze sobie nie uświadomiliśmy. Zapraszamy do spojrzenia, co nas czeka za zakrętem! Filip Kolendo, Współzałożyciel i Prezes Primesoft Polska
Długo się nie otrząśniecie... Paweł Mateja W położonym na odludziu tartaku zwanym Bazą pracę podejmuje nowy stróż nocny. Dręczony nienazwaną traumą mężczyzna szybko wnika w historię pełnego tajemnic życia swojego zmarłego poprzednika, świadka dramatycznych wydarzeń z przeszłości. Tymczasem nadciąga zima, a wraz z nią skryte w zamieci widma; niesione lodowatym wiatrem echa popełnionych tu niegdyś zbrodni. Zima, w której śnieżnych objęciach wędrują ramię w ramię i prawda, i śmierć. Wojciech Gunia - ur. 1983 w Nowym Sączu, absolwent Wydziału Polonistyki UJ. Debiutował w 2014 roku zbiorem opowiadań Powrót, uznanym przez wielu czytelników i krytykę za jedną z najoryginalniejszych i najlepszych książek polskiej literatury grozy ostatnich lat. W swojej twórczości Gunia unika rekwizytów typowych dla współczesnego horroru, skupiając się na sugestywnym odmalowaniu psychiki bohaterów, udręczonych bezsilnością wobec świata - niezrozumiałego, absurdalnego, przepełnionego okrucieństwem i obciążonego przemijalnością.
Miasto i rzeka Być może jesteś jednym z nich: ludzi, których dotknęła utrata. Jednym z tych, którzy na własnej skórze poznali, że życie to koszmar, który wypala na tobie czarne znamię. Uważaj, może ktoś kiedyś powie ci o tym mieście. Uczyni to szeptem, poprzez aluzję, jakby wyjawiał jakąś wstydliwą tajemnicę. Być może tam pojedziesz. Zobaczysz stare, rozpadające się kamienice i lodowatą rzekę, którą płyną zmarli. Płyną po to, byś mógł odzyskać to, co straciłeś. Płyną po to, abyś kiedyś mógł do nich dołączyć. Żebyś mógł zrozumieć, że nie ma takiej zbrodni, której nie popełnisz w imię tego, co naprawdę kochasz. Droga zjednoczenia Wstrząśnięty niespodziewaną śmiercią brata, młody mężczyzna podejmuje prywatne śledztwo. Kolejne tropy prowadzą w przeszłość, do dnia, kiedy ojciec rodu zniknął w tajemniczych okolicznościach. Co takiego odkrył jeden z braci, że zdecydował odebrać sobie życie? I co takiego odkrył ich ojciec? I gdzie przepadł? Kiedy mówią „nie oglądaj się za siebie”, mówią też o tym, abyś nie spoglądał w to, co minione. Bowiem przeszłość to otchłań – podejdź zbyt blisko, a pochłonie cię jej ciemność.
Przeszłość jest jak otchłań: w jej ciemności łatwo się zatracić. Zwłaszcza, kiedy trzeba ją zgłębić, by poznać tajemnicę własnej klęski, dojść skrytego w mroku źródła katastrofy. Jeden mężczyzna, niepotrafiący pogodzić się ze śmiercią dziecka. Drugi, próbujący rozwikłać zagadkę samobójstwa brata i zniknięcia ojca. Obydwaj będą musieli wejść w przeszłość i zmierzyć się z tym, co się w niej kryje: z traumą utraty sensu i absurdem przyrodzonego człowiekowi zła. Z odpowiedziami, które powodują jedynie większe cierpienie. Będą musieli poznać nawet najgłębsze odcienie tego mroku. Odwiedzić zalane wiecznym deszczem miasta i opustoszałe domy. Spotkać umarłych, którzy wracają pomiędzy żywych i żyjących, którzy umarli za życia. Zrozumieć ciemność, która się w nich kryje i od której nigdy nie mogli uciec. I oto widzę: na zachodzie – tam, gdzie wydaje mi się, że jest zachód – wznosi się czarna poświata, przybierająca na głębi z każdą sekundą. Wielki, promieniujący czernią dysk wznosi się nad dalekim pasmem górskim. I dopiero w tym cieniu, który rzuca, odzyskuje swój kształt wszystko, co było do tej pory ukryte: świat wypełniony mnogością form, tak najmniejszych, jak i najbardziej monstrualnych, najprostszych i najwymyślniejszych: wszystko zaczyna istnieć poprzez zacienienie. Spoglądam na swoje ręce – po raz pierwszy, odkąd rozpocząłem tę podróż – i widzę czerniejące linie, czerniejące kontury, czerniejące zarysy mięśni i żył. Zaczynają istnieć, gdy czarne słońce budzi od zawsze skryty w nich cień.