Oficjalna księgarnia portali ciekawostkihistoryczne.pl oraz twojahistoria.pl

Dekret kasacyjny z roku 1819 i jego wykonanie w stosunku do zakonów diecezji sandomierskiej

Franciszek Borowski

Dekret kasacyjny z roku 1819 i jego wykonanie w stosunku do zakonów diecezji sandomierskiej

10.0

(4 oceny) wspólnie z

52,50

 

Do przeprowadzenia ewakuacji, podobnie jak przedtem do okupacji, wyznaczeni byli dwaj komisarze: duchowny i świecki. Po przyjeździe do klasztoru ogłaszali zakonnikom reskrypt o uposażeniu i sporządzali listę osób, którym przysługiwała kompetencja z Funduszu Religijnego. Pensje wypłacały kasy wojewódzkie za okazaniem kwitu zaświadczonego przez policję. Przełożony mógł zebrać kwity wszystkich członków konwentu i w ich imieniu odebrać wypłatę. Pensja przysługiwała od 1 lipca 1820 roku. Podczas ewakuacji każdy zakonnik informował komisarzy o swoich zamiarach na przyszłość. Komisarze pakowali wszelkie srebra, kosztowniejsze aparaty liturgiczne i te opieczętowane odsyłali do Deputacji za pośrednictwem Komisji Wojewódzkiej. Aparaty drugorzędnej jakości mieli obowiązek odesłać do biskupa, zostawiając wszakże na miejscu ilość potrzebną do spełniania funkcji liturgicznych. Jeżeli zakonnicy zostawali w klasztorze, rezerwowano dla nich konieczną ilość sprzętów klasztornych i narzędzi gospodarczych, nadwyżkę sprzedawali komisarze przez licytację. O ile klasztor był opuszczony przez dotychczasowych mieszkańców, licytacji podlegały wszystkie ruchomości. Pierwszeństwo w kupnie dawała Deputacja dzierżawcom folwarków, z podwyższeniem jednak za ten przywilej 10% wartości szacunkowej przedmiotu. Nie wymagało to dodatkowych zajęć, gdyż wszystkie ruchomości były oszacowane przez ekspertów podczas lustracji. W protokóle ewakuacyjnym dawali komisarze swoją opinię co do ewentualnego przeznaczenia kościoła i budynków przyklasztornych: czy nadają się na jakiś skład, założenie fabryki, na sprzedaż przez licytację, czy tylko na rozbiórkę. Tam, gdzie zakonnicy mieli nadal zajmować pomieszczenia klasztorne, komisarze dawali opinię o kosztach konserwacji, koniecznych naprawach i sposobach dozoru na wypadek, gdyby zgromadzenie opuszczało gmachy.
Fragment książki

Klinika Języka
Oprawa twarda

ISBN: 978-83-641-9739-0

Liczba stron: 276

Format: 15.5x23.0cm

Cena detaliczna: 52,50 zł

Nie wiesz co przeczytać?
Polecamy nasze najciekawsze artykuły

Zobacz wszystkie
10.04.2021

Nusret – sam przeciwko wszystkim

Sformułowana na początku XX wieku przez brytyjski Komitet Obrony Imperialnej opinia głosiła, że nawet wspólna akcja okrętów i wojsk lądowych przeciwko umocnieniom na półwyspie Gallipoli niesie za sobą „wielkie ryzyko i nie powinna być podejmowana dopóty, dopóki istnieją inne sposoby wywarcia wpływu na Turcję”. W styczniu 1915 roku tych innych powodów nawet nie szukano.
Czytaj dalej...
05.03.2019

5 najgorszych władców średniowiecznej Polski

Jeden był kastratem, pozbawionym korony i porzuconym przez żonę. Inny dał się zadźgać już w kilka miesięcy po objęciu władzy, a i tak na zawsze zmienił dzieje kraju. Był też największy z rozpustników i najgłupszy z dowódców…
Czytaj dalej...
06.03.2019

Karl Dönitz – ostatni Führer. Kim był człowiek, którego Hitler wyznaczył na swego następcę?

Nigdy nie poczuł się do winy i protestował, gdy nazywano go zbrodniarzem wojennym. Podczas procesu w Norymberdze bronił się: „Gdy zaczyna się wojna, oficer nie ma innego wyboru, jak wykonywanie swoich obowiązków”. Ale czy faktycznie Karl Dönitz tylko biernie realizował polecenia?
Czytaj dalej...
05.03.2019

Dlaczego władców Rosji nazywano carami?

Od XV wieku książęta moskiewscy konsekwentnie budowali swoją pozycję władców Wszechrusi. Powiększali obszar swojego państwa i szukali sposobu, by dodać sobie splendoru. Tytuł cesarski z pewnością im go przydał – ale jak uzasadnili ten awans?
Czytaj dalej...