Menu

Tadeusz Biedzki

Ta książka zaskakuje i zdumiewa. Nie z tego powodu, że autor kojarzony jest z dramatycznymi opowieściami z krańców świata i historyczną sensacją, ale dlatego, że równie wstrząsające wydarzenia odnalazł niedaleko własnego domu. Kilkaset metrów pod ziemią spotkał górników o frapujących życiorysach, którzy uczestniczyli w wydarzeniach niesamowitych. Jest w tych reportażach i tragedia umierających pod ziemią, i górnicza wioska na Podlasiu, straceńcza walka na bagnety, spóźniona sprawiedliwość i wygrany, choć przegrany bój o kawałek szczęścia, stary zegarek ojca i pomnik, którego nie było a jest. Najważniejsze zaś, że w tych zwykłych, choć nieprzeciętnych ludziach autor zobaczył przejmującą troskę o los drugiego człowieka. Te reportaże zachwycą czytelnika. Autor: Teraz, kiedy górnictwo umiera, sięgnąłem w przeszłość, by pokazać górników sprzed kilkudziesięciu lat. Sportretowałem ich w tej książce, bo mieli fascynująco ciekawe życiorysy, nie boję się powiedzieć, że egzotyczne, które nie powinny zniknąć w mroku historii. Uznałem, że powinnością śląskiego reportera i pisarza jest ocalenie ich od zapomnienia. Tadeusz Biedzki Pisarz, podróżnik i przedsiębiorca. Po upadku komunizmu wieloletni redaktor naczelny „Trybuny Śląskiej”. Człowiek, który dociera na krańce świata. Swoje niebezpieczne przygody, egzotyczne miejsca i niezwykłych ludzi opisuje w książkach podróżniczych, a fascynację przeszłością – w powieściach historyczno-sensacyjnych. Wielokrotnie nagradzany, m.in. jego „Sen pod baobabem” został Podróżniczą Książką Roku 2012, a za „W piekle eboli” w 2016 roku otrzymał Bursztynowego Motyla im. Arkadego Fiedlera. Wszystkie jego książki były czytane w codziennych odcinkach w Polskim Radiu. Tym razem pisarz, wychowany na górniczym osiedlu w Rudzie Śląskiej, portretuje ludzi z egzotycznego już dziś świata, w którym się wychował – górników. W swoich reportażach pokazuje tych, których los obdarzył niepospolitymi życiorysami, uczestniczących w wydarzeniach godnych scenariuszy filmów sensacyjnych. To jego hołd dla społeczności, z której się wywodzi, i próba zachowania dla potomnych pamięci o świecie, który umiera. Kiedy pociąg ruszał z katowickiego dworca, poczuł się tak lekko, jak nigdy dotąd. Jechał do domu. Po roku powrócił na Śląsk. – Pierwsze dwa miesiące w Bzurach było mi dobrze. Odżyłem. Ale potem zaczęło mnie ciągnąć z powrotem. Nigdy nie pomyślałem, że zatęsknię za kopalnią. Zatęskniłem. Jest w kopalni jakiś czar, jest jakiś urok tajemny w tych podziemnych korytarzach. Heniek Kasprzak odszedł załatwić się na bok. I nagle, nie dokończywszy, popędził do kolegów, wrzeszcząc z daleka: „Chłopy! Chłopy! Ratunku! Skarbnik!”. I wtedy te dzielne chłopy, odważni górnicy, zesztywnieli. Niby wiedzieli, że Skarbnik to postać z legendy, niemal baśniowa, ale co taka wiedza ma wspólnego tam, na dole, z rzeczywistością? Kto wie, jak jest naprawdę? Kilka tygodni później, gdy Kokoszka po leczeniu wrócił do pracy, Stefan zawołał go do biura. – Karol – powiedział mu – ty zmień pracę. Idź na księdza. Bo trzeci raz z zawału żywego cię nie wyciągnę. Obydwaj roześmiali się z żartu. Ale to był zły żart. Dwa lata później wyciągnął go po raz trzeci. Martwego. Następnego dnia o szóstej rano górnicy kończą strajk i wracają do domów. Najdłuższy, trwający dziewiętnaście dni strajk w komunistycznej Polsce dobiega końca. Wstaje słoneczny dzień. Ktoś mi mówi, że tak właśnie wygląda dzień nadziei.
