Menu

Lidia Czyż

Odrzucone dziedzictwo. Historia prawdziwa – Lidia Czyż Co robi dziecko, które czuje, że nie jest nic warte? Zaczyna nienawidzić – siebie. Marta dorastała w rodzinie, która wydawała się zupełnie zwyczajna. Nie brakowało jej niczego. Prócz miłości. Matka cały czas dawała jej odczuć, że nie kocha się kogoś tak głupiego, beznadziejnego. Jak żyć z taką oceną? Jak radzić sobie z takimi wspomnieniami? Poznaj poruszającą historię toksycznych relacji rodzinnych, siły wiary i walki z negatywnymi wzorcami. Zobacz, jak nawet w najtrudniejszych chwilach światło nadziei może zabłysnąć, by poprowadzić do odkrycia prawdziwego sensu i wartości życia. Lidia Czyż po raz kolejny prowadzi swoich czytelników tropem czyichś wspomnień, zmagań, czyjegoś życia. To będzie niezwykła podróż.
Sonia i Jacek wydają się parą idealną. Oboje piękni, zdolni, czarujący – zwłaszcza Jacek. Wiele kobiet wręcz zazdrości Sonii takiego męża. Jednak sielska atmosfera to tylko pozory, bo w czterech ścianach ich domu rozgrywa się dramat, o którym nie wie nikt. Po wielu latach cierpienia, doprowadzona na skraj wytrzymałości, Sonia odważa się wreszcie opowiedzieć o wszystkim i szukać pomocy. I choć jej – i jej małych córeczek – droga do wolności okazuje się długa i kręta, z pomocą Najwyższego wszystko jest możliwe! To kolejna powieść Lidii Czyż, oparta na faktach, od której trudno będzie się Wam oderwać. Zarwiecie noc, poczujecie skrajne emocje, a jedna paczka chusteczek może nie wystarczyć…
Czymże jest małżeństwo? Dwoje ludzi, dwa światy, dwa życia połączone w jedno. Dwie historie, splecione w jedną opowieść. Jedna miłość, dana od Boga Wszechmogącego, by zjednoczyć. Natalia i Bartek są parą od liceum, a małżeństwem i rodzicami niemal od początku studiów. Wspólnie przezwyciężyli wiele trudności. I wtedy, kiedy wszystko zdaje się być już łatwe, kiedy życie wreszcie się ułożyło, kiedy można zacząć spokojnie się nim cieszyć wspólnie z tą drugą ukochaną osobą – przychodzi rozstanie. Czy to koniec? Czy trzeba pogodzić się z tym, co zdaje się być nieuniknione? Czy należy bez walki rezygnować ze złożonych przysiąg, z planowanego szczęścia, stabilizacji? Ta historia nie miała prawa się zdarzyć, chyba że w kinie, i to bollywoodzkim. Ale życie ma to do siebie, że nie bacząc na to, co się zdarza lub nie, tworzy najlepsze i najbardziej nieprzewidywalne scenariusze. A więc i ona się zdarzyła – nieprawdopodobna historia prawdziwa. Wystarczyło tylko wysłuchać, wystarczyło ją tylko spisać. Tylko trzeba było mieć serce i ucho czułe, a pióro lekkie – jak Lidia Czyż.
Co to jest szczęście? Co jest nieszczęściem? Czy na pewno? Czy zawsze? Dobrze się zastanów, Czytelniku. Bo czy na przykład choroba może być… dobrodziejstwem? Kiedy usłyszymy z czyichś ust: „Dobrze, że zachorował/zachorowała”, pierwsze, o czym myślimy, to zapewne bezduszność rozmówcy. Lidia Czyż opisuje (a może należałoby powiedzieć: spisuje) w swoich książkach historie, które wydarzyły się naprawdę. Taka jest również i ta opowieść, choć jednocześnie jest szczególna, bo to osobisty pamiętnik Autorki. Zawarła na jego kartkach niemal dwa i pół roku zmagań swojej rodziny najpierw z udarem, który dotknął jej męża, a potem z pandemią, która wybuchła i zmieniła każdego z nas, cały świat – bez wyjątków. Można by spytać: czemu to służy, przecież pandemia była tak niedawno, większość z nas pamięta…? Niech odpowiedzią będą słowa Autorki: Moim pragnieniem jest, żeby ten dziennik (momentami przybierający formę pamiętnika) stał się dla wielu osób zachętą. By uświadamiał, że jeśli w trudnych momentach oprzemy się na Bogu, jeśli to On będzie naszą kotwicą, naszym kołem ratunkowym, to możemy nie tylko przetrwać wszystkie życiowe burze i huragany, ale też – mimo chwil zwątpienia i załamania, których zapewne nie unikniemy – wyjść z nich zwycięsko.