Menu

Tomasz Jastrun

Tomasz Jastrun – urodził się w roku 1950; syn poetki - Mieczysławy Buczkówny i poety Mieczysława Jastruna. Jest poetą, prozaikiem, eseistą, krytykiem literackim i reporterem. Opublikował kilkanaście tomów wierszy. Jest autorem kilku książek reportażowych, pisał m in. O „Solidarności” i stanie wojennym; o podróżach po Stanach Zjednoczonych i spotykanych tam polskich emigrantach. Pisał felietony paryskiej „Kultury”, (pod pseudonimem Witold Charłamp), później - jako Smecz - cykl Z ukosa, który kontynuuje w dodatku dziennika „Rzeczpospolita”. Ma na swoim koncie także scenariusze filmowe, prowadził również telewizyjny program kulturalny „Pegaz”. Laureat wielu nagród, m.in.: Fundacji Roberta Gravesa, Fundacji Kościelskich, nagrody Kulturalnej NSZZ „Solidarności” za twórczość z okresu stanu wojennego, nagrody Dziennikarzy Niezależnych im. A. Słonimskiego, nagrody literackiej paryskiej „Kultury”. Źródło: < a href="http://www.tomaszjastrun.com/">www.tomaszjastrun.com
Autor Alfabetu polifonicznego – poeta, publicysta, prozaik, także dyplomata – wprowadził już czytelników w swoje życie, zapraszając ich do Domu pisarzy, kamienicy przy ulicy Iwickiej na warszawskim Mokotowie, w którym po wojnie zamieszkali jego rodzice, Mieczysława Buczkówna i Mieczysław Jastrun, znaczący twórcy polskiej literatury. Nie oni jedyni byli lokatorami tego adresu. W Alfabecie, najnowszym tomie wspomnień Tomasza Jastruna, pojawiają się inni, często wychodzący ze swego literackiego kręgu. Tom ten jest zbiorem – i wyborem – uporządkowanym wedle literowego ordynku, stanowiąc autorską selekcję tematów, w której portrety osób zderzone są z opisami wydarzeń. Temu osobistemu wyborowi człowieka tak „uwikłanego” w życie jak Tomasz Jastrun ani się dziwić, ani sprzeciwiać. Można jedynie żałować, że nasz alfabet tak mało ma liter.
Pająk Szedłem beztrosko spać Gdy na prześcieradle Zobaczyłem pająka olbrzyma Stał nieruchomo Na swoich cienkich długich nogach Patrzyliśmy na siebie w milczeniu Nie wierząc własnym oczom Dwie niepojęte istoty Na trzeciej planecie od słońca Samotne i nagie W swoim istnieniu
Bilet do nieistnienia to zbiór ponad 100 mikroopowiadań, których akcja toczy się współcześnie w naszej rzeczywistości, a niekiedy trochę poza nią lub obok niej. Ich bohaterami są być może nasi znajomi, krewni, sąsiedzi… Przyglądamy się epizodom z życia małżonków i kochanków, rodziców i dzieci, osób samotnych i uwikłanych w skomplikowane relacje emocjonalne, tych z nieustannym apetytem na życie i tych szykujących się już do odejścia na zawsze. I podziwiamy autora zbioru za dar obserwacji oraz umiejętność scharakteryzowania ludzkich zachowań i problemów w kilkunastu akapitach, napisanych z życzliwym zrozumieniem dla naszych słabości, niekiedy z filozoficznym dystansem, niekiedy z przymrużeniem oka, często zakończonych zaskakującą pointą. I może wśród tej galerii postaci oraz mozaiki różnych przypadków rozpoznamy też gdzieś samych siebie?
Wychowałem się w domu poetów. Zarówno mama, jak i ojciec pisali wiersze. Skrzypienie wiecznego pióra i stukot maszyn do pisania stały się muzyką mojego dzieciństwa. Ojciec, Mieczysław Jastrun, był w XX wieku bardzo cenionym pisarzem, przede wszystkim poetą, ale też eseistą i tłumaczem, historykiem literatury, autorem słynnej biografii Adama Mickiewicza. Mama, Mieczysława Buczkówna, pisała wiersze, ale też książki dla dzieci, napisała ich wiele. Uważała się jednak przede wszystkim za poetkę. Czy byłem więc skazany na poezję? Tomasz Jastrun, ceniony poeta, felietonista i prozaik, oddaje w ręce czytelników najbardziej osobiste dzieło – historię swojej rodziny opowiedzianą wierszami. Wierszami, które pisał jego ojciec Mieczysław oraz jego matka Mieczysława, ale także on sam. Wierszami osobistymi, które przedstawiają nam dzieje rodziny zaplątanej w polską historię, ale i „poezję” życia. Książka wzbogacona jest o fotografie, na których można zobaczyć rodzinę Jastrunów także w towarzystwie wybitnych przyjaciół, m.in. Wisławy Szymborskiej czy Sławomira Mrożka.
