Menu

Księżyk Jarosław

Wyobrażacie sobie miłość w korporacji? Co tam miłość – wyobrażacie sobie bunt? Książkę Jarosława Księżyka przeczytacie w trybie ASAP. Opowieść przyspiesza z każdą stroną. Nieszczęsny świat korporacji, widziany oczami bohatera-narratora, można by traktować z przymrużeniem oka. Tym bardziej że mnóstwo tu błyskotliwej ironii. Świat mógłby więc jawić się jako lekki, czasem wręcz farsowy. Wrażenie pogłębia język, skrzy się kolorami i terminami powszechnie obowiązującymi w mowie korpo. Jednak życie korpo i język korpo zdają się uczestniczyć w opętańczej grze i tworzyć niewolniczą, szczelną całość, na którą bohater-narrator nie przystaje. Jakby odzywał się w nim „error”. Wracają do niego ludzkie tęsknoty: ludzkie wyobrażenia miłości i ludzkie sny o gołębiach. To subtelne napięcie, konstruowane niezwykle sprawną pisarską ręką Księżyka, jest jedną z wielu zalet książki. Ostatecznie Hydra staje się historią adresowaną tak do czytelników pracujących w korporacjach, jak do wszystkich innych, którzy niezmiennie stają przed życiowymi szansami, z nadzieją, że przyniosą one szczęście. Szczęście? Jakie, skoro szczęście nie ma instrukcji? A może ma, tylko ja o tym nie wiem. Przeczytajcie Hydrę! Zróbcie Księżykowi audyt . Krzysztof Bielec
Jakże różni to pisarze! I jakże zarazem w tej różnorodności współdzielący ten sam świat - nasz świat: ludzki i nieziemski, polski i powszechny, historyczny i aktualny. Młode i średnie pokolenie adeptów literatury poszukuje własnego głosu, chce pisać sobą. I sięga do najbliższego mu, najintymniejszego doświadczenia współczesności, w której banalna codzienność splata się z czymś niesamowitym, groteskowym, absurdalnym, groźnym. Rzeczywistość w poczciwym, tradycyjnym rozumieniu już nie istnieje, jej realne kształty ulegają ciągłym modyfikacjom, dewiacjom, dewastacjom. Rozsadza ją podszyte lękiem uciekanie w matą, intymną wyobraźnię, gdzie można opowiedzieć siebie nieco inaczej, lepiej, szczerzej. Krzysztof Zajas, redaktor naczelny „Czasu Literatury"