Tajny dziennik Miron Białoszewski Książka
Wydawnictwo: | Znak |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 920 |
Format: | 165x235 |
Rok wydania: | 2012 |
Szczegółowe informacje na temat książki Tajny dziennik
Wydawnictwo: | Znak |
EAN: | 9788324018888 |
Autor: | Miron Białoszewski |
Rodzaj oprawy: | Okładka twarda |
Wydanie: | pierwsze |
Liczba stron: | 920 |
Format: | 165x235 |
Rok wydania: | 2012 |
Data premiery: | 2012-02-20 |
Język wydania: | polski |
Podmiot odpowiedzialny: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Sp. z o.o. Tadeusza Kościuszki 37 30-105 Kraków PL e-mail: [email protected] |
Podobne do Tajny dziennik
Inne książki Miron Białoszewski
Oceny i recenzje książki Tajny dziennik
Pomóż innym i zostaw ocenę!
Mimo mojej niewątpliwej sympatii do „Pamiętnika z powstania warszawskiego" nie należę do fanów Mirona Białoszewskiego. Za mało poznałam jego twórczość, choć zawsze pociągała mnie ta jego oryginalność, zainteresowanie słowem, rzeczami banalnymi czerpanymi z codzienności. Kiedy na rynku pojawił się „Tajny dziennik", określany mianem najważniejszego wydarzenia literackiego 2012 roku, postanowiłam się „poprawić" i najpierw poznać pisarza, a dopiero później jego dzieła. Nie ukrywam, iż ta „domowa epopeja", jak się określa najnowszą publikację Białoszewskiego, zaskoczyła mnie. I nie chodzi o liczbę stron, ale o fakt, iż napisać prawie 1000 stron o szarej rzeczywistości PRL-u, życiu codziennym, zwyczajnym, pozbawionym spektakularnych wydarzeń jest nie lada wyczynem.
Mimo mojej niewątpliwej sympatii do „Pamiętnika z powstania warszawskiego" nie należę do fanów Mirona Białoszewskiego. Za mało poznałam jego twórczość, choć zawsze pociągała mnie ta jego oryginalność, zainteresowanie słowem, rzeczami banalnymi czerpanymi z codzienności. Kiedy na rynku pojawił się „Tajny dziennik", określany mianem najważniejszego wydarzenia literackiego 2012 roku, postanowiłam się „poprawić" i najpierw poznać pisarza, a dopiero później jego dzieła. Nie ukrywam, iż ta „domowa epopeja", jak się określa najnowszą publikację Białoszewskiego, zaskoczyła mnie. I nie chodzi o liczbę stron, ale o fakt, iż napisać prawie 1000 stron o szarej rzeczywistości PRL-u, życiu codziennym, zwyczajnym, pozbawionym spektakularnych wydarzeń jest nie lada wyczynem.