Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Powróciłam do swojego dzieciństwa... Oddałam się lekturze książki „Mały Lord" i muszę przyznać, że to zdecydowanie jedna z tych książek, które w dzieciństwie odbiera się zupełnie inaczej niż w dorosłości. To, co mnie urzekło przed laty teraz stało niczym nie wyróżniającą opowieścią. Ale stanowczo muszę stwierdzić, że wydanie, które widzicie na zdjęciu jest przepiękne i zdecydowanie stanowi ozdobę biblioteczki, szczególnie tej jej części z klasyką literatury ...Mówiąc bardzo ogólnie jest to opowieść o przemianie hrabiego z dumnego i bardzo wyniosłego śmiertelnika w szczodrego człowieka o dobrym sercu. A wszystko to za sprawą siedmioletniego Cedryka, który jedynym żyjącym potomkiem wspomnianego wcześniej hrabiego Dorincourt i dziedzicem jego ogromnej fortuny. Chłopiec wyrusza na wyprawę do Anglii, po to by zamieszkać ze swoim dziadkiem i zmienić jego zachowanie pod wpływem swojej obecności.Oczywiście znajdziemy tutaj też dziecięcą ufność wobec dorosłych i ich spraw, miłość między dzieckiem a rodzicem, czy też stereotypy występujące między Anglikami. Niewątpliwie nie bez znaczenia jest fakt przemiany bohatera, który rewiduje diametralnie stanowiąc wzorzec dla młodego czytelnika.Nadal to dzieło darzę ogromnym sentymentem i nadal uważam, że stanowi ono trzon literatury dziecięcej. Świetna, ponadczasowa i wiarygodna pozycja dla młodych ludzi...