Książka jest laureatką Commonwealth Writers' Prize.
Solo to fascynująca opowieść stuletniego Ulricha, który ociemniały siedzi samotnie w fotelu i podróżuje we wspomnieniach, płynnie przekraczając granice czasu i przestrzeni. Jak w kalejdoskopie zmieniają się obrazy z Bułgarii, Gruzji, Niemiec i USA, a z nimi przypływają wspomnienia - burzliwa polityką, niespełniona miłość do muzyki, utracone uczucie, pasja do chemii. Zanim stracił wzrok, przeczytał w jakimś piśmie o papugach mówiących językiem wymarłego plemienia. Językoznawcom nie udało się jednak zapisać drogocennego narzecza – wyczerpane przeżyciami ptaki zmarły. Starzec czuje, że tak jak one nosi w sobie szczątki dziedzictwa czasu, lecz zanadto ucierpiał, żeby je komuś przekazać. W samotności przygląda się swemu życiu, którego wspomnienie jest jedynym dowodem istnienia.
“Zanim stracił wzrok, przeczytał w jakimś piśmie, że grupa badaczy napotkała stado papug mówiących językiem plemienia, które wyginęło wskutek niedawnej katastrofy. Zdumieni tym odkryciem, zamknęli papugi w klatkach i wysłali do swojego kraju, żeby językoznawcy zapisali szczątki zaginionego języka. Ale ptaki tyle już wycierpiały, przypatrując się zagładzie plemienia, że nie przeżyły podróży.
Starzec czuje silną więź między sobą a tymi papugami. Ma wrażenie, że tak jak one nosi w sobie szczątki pewnego dziedzictwa, lecz sam zanadto ucierpiał, żeby coś komuś przekazać.
Właśnie dlatego znów przeczesuje własne życie. Nie ma majątku ani spadkobierców, a jeśli w ogóle posiada coś, co mógłby zostawić potomności, to tylko jakąś przydenną, trudną do odnalezienia gmatwaninę.“
fragment
"Przedziwna książka. I poetycka, i brutalna, pełna metafizyki jak z traktatu filozoficznego, i kontemplująca banał ludzkiej egzystencji. Wzniosłość miesza się tu z prozą życia, poszukiwanie absolutu i wielkości kończy się przejmującym doświadczeniem klęski i daremności istnienia - objawieniem, który daje spokój. Precyzyjny styl Dasgupty nabiera gwałtowności i rozmachu niczym porywający utwór muzyczny. Kolejne etiudy przenoszą akcję z Sofii do Berlina, z Gruzji do Stanów Zjednoczonych, brawurowo wirując między światami. Wyobraźnia Dasgupty nie zna żadnych granic".
Małgorzata Rejmer
"Fascynująca książka (...). Przyprawia o zawrót głowy, niosąc czytelnika galopem przez manowce europejskiej historii. Stylistycznie wyrafinowana i niezapomniana w sposobie, w jaki mówi o człowieczeństwie. Nuci melodie życia wiedzionego solo, splatając je w dysharmonijną symfonię kondycji ludzkiej (.). To ten rodzaj 'filharmonicznej' powieści, który przypomina nam, że zawsze będziemy potrzebować niezwykłych opowieści o zwykłym ludzkim życiu"
The Guardian