Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Tak się składa, że szukam książki dla koleżanki. Koleżanka potrzebuje czegoś, co pozwoli jej oderwać się od problemów dnia codziennego, co nie będzie zbyt intelektualne, a jednocześnie co wciągnie. I taka jest ta książka. Idealna dla niej ;)Analizując ten thriller, trzeba stwierdzić, że nie jest to konstrukcja oryginalna, ani krok naprzód w rozwoju powieści kryminalnych, To wzorzec Mankellowski, tylko że powielono w nim wątki osobiste i kryminalne. Chodzi mi o problemy policjantów. U Mankella w każdym tomie był jeden przestępca, który reprezentował jakąś ciemną stronę współczesnego życia kryminalnego Szwecji i jeden problem osobisty Wallandera. I tyle było aż nadto dla czytelnika. Bo w kryminałach trzeba się skupić na zbrodni i poszukiwaniu mordercy. To zajmuje wszystkie nerwy czytelnika. Na sprawy osobiste pozostaje mniej miejsca. Ahnhem postanowił w jednej powieści wstawić dwie grupy przestępstw, obie mrożące krew w żyłach i problemy dwojga policjantów - każdy problem był inny. To mnie rozpraszało w czytaniu przez dłuższą część książki i to uważam za wadę tej powieści. Nie wiem jak to było w poprzednich tomach, bo ich nie czytałam.W każdym razie wreszcie udało mi się skupić na akcji i wówczas czytanie poszło mi błyskawicznie. Świetnie spędziłam czas! Zbrodnie są ciekawe, nowoczesne. Ostrzegają przed ujawnianiem danych w sieci oraz każą dbać i obserwować młodzież.... Miłośnik thrillerów zazwyczaj pragnie wartkiej akcji, która nie da mu się oderwać od książki.