Menu

Cztery umowy Droga do wolności osobistej Miguel Ruiz Książka

16,50 zł
16,50 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką
29,90 zł (-45%) - cena detaliczna
Zamów teraz, wyślemy w poniedziałek.
Zobacz więcej
Wydawnictwo: Galaktyka
Rodzaj oprawy: Miękka ze skrzydełkami
Wydanie: pierwsze
Liczba stron: 128
Format: 12.5x18.5cm
Rok wydania: 2023
16,50 zł
Cztery umowy to wyjątkowy przewodnik po drodze do prawdziwej wolności i harmonii. Autor odkrywa źródło przekonań i zachowań, które nas ograniczają i odbierają prawdziwą radość życia i opierając się na mądrości starożytnych Tolteków, podaje skuteczne sposoby, które z dnia na dzień mogą odmienić życie każdego z nas. Niby oczywiste, a jednak często nieuświadomione zasady będące umowami, które powinniśmy zawrzeć sami z sobą, stanowią klucz do prawdziwego spokoju ducha i szczęścia. Przeczytaj Cztery umowy i już od dziś: Szanuj swoje słowo Nie bierz niczego do siebie Nie zakładaj niczego z góry Rób wszystko najlepiej, jak potrafisz … i bądź SZCZĘŚLIWY NAPRAWDĘ!

Szczegółowe informacje na temat książki Cztery umowy Droga do wolności osobistej

Wydawnictwo: Galaktyka
EAN: 9788389896698
Autor: Miguel Ruiz
Rodzaj oprawy: Miękka ze skrzydełkami
Wydanie: pierwsze
Liczba stron: 128
Format: 12.5x18.5cm
Rok wydania: 2023
Data premiery: 03/02/2015

Oceny i recenzje książki Cztery umowy Droga do wolności osobistej

Średnia ocen:
~ /10
Liczba ocen:
0
lubimyczytac.pl
Powiedz nam, co myślisz!

Pomóż innym i zostaw ocenę!

Zaloguj się, aby dodać opinię
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem

OK. Są w tej książce fragmenty, które bardzo mi się podobały. Uwielbiam myśl, że szczęście to wybór. Szczególnie doceniłem czytanie o trzeciej umowie: Nie zakładaj, ponieważ komunikacja to coś, nad czym zawsze mogę pracować. Podobały mi się części o akceptacji i miłości do samego siebie oraz innych. W tej małej książce jest wiele niesamowitych rad i widzę, jak może ona zmienić życie wielu ludzi. Ale muszę być szczery i przyznać, że Ruiz prawie stracił mnie przy "Wszystko jest Bogiem" we wstępie. Mimo że brzmi to bardzo ładnie, kiedy mówi to facet zrobiony z gwiazd i mgły, stwierdzenie "Wszystko jest Bogiem" jest bezsensowne. To po prostu coś, co ludzie mówią, aby zaszokować wszystkich i wydawać się głębszymi, niż są w rzeczywistości. Wierz w co chcesz o Bogu, ale mówienie, że wszystko jest Bogiem, to to samo co mówienie, że nic nie jest Bogiem, w takim przypadku lepiej powiedz, co masz na myśli i bądź szanowanym ateistą. Ruiz prawie stracił mnie ponownie przy cytacie Johna Lennona, tuż przed rozpoczęciem rozdziału pierwszego. Mało znany fakt: cytatów Johna Lennona nie cierpię. Kto by pomyślał, prawda? A potem znowu, gdy nieustannie używał słowa "marzyciel-marzycielski-marzenie" żeby wszystko brzmiało super emocjonalnie i oświecone. Nie żeby z tym było coś naprawdę złego - po prostu nie moja bajka.I przyznaję, że irytowały mnie jego uproszczenia, niejasności odnośnie "marzenia planety" (oczekiwania społeczne) i ponownie jego wiele uogólnień - szczególnie o tym, że NIKT nie jest wolny, aby być sobą, ponieważ WSZYSCY jesteśmy "oswojeni" (przemyceni) przez społeczeństwo oraz przez naszych rodziców, nauczycieli i przywódców kościelnych, WSZYSCY ślepi, WSZYSCY narcyści. Co oczywiście nie jest całkowicie prawdą. Zdecydowanie nie jestem konformistą, ale uważam, że potrzebna jest równowaga - są rzeczy, do których powinno się dostosować. Jak niekradzież. Albo nieprzekraczanie prędkości w rejonach zabudowanych. Niezależnie od tego, co osobiście czuję, wiele oczekiwań społecznych nie jest względnych. Są niezbędne. Z drugiej strony, jeśli przez "marzenie planety" rozumie się kulturowe zwyczaje, takie jak ocenianie ludzi za fryzurę czy muzykę, którą lubią, to zgadzam się, że "marzenie planety" to zła wiadomość. Oczywiście byłoby pomocne, gdyby jego podejście było nieco mniej tajemnicze.Gdy tylko udało mi się przebrnąć przez nowożytny kadzidłowy dym i magię (nie w moim guście), okazało się, że zgadzam się z czterema umowami. Wyobraź sobie. Okazało się, że słyszałem je wcześniej od Matki Teresy, C.S. Lewisa, Dr. Seussa, Stevena Coveya, Jezusa Chrystusa i wielu innych. Życie jest nieskończenie lepsze, gdy jesteś wystarczająco uczciwy i odważny, aby zaakceptować siebie, komunikatywny w relacjach, pozytywny, otwarty i pełen miłości, wybaczający sobie i innym oraz ciągle starasz się robić, co w twojej mocy. To droga do bycia szczęśliwym człowiekiem. To uczą większość religii. To promują większość szkół. To pokazuje nauka. To żadna tajemnica - to tylko zaskakująco trudno pamiętać i wcielać w życie. Chwała Ruizowi za przypomnienie mi tego i za napisanie książki, która pomoże innym. Chociaż jego styl pisania sprawił, że trochę mi się zwróciło, to jednak dobrze mu się chciało i z pewnością wielu zachęcił do kroczenia ścieżką szczęścia.Dodałbym, że moim osobistym przekonaniem jest, że naszym celem na ziemi jest nauczenie się być szczęśliwym. I prawdziwie szczęśliwi ludzie są zawsze dobrymi ludźmi. Nie perfekcyjni, ale dobrzy. I dalej dodam, że zgodnie z logiką, im lepsza jest osoba, tym bardziej staje się szczęśliwa. To właśnie w tym miejscu religia rozwija cztery umowy o krok dalej, twierdząc, że jesteśmy istotami wiecznymi i jeśli tak, to dzień po dniu przez wieczność albo stajemy się bardziej podobni do Boga, albo mniej podobni do Boga. Albo postępujemy w kierunku doskonałego szczęścia, albo doskonałego nieszczęścia. Chrześcijaństwo dodaje także, że nie musimy tego robić sami, co wydaje się prawdziwe i logiczne oraz daje mi poczucie komfortu.Wow. Ruiz zainspirował mnie do napisania własnej książki.