Jak rozkochałam w sobie księcia Lenora Bell Książka
Wydawnictwo: | Otwarte |
Rodzaj oprawy: | broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 344 |
Format: | 135 x 205 |
Rok wydania: | 2022 |
Szczegółowe informacje na temat książki Jak rozkochałam w sobie księcia
Wydawnictwo: | Otwarte |
EAN: | 9788381351386 |
Autor: | Lenora Bell |
Tłumaczenie: | Robert Sudół |
Rodzaj oprawy: | broszurowa ze skrzydełkami |
Wydanie: | Pierwsze |
Liczba stron: | 344 |
Format: | 135 x 205 |
Rok wydania: | 2022 |
Data premiery: | 12/01/2022 |
Oceny i recenzje książki Jak rozkochałam w sobie księcia
Treść: Ostatnio miałam okazję przeczytać rewelacyjną książkę. Wydaną 12 stycznia 2022 roku."Jak rozkochałam w sobie księcia" to powieść o Charlene, nieślubnej córce hrabiego i kurtyzany.Gdy Charlene dostaje propozycję, by zagrała rolę swojej przyrodniej siostry zgadza się. Biedna dziewczyna chce polepszyć byt życiowy dla swojej matki i siostry. Niestety jest jeden warunek! Ma oczarować i uwieść porywczego i aroganckiego księcia.Tylko co stanie się jeśli Charlene zakocha się w księciu?Jestem bardzo zachwycona tą powieścią, która przeniosła mnie do XIX- wiecznej Anglii. Autorka postarała się bardzo, bo czuć, że oddała klimat tamtych czasów. I zrobiła to genialnie!Historia ta spodobała mi się tak bardzo, że nie mogłam oderwać się od tej książki.Bardzo ciekawa fabuła i świetni bohaterowie. Niesamowita powieść.Przygotujcie się, że będzie pikantnie i gorąco.Ta powieść wciąga od pierwszej strony i trzyma w napięciu do samego końca.Dostałam mnóstwo emocji i spędziłam z tą książką miło czas.Czekam z niecierpliwością na kolejne tomy!Polecam!
Są książki, od których nie można się oderwać podczas czytania, nim dowiemy się, jak ta historia się kończy. Taką powieścią właśnie jest debiut literacki Lenory Bell „Jak rozkochałam w sobie księcia". Wspaniały romans historyczny, który pozwolił mi się przenieść w czasy XIX wiecznej Anglii i poznać panujące tam zasady.Książę James Harland, po śmierci ojca i brata, który miał objąć tron po ojcu, musiał wrócić do Anglii,by spełnić swój obowiązek. Miał znaleźć kandydatkę na żonę, musiał spłodzić potomka, utrwalić spuściznę rodu Harland. Otworzyć swoją drogocenną manufakturę. Niby nic takiego, ale dla kogoś kto cenił sobie wolność i przez dziesięć lat włóczył się po świecie według własnych zasad.„Chcę sam sobie wybrać narzeczoną. Potrzebuję rozsądnej wspólniczki w interesach. Osoby wytwornej, dystyngowanej, o nieskazitelnym charakterze. Potrzebuję wszystkiego tego, czym sam nie jestem."Zaproszenia zostają wysłane do czterech młodych dam w całym Londynie. Damy te miały trzy dni, by przekonać do siebie księcia. Ale historia nie miała by sensu, gdyby zabrakło intryg, tajemnic i namiętności.Pewnego wieczoru do drzwi Charlene Beckett zapukała Hrabina, z propozycją nie do odrzucenia. Musi przez trzy dni udawać jej córkę Dorothe i uwieść księcia.„Wykorzystasz swoje umiejętności, aby omotać księcia. Będzie musiał pojąć moją córkę za żonę, a wtedy ona zostanie księżną".Charlene i Dorothea są przyrodnimi siostrami. Według Hrabiny jest bękartem jej małżonka, ale z urody bardzo przypomina Dorothe, niemalże jest jej sobowtórem i dlatego Hrabina decyduje się na taki krok, podczas chwilowej nieobecności prawowitej córki Hrabiego. Stawką jest pozycja Dorothe. Natomiast za pieniądze, które proponuje Hrabina w zamian za udawanie jej córki, Charlene będzie mogła odzyskać wolność i spłacić długi, a przede wszystkim, uchronić swoją młodszą siostrę Lulu, by nigdy nie poznała niemiłej prawdy, że ich matka jest kurtyzaną i taki los może spotkać również ją.