Zakręceni, zaplątani, zagubieni. On chodzi do szkoły, ona pracuje jako ekspedientka w osiedlowym sklepie. Znają się tylko z widzenia, ale chłopak zakochał się w nieznajomej bez pamięci. Mają swoje kłopoty i problemy urastające do rangi dramatów. Dwa monologi, szesnastolatka i dziewiętnastolatki, to dwa strumienie, które płyną oddzielnie, ale czasami stykają się ze sobą. Zabawna, bezpruderyjna, chwilami groteskowa opowieść o współczesnym pokoleniu młodych i o mękach dojrzewania, pisana z punktu widzenia nastolatka i młodej dziewczyny, ich językiem, na pewno spodoba się wielbicielom Buszującego w zbożu J. D. Salingera. Autor wnikliwie zagląda w dusze młodych, zagubionych w rozpędzonej cywilizacji, brnących po omacku w świecie, w którym zniknęły stare znaki drogowe, a nie pojawiły się nowe.
Tomasz Jastrun zmierzył się z pandemiczną rzeczywistością w charakterystyczny dla siebie sposób – poetycką opowieścią o codzienności w kwarantannie. Arytmia i kwarantanna to opowieść złożona z dwóch części, które w nieoczywisty sposób wzajemnie się dopełniają, a puenta książki zdaje się otwierać całą opowieść. Czy to znaczy, że bohater Arytmii został wymyślony przez bohatera Kwarantanny? Jest nim już niemłody pisarz, który jak miliony Polaków żyje w czasach zarazy. Czasach, gdy wszystko stanęło na głowie. Trudno się więc dziwić, że także jego małżeństwo, zamknięte w czterech ścianach mieszkania na wysokim piętrze w bloku, przeżywa trudny czas. To historia, która ukazuje groteskę kwarantanny w prywatnym i społecznym życiu. To także opowieść o tajemniczych zniknięciach, kłopotach wieku średniego oraz dramacie starzenia się. A także obraz tego jak zaskakujące i surrealistyczne bywa nasze codzienne życie.
Znany polski poeta i prozaik poprzez wspomnienia o dawnym domu snuje opowieść nie tylko osobistą, ale też literacką i historyczną. Dom przy ulicy Iwickiej, w którym autor jako dziecko mieszkał po wojnie z rodzicami, a który zamieszkiwali lub odwiedzali też liczni pisarze, był świadkiem prywatnego życia, ale też przemian epoki stalinizmu. To także pretekst do opowiedzenia, jakie system wpłynął na działanie i decyzje znanych literatów. Książkę uzupełniają przeprowadzone przez laty przez Tomasza Jastruna wywiady z twórcami takimi jak Juliusz Żuławski, Ryszard Matuszewski, Jan Kott, Seweryn Pollak, Irena Szymańska czy Bronisława Przybosiowa.
Opiłki i okruszki wspomnień często są małe i pozornie nieistotne, a jednak zapamiętane, więc ważne. Ta książka to luźny katalog wspomnień, każdy rozdział jest odwołaniem do wydarzeń z kolejnych lat. Główny bohater wspomina swoje dzieciństwo, romanse, życie w czasach komunizmu , stan wojenny, blaski i cienie wolności, a w końcu zmagania się ze starością. Opowieść snuje się poprzez lata, od roku 1953, a kończy się w roku 2041, gdy bohater opowieści umiera. To okruchy życia, osobne, a jednak układają się w całość. Przeszłość to magazyn pamięci, jest w nim dzieciństwo i dojrzewanie, pomyłki, błędy, miłości mniejsze i większe, małżeństwo, zdrady, dzieci, wnuki, nadzieje i rozczarowania. W końcu kraina starości. Opiłki i okruszki wspomnień często są małe i pozornie nieistotne, a jednak zapamiętane, więc ważne. Fascynująca, wciągająca historia życia, w której czas unicestwia wszystko, zataczając krąg. Aż do chwili, w której początek i koniec podają sobie ręce.
Cześć. To znowu ja, Antoś! Jestem trochę starszy niż ostatnio, więc możecie mówić mi Antek. Pamiętacie te zwariowane przygody, o których ostatnio Wam opowiadałem? Gwarantuję, że teraz będzie jeszcze większy ubaw! Zdradzę Wam sekret… Niedługo spełni się moje wielkie marzenie. Już nie mogę się doczekać, aż dowiecie się jakie. W środku jest też wiele innych niespodzianek, chcecie wiedzieć jakich? Przeczytajcie i dowiedzcie się sami! Szykujcie się na odlotową lekturę! Tomasz Jastrun to nie tylko autor książek dla dzieci ale też poeta, krytyk literacki i eseista. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Jego książka Antoś i jeszcze ktoś, wydana w 2013 roku, odniosła sukces i zyskała zainteresowanie wielu młodych odkrywców literatury.
