Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Po emocjach jakie zaprezentowała mi autorka na kartach przeczytanej w zeszłym tygodniu przeze mnie książki, zdecydowałam się przeczytać coś z początku jej dorobku pisarskiego. Padło na wznowienie wydania książki, która swoją premierę miała w 2017 roku - „Stan nie!błogosławiony". I choć okładka wskazywałaby na nieco lżejszą powieść, kolejny już raz Pani Magdalena pod przykrywką historii małżeńskiej serwuje nam temat, choć nie do końca aktualny ale wzbudzający ogromny protest. Protest mój osobisty - jako matki... Bo jakim się prawem ktoś może układać mi życie wg swoich przekonań?? Dlaczego zabiera mi prawo wyboru i decydowania o sobie samej??Oprócz głównego wątku dotyczącego nieoczekiwanego rodzicielstwa dostajemy też kilka pobocznych, ale równie ważnych, doskonale skonstruowanych i poprowadzonych. Kobieta nie planująca ciąży nagle spodziewa się dziecka, w dodatku po badaniu prenatalnym dowiaduje się, że dziecko może urodzić się chore. Do tego trudne i niewyjaśnione relacje matka - córka, chęć osiągnięcia stabilizacji finansowej i własny zawodowy rozwój. I gdyby nie dobra dusza będąca na wyciągnięcie ręki i miłość, która pozwoli przetrwać najtrudniejsze momenty, ta przysłowiowa szala mogłaby się przeważyć - niekoniecznie na tę właściwą stronę.I choć lektura tej książki na należy do najłatwiejszych warto przeczytać. Poruszony aspekt rodzicielstwa, aspekt kulturowo - religijny zdecydowanie zostawi Was z pytaniami, na które każdy sam będzie musiał udzielić sobie odpowiedzi...