„Potrafiła udawać damę, jeśli było trzeba. Wychowano ją na ekskluzywną kurtyzanę i choć odrzuciła takie życie, mówiła po francusku, grała na pianinie i wiedziała, jak zwracać się do arystokratów łaknących rozkoszy".To była cudowna podróż i mile spędzony czas, a przede wszystkim bardzo miłe zaskoczenie całej fabuły. Wierzcie mi nie potrafiłam się oderwać. Bardzo polubiłam bohaterów i kibicowałam Charlene, która swoją postawą dostarczyła sporą dawkę humoru. Bo mimo iż miała być wyrafinowaną damą, niekiedy nie potrafiła okiełznać swojego języka i gestów. Była intrygującą, uwodzicielska, ale też pokazała, jak wielkie ma serce i ile w niej mądrości. Co również nie uszło uwadze księcia. Czy jednak to wystarczy? Czy uda jej się spełnić wolę Hrabiny i nie zakochać się w księciu? Czy niestety miłość i namiętność okażą się większe od rozsądku?„Nie zawsze możemy sami wybrać swoją ścieżkę życiową. Czasami jakieś zadanie spada nam na barki... Lecz to może być ta dobra sposobność i wtedy albo dorastamy do tego, albo zbieramy ciosy życia".Musicie koniecznie przeczytać tę książkę. Ja jestem nią oczarowana i z niecierpliwością będę wypatrywać drugiego tomu, który ma pojawić się już wiosną. I chyba coraz częściej będę sięgać po takie romanse historyczne.Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Otwarte.
Masz ochotę na historyczny romans, ale boisz się rozczarowania? Nudzą cię współczesne erotyki, chciał*byś doświadczyć czegoś niecodziennego? Nie zastanawiaj się, tej książki się nie czyta, ją się pochłania w całości i pragnie więcej!Można powiedzieć, że fabuła "Jak rozkochałam w sobie księcia" jest namiętną wariacją na temat bajki o Kopciuszku. Oto biedna, ale mądra i zaradna dziewczyna, na kilka dni przybiera nową tożsamość i staje się damą, jedną z kilku, które mają szansę wżenić się do dobrego rodu. Lord James jednak, szerzej znany jako Jego Bydlęca Mość, najchętniej wygoniłby wszystkie kandydatki z domu, oczywiście razem z ich matkami, spakował manatki i wypłynął jak najszybciej na drugi koniec świata. Miasto go dusi, konwenanse przyprawiają o mdłości, jest tak samo grubiański i nieokiełznany jak pan Rochester z "Dziwnych losów Jane Eyre". Jakim sposobem Charlene sobie z nim poradzi i czy zdąży to zrobić zanim "czar pryśnie"?Powieść jest niesamowicie wciągająca, pozwala nam poczuć klimat XIX-wiecznej Anglii. Jak oczarowana śledziłam losy wszystkich bohaterek "konkursu na żonę" i kolejne rozrywki, w których musiały brać udział. Wydarzenia rozgrywały się zgodnie z charakterem epoki, a jednocześnie trochę sobie z niej żartowano, bo James co rusz robił coś niekonwencjonalnego umyślnie szokując swoich gości.Ponadto ten tytuł aż kipi od namiętności. Bohaterowie patrzą na siebie po raz pierwszy i już czuć między nimi chemię. Autorce udało się po mistrzowsku utrzymywać napięcie, przez co można czytać bez przerwy z wypiekami na twarzy. Nie da się tej parze nie kibicować, szczególnie, że widzimy jak bardzo pasują do siebie również światopoglądowo. Da się napisać dobry erotyk, w którym pojawiają się ważne społecznie tematy? Jak widać da się.Bardzo mi się podobała ta lektura, trafia na moją półkę najlepszych w tym gatunku. Dostałam więcej niż oczekiwałam, a teraz pozostało mi czekać na kolejne części. Polecam, nawet jeśliby miała być czytana po kryjomu jako guilty pleasure.Książkę do recenzji otrzymałam od wydawnictwa.