Zbiór 49 krótkich i bardzo krótkich opowiadań. Świat widziany jest oczami dorosłych, ale też dzieci i nastolatków. W tej plątaninie ludzkich losów współczesność miesza się z przeszłością, a fikcja z literackim wspomnieniem. Język opowieści jest prosty, czasami poetycki, a ironia i dyskretny dowcip są siłą tej prozy. Absurdalne sytuacje wypełniają ten świat i sprawiają, że śmiejemy się przez łzy. To książka do czytania w łóżku przed zaśnięciem, ale też w biegu, choćby w autobusie między przystankami. Tomasz Jastrun – poeta, prozaik, dziennikarz, od 1977 roku związany był z drugim obiegiem. W stanie wojennym redaktor podziemnego pisma literackiego „Wezwanie”, autor książek wydanych przez niezależne wydawnictwa. Od 1986 stały publicysta paryskiej „Kultury”, cyklu „Dziennik zewnętrzny oraz „Z ukosa”. W latach 1990–1994 dyrektor Instytutu Polskiego w Sztokholmie i attaché kulturalny w Szwecji. Przez lata felietonista miesięczników „Twój Styl”, „Res Publica” „Architektura”, „Rzeczpospolita” (dodatek „Plus-Minus”), tygodnika „Newsweek” i „Wprost”. Obecnie pisze felietony dla tygodnika „Przegląd” i miesięcznika „Zwierciadło”. Autor kilku powieści i wielu tomów wierszy. Ostatnio opublikował opowiadania dla dzieci Antoś i jeszcze ktoś, poradnik Osobisty przewodnik po depresji, powieści Kolonia karna, Wyszedł z siebie nie wrócił i tomik wierszy Naprzeciw siebie.
Oto literackie świadectwo naszego czasu. Powieść niewielka, ale gęsta, dużo się w niej dzieje. Bohater ma na imię Franciszek i jest malarzem. Zaczyna się starzeć, przeżywa artystyczny kryzys, nęka go dramat upływu czasu i problemy ze zdrowiem. Jego małżeństwo jest w ruinie, a wokół trwa zimna wojna domowa. Temat zatem nie wydaje się wesoły, mimo to książka pełna jest ironii i serdecznej kpiny. Bo też ironia i sztuka są jak modlitwa – nie tylko dla bohatera powieści, lecz także dla autora. We współczesność czasami wkrada się przeszłość, kiedy Franciszek wspomina swoją działalność opozycyjną, zastanawiając się, czy to wszystko nie zostało zmarnowane. Sprawy osobiste mieszają się z publicznymi. W efekcie otrzymujemy zapis odczuć polskiego inteligenta w chwili, kiedy kończy się jego świat, a on sam atakowany jest przez samotność, komercję i obłęd polityczny.
Ekskluzywny literacki podarunek dla wszystkich kobiet. Takiego pojedynku jeszcze nie było. Autor, który wie, jak mówić o kobietach i ośmiu wrażliwych mężczyzn, którzy weszli z nim w dialog: Tomasz Jastrun, Daniel Odija, A J Gabryel, Alek Rogoziński, Igor Brejdygant, Jacek Melchior, Paweł Paliński, Ahsan Ridha Hassan. Opowiadania Janusza L. Wiśniewskiego i osiem zaskakujacych na nie odpowiedzi. Kontynuacja bestsellerowych Kulminacji i tym razem zaskoczy czytelniczki. Przede wszystkim tym, w jaki sposób nowi autorzy opowiedzieli historie, które znaleźli w opowiadaniach Wiśniewskiego. Te same literackie bohaterki stają się zupełnie innymi osobami, ich sekrety, czasem jedynie zarysowane w opowiadaniach Janusza Wiśniewskiego, stają się pretekstem do ciągu kolejnych zazębiających się opowieści. Z tej niecodziennej reakcji łańcuchowej zrodziła się opowieść, która przypomina nam, co kiedyś czuliśmy, co nadal przeżywamy i czego ciągle pragniemy.
Powieść jest wstrząsającym zapisem choroby duszy, gdzie szaleństwo przeplata się z trzeźwym widzeniem siebie i świata. Jest zapisem dramatu pędzącej coraz szybciej cywilizacji, a zarazem historią pogrążającego się w depresji człowieka, który nie wytrzymał tego tempa. Bohater Rzeki podziemnej rozpada się psychicznie, tracąc powoli wszelkie punkty odniesienia. Minione czasy drugiego obiegu Solidarności i stanu wojennego, po których pozostał ból zwycięstwa i moralnej porażki, często powracają w jego pamięci. Rzeka podziemna to świadectwo naszego czasu. I chociaż lustro, które ustawił Tomasz Jastrun jest niemal czarne, widać w nim zaskakująco wiele.
Cześć. Nazywam się Antoś. Mam 10 lat i niestety, nie zostałem tenisistą. Ale za to wspólnie z chłopakami i dziewczynami z mojej klasy mamy bardzo śmieszne przygody. Chociaż czasem to naprawdę nie ma się z czego śmiać… na przykład z tego jak z Sergiuszem, Moniką i innymi, postanowiliśmy pojeździć windą i zgubiliśmy babcię. Albo wtedy jak z Cezarym czatowaliśmy na złodziei u mnie w domu i niespodziewanie wystrzelił nam taki wielki sztuczny ogień… albo… a zresztą, co ja Wam będę opowiadał, najlepiej będzie jak kupicie książkę i sami wszystko sobie przeczytacie. Ostrzegam tylko, że to będzie zwariowana przygoda, więc na wszelki wypadek uprzedźcie rodziców i sąsiadów . Antoś