Denar dla szczurołapa Michalak Aleksander R. Książka
Wydawnictwo: | Replika |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 432 |
Format: | 25.3x10.8 |
Rok wydania: | 2022 |
Szczegółowe informacje na temat książki Denar dla szczurołapa
Wydawnictwo: | Replika |
EAN: | 9788376747033 |
Autor: | Michalak Aleksander R. |
Rodzaj oprawy: | Okładka broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 432 |
Format: | 25.3x10.8 |
Rok wydania: | 2022 |
Data premiery: | 2018-08-31 |
Podmiot odpowiedzialny: | Replika Aleksander Szabliński w restrukturyzacji Szarotkowa 134 60-175 Poznań PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Denar dla szczurołapa
Inne książki Michalak Aleksander R.
Inne książki z kategorii Kryminał
Oceny i recenzje książki Denar dla szczurołapa
Gabor Horthy, węgierski orientalista, odnajduje prace Augusta Erdmanna dotyczące legendarnego Szczurołapa. Postanawia kontynuować badania XIX-wiecznego teologa i odkryć prawdę stojącą za zniknięciem dzieci z Hameln.Cóż... Ciężko się czyta tę powieść. Jest naszpikowana trudnymi, specjalistycznymi terminami. Bohaterowie często podczas rozmów zachowują się, jakby popisywali się swoją rozległą wiedzą, a przeciętny czytelnik może tylko siedzieć i bezradnie potakiwać. Zaczęłam się już przyzwyczajać do tego, że nie wiem, o co chodzi i przelatywałam wzrokiem tekst, byle zabrnąć dalej. Oprócz tego nieustannie czułam chaos w narracji. Pamiętam jeden akapit, który byłby tutaj dobrym przykładem - pierwsze zdanie opisywało teraźniejszą sytuację, kolejne cofało nas do przeszłości, a następne znowu rozgrywało się obecnie. Może to kwestia debiutu literackiego? Mnie na pewno zniechęcało do lektury.Znalazłam w książce jeszcze kilka dziwnych rzeczy, przynajmniej dla mnie. Odniosłam wrażenie, że kobiece postacie są przedstawiane jako z natury głupsze albo płytsze. Nie mogłam się też przyzwyczaić do takich wydumanych porównań, jak w tym zdaniu - "Głos niemieckiego profesora brzmiał miękko nie przywołując skojarzeń z katowniami Gestapo" albo opisywanie kelnerki jako pękatej, a innej kobiety jako standardowej aktorki porno. Hm. W ogóle postacie tam były bardzo papierowe, a główny bohater był wręcz odpychający. Nawiedzały go wizje i sny, z których przechodził do porządku dziennego bez żadnej refleksji, to przecież zmarnowany potencjał, a można by wytworzyć przez to tyle napięcia.Chyba jedyny plus, o jakim mogę napisać, to sięgnięcie po historię Szczurołapa. Czy był diabłem? Magiem? W jaki sposób oczarował i porwał dzieci? To on oszukał czy po prostu wymierzał sprawiedliwość? Szkoda, że ta fascynująca legenda ginie wśród tak kiepskiego wykonania. Można się w tym zgubić, autor za wiele chce nam przekazać na raz i tak jak na początku byłam otwarta na przygodę, tak szybko moje nastawienie zmieniło się na "wiecie co, ja odpadam, bawcie się dalej".
Gabor Horthy, węgierski orientalista, odnajduje prace Augusta Erdmanna dotyczące legendarnego Szczurołapa. Postanawia kontynuować badania XIX-wiecznego teologa i odkryć prawdę stojącą za zniknięciem dzieci z Hameln.Cóż... Ciężko się czyta tę powieść. Jest naszpikowana trudnymi, specjalistycznymi terminami. Bohaterowie często podczas rozmów zachowują się, jakby popisywali się swoją rozległą wiedzą, a przeciętny czytelnik może tylko siedzieć i bezradnie potakiwać. Zaczęłam się już przyzwyczajać do tego, że nie wiem, o co chodzi i przelatywałam wzrokiem tekst, byle zabrnąć dalej. Oprócz tego nieustannie czułam chaos w narracji. Pamiętam jeden akapit, który byłby tutaj dobrym przykładem - pierwsze zdanie opisywało teraźniejszą sytuację, kolejne cofało nas do przeszłości, a następne znowu rozgrywało się obecnie. Może to kwestia debiutu literackiego? Mnie na pewno zniechęcało do lektury.Znalazłam w książce jeszcze kilka dziwnych rzeczy, przynajmniej dla mnie. Odniosłam wrażenie, że kobiece postacie są przedstawiane jako z natury głupsze albo płytsze. Nie mogłam się też przyzwyczaić do takich wydumanych porównań, jak w tym zdaniu - "Głos niemieckiego profesora brzmiał miękko nie przywołując skojarzeń z katowniami Gestapo" albo opisywanie kelnerki jako pękatej, a innej kobiety jako standardowej aktorki porno. Hm. W ogóle postacie tam były bardzo papierowe, a główny bohater był wręcz odpychający. Nawiedzały go wizje i sny, z których przechodził do porządku dziennego bez żadnej refleksji, to przecież zmarnowany potencjał, a można by wytworzyć przez to tyle napięcia.Chyba jedyny plus, o jakim mogę napisać, to sięgnięcie po historię Szczurołapa. Czy był diabłem? Magiem? W jaki sposób oczarował i porwał dzieci? To on oszukał czy po prostu wymierzał sprawiedliwość? Szkoda, że ta fascynująca legenda ginie wśród tak kiepskiego wykonania. Można się w tym zgubić, autor za wiele chce nam przekazać na raz i tak jak na początku byłam otwarta na przygodę, tak szybko moje nastawienie zmieniło się na "wiecie co, ja odpadam, bawcie się dalej".