Afryka w oczach Tadeusza Biedzkiego, pół wieku po opisaniu przez Ryszarda Kapuścińskiego, jawi się okrutniejsza niż u wybitnego pisarza. Afrykańskie problemy, dramaty i tragedie są dziś większe, bardziej przerażające. Biedzki w ciągu trzydziestu lat wędrówek dotarł do miejsc, gdzie było niewielu białych (przypuszczalnie jako pierwszy Polak był u źródeł Nigru). Pisze o porywaniu i zabijaniu dzieci przez czarowników, gwałceniu i mordowaniu albinosów, o chorobach, duchach i szamanach, losie białych, miłości i seksie, o szokujących obliczach wojen i o tym, czego najbardziej pożądają Afrykanie. Widzi więcej niż inni, pokazuje Afrykę, jakiej nie znamy, i opisuje ją uczciwie, bez koloryzowania. Fascynująca książka o prawdziwej, a nie bajkowej Afryce, którą czyta się z zapartym tchem. W Afryce, trzecia część Trylogii afrykańskiej, to podsumowanie licznych podróży pisarza. Tak jak poprzednie tomy, jest książką reporterską, pełną zwrotów akcji, niesamowitych wydarzeń i opisów dramatycznych losów ludzi, ale uzupełnioną o wiele ocen, spostrzeżeń i refleksji wnikliwego obserwatora Afryki. W czterech częściach książki autor opowiada o ziemi, ludziach, obyczajach i codzienności. Tak je też zatytułował. To zamykający trylogię tom, ale można go czytać niezależnie lub też sięgnąć najpierw po tomy pierwszy i drugi: Pod baobabem oraz Gorączka (obie z nagrodami).
Autor jedzie do sparaliżowanej przez ebolę Afryki i śledzi losy ludzi w czasach zarazy. Uczestniczy w krwawej ofierze, przedziera się przez lasy namorzynowe i dżunglę, spotyka Polaka z kopalni diamentów, zostaje przemytnikiem, słucha opowieści o zabijaniu dzieci, a w głębi dżungli o czarach, duchach i zombie. W prezencie otrzymuje żonę wodza, częstują go pieczenią z małpy i nietoperza. Widzi męczarnie konających, rozpacz i obojętność wobec śmierci. I taką Afrykę pokazuje Czytelnikom: prawdziwą, bez retuszu i politycznej poprawności. Trudno oderwać się od książki, która jest i podróżnicza, i sensacyjna, bo do Gwinei, Sierra Leone i Liberii autor dostaje się przez zieloną granicę i jest tam świadkiem zdumiewających wydarzeń. Gorączka, druga część Trylogii afrykańskiej, jest unikalną relacją z Afryki ogarniętej epidemią eboli. Autor był jedynym polskim i jednym z bardzo nielicznych europejskich reporterów, którzy odważyli się tam pojechać. I razem z tubylcami przeżywał niepokój i strach. Tak też zatytułował dwie części tej książki. Pierwsze jej wydanie z 2015 roku pod tytułem W piekle eboli nagrodzono Bursztynowym Motylem im. ­Arkadego Fiedlera.
W tureckiej części Nikozji żona autora kupuje starą, drewnianą szkatułkę. Trzy miesiące później w kościele w Barcelonie zamordowany zostaje kapłan. Co łączy te dwa fakty? Jaki jest ich związek z wydarzeniami w Jerozolimie sprzed dwóch tysięcy lat? I dlaczego skutkują aktami terrorystycznymi we współczesnej Europie? Jaką rolę odgrywa w nich założony w 2012 roku w Hiszpanii Zakon Piłata i Judasza? Próba rozwiązania tych zagadek okaże się śmiertelnie niebezpieczna. Autor - wzorem Dana Browna i Umberto Eco - po mistrzowsku prowadzi nas przez zaułki historii, pokazując, jak wydarzenia z przeszłości wpływają na jej bieg, wywołują tragiczne skutki w ciągu dwóch tysięcy lat i powodują śmiertelne zagrożenie dla współczesnych Europejczyków. Historia, sensacja i kryminał w jednym. Tadeusz Biedzki – pisarz, podróżnik, przedsiębiorca. Autor powieści historyczno-sensacyjnych oraz książek podróżniczych, pełnych niesamowitych przygód z różnych kontynentów. W 2016 roku nagrodzony Bursztynowym Motylem im. Arkadego Fiedlera za książkę „W piekle eboli”.
Powieść sensacyjno-historyczna oparta na faktach. Znakomicie zarysowane czasy I wieku n.e., pierwszych wspólnot chrześcijan oraz krucjat w Ziemi Świętej na przełomie XII i XIII wieku. Świetnie pokazana Jerozolima, dwór Saladyna w Damaszku, świat templariuszy, zakony we Francji, średniowieczna Etiopia oraz – co niezwykle ciekawe – dokładnie te same miejsca dziś. Trzyma w napięciu od pierwszej strony do rewelacyjnego finału. Recenzenci porównują klimat powieści do dzieła Umberto Eco „Imię róży” i bestsellera Dana Browna – „Kod Leonarda da Vinci”. Lektura obowiązkowa.