Menu

Ibidem

Ibidem
Książka w ciekawy i dobrze udokumentowany sposób ukazuje obraz łódzkich wielkich przemysłowców i ich rodzin we wspomnieniach robotników zatrudnionych w fabrykach polskiego Manchesteru. Odbywamy niezwykle fascynującą podróż po dawnej Łodzi, spotykając ludzi, którzy zbudowali tę swoistą Ziemię Obiecaną, o których fortunach krążyły często fantastyczne wręcz opowiadania, których zarówno kochano, jak i nienawidzono: Izraela Kalmanowicza Poznańskiego, Karola Scheiblera, rodziny Biedermanów i Grohmannów i wielu innych. Dzięki tym opowieściom odżywają zamilkłe fabryki, a po ścieżkach łódzkich parków przechadzają się bogaci dżentelmeni w melonikach i zadające szyku sukniami i kapeluszami prosto z paryskich domów mody damy.
W wieku XIX jedynym w zasadzie środkiem masowego przekazu była prasa, która zajmowała się nie tylko opisywaniem nastrojów opinii publicznej, ale także w znacznym stopniu je kształtowała. […] Prezentowana książka podejmuje tematykę obrazu Łodzi na łamach prasy warszawskiej w drugiej połowie XIX wieku. Wybór taki pozwala na uchwycenie opinii na temat Łodzi – głównego ośrodka przemysłowego Królestwa Polskiego z perspektywy stolicy. Oba miasta w analizowanym okresie bardzo mocno się różniły. Warszawa, podobnie jak Łódź, przeżywała wówczas dynamiczny rozwój, ale stołeczny charakter powodował, że stanowiła ona centrum kulturalne i ideowe podzielonego kraju. Zupełnie inaczej na jej tle przedstawiała się Łódź, będąca wielkim ogniskiem przemysłowym, nazywana z tego powodu „polskim Manchesterem”. W nauce historycznej utrzymuje się pogląd, że prasa warszawska z okresu XIX i początku XX wieku stanowiła niejako łącznik między stolicą i resztą Królestwa. Dzięki niej właśnie prowincja miała szansę na wyzwolenie się z izolacji politycznej i kulturalnej, a kręgi opiniotwórcze skupione w Warszawie mogły oddziaływać na pozostałe ośrodki miejskie Królestwa Polskiego. Prasa stołeczna niewątpliwie była również forum, za pomocą którego szeroka publiczność miała okazję poznania najważniejszych problemów trapiących prowincję. Warto zatem zastanowić się – a to próbuje uczynić autor – w jakim stopniu XIX-wieczna prasa warszawska była kreatorem wyobrażeń na temat drugiego co do wielkości, a pierwszego pod względem przemysłowym miasta Królestwa.
Książka poświęcona ważnej, lecz często nie docenianej kwestii w historii kościoła katolickiego w Polsce - jego bazie materialnej. W I Rzeczypospolitej dawała mu ona niezależność od władzy świeckiej, zaś odebrana mu została przez zaborcze monarchie, o czym autor obszernie opowiada w pierwszym rozdziale swej książki. Kolejne partie tekstu poświęcone są - w znacznej części udanym - próbom odzyskania podstawowego elementu tej bazy materialnej, jaką były dobra ziemskie. Na proces odzyskiwania dóbr wpływały jednak bieżące wydarzenia polityczne w II Rzeczypospolitej, a przede wszystkim - reforma rolna; temu problemowi autor poświęca kolejną część swej książki. Monografię zamyka omówienie udziału kwestii dóbr duchownych w rokowaniach o konkordat i postanowień tej umowy, związanych z tematyką majątkową.
Wpływ Francji na polską obyczajowość i kulturę można obserwować przez cały okres istnienia państwa polskiego, a od XVII w. przybiera on na sile, zwłaszcza w kręgach dworskich. Dla stosunków polsko-francuskich szczególne były lata istnienia Księstwa Warszawskiego, kiedy do Polski, obok nowinek dotyczących kroju sukien, wychowania dzieci czy trendów w malarstwie, zaczęły napływać, a właściwie zostały narzucone odgórnie, „francuskie urządzenia” w prawodawstwie i administracji. Francuscy żołnierze i urzędnicy przyczynili się do wielu zmian w mentalności Polaków. Francuzi epoki Księstwa Warszawskiego to nie tylko ludzie imponujący obyciem, atrakcyjni dla Polaków pod względem kulturowym, ale też niekiedy budzący niesmak i zdziwienie swoim zachowaniem (zależność od francuskich dygnitarzy, rekwizycje. brak manier wśród żołnierzy, często spotykany ateizm, swoboda obyczajów) – zatem „odi et amo”. Autorka analizuje pozytywny wpływ Nowych Francuzów na Polaków: Kodeks Napoleona, nowe, wynikające z rewolucyjnych wzorców, podejście najwyższej warstwy do chłopów i mieszczan, zmiany w obyczajowości (np. zastąpienie „zimnego wychowu” dzieci „bezstresowym” modelem wychowania Jana Jakuba Rousseau). Znajdujemy też w książce przykłady negatywnego francuskiego wpływu na Polaków, np. poddanie sztuki i kultury pod kontrolę cenzury i oddanie jej na usługi propagandy. Czytelników zaciekawią z pewnością romanse polsko-francuskie (Napoleona z panią Walewską czy Talleyranda z panią Tyszkiewiczową), moda francuska, która wyparła „kontusz praojców”, czy walka teatru polskiego z francuskim o widza. Książka ta z całą pewnością pomoże zrozumieć, dlaczego francuszczyzna była w Polsce tak modna i dlaczego wiele lat później stary subiekt Rzecki śnił w swoim fotelu o małym kapralu.
Założeniem książki jest ukazanie osadnictwa wojskowego na Kresach Wschodnich w II Rzeczypospolitej poprzez pryzmat przejmowania gruntów na ten cel i rozdysponowania ich między żołnierzy. Autor przedstawił tu kolejne etapy procesu powstawania, realizacji i korygowania ustaw, na których oparte było osadnictwo. Zaprezentował też najważniejsze stanowiska w gorącej dyskusji parlamentarnej i prasowej, jaka od samego początku towarzyszyła tym działaniom. Niewątpliwym atutem książki są zdjęcia ilustrujące życie osadników, zarówno podczas pracy, jak i w czasie odpoczynku, udostępnione przez Stowarzyszenie Rodzin Osadniczych Wojskowych i Cywilnych Kresów Wschodnich. Dzięki nim Czytelnik może lepiej zrozumieć warunki, w jakich przyszło żyć tym, których Naczelny Wódz Józef Piłsudski chciał nagrodzić za to, że „krwią i trudem niezmiernym” zdobyli „ogromne obszary, opustoszone i obrócone przez wojnę światową prawie w pustynię”, ziemie, które „strudzone siewem krwawym wojny, czekały na siew pokoju [...], na tych, co miecz na lemiesz zamienią”.