Menu

de la Bedoyere Guy

Pretorianie byli najbardziej uprzywilejowanymi spośród wszystkich rzymskich żołnierzy. Płacono im najwięcej, służyli najkrócej i cieszyli się najlepszymi warunkami służby. Przewyższali statusem wszystkie pozostałe formacje militarne, a po ponad dwóch stuleciach, od kiedy cesarz August formalnie zatwierdził istnienie pretorianów, zbieg okoliczności uczynił ich najważniejszym ogniwem władzy. Ambicje cesarskiej gwardii – czy raczej jej prefektów – wzrastały niepomiernie, aż wypełniły próżnię pozostawioną przez nieudolnych i słabych władców. W niespokojnych i nieprzewidywalnych okresach gwardia bywała katalizatorem poważnych zmian, działając głównie we własnym interesie, a jej prefekci – na dobre lub na złe – urastali do rangi najważniejszych graczy. „Niepewna wierność” gwardii była towarem rynkowym. Formacja ta okazała się wyjątkowo niebezpieczna – jej uprzywilejowana pozycja, liczebność i pozycja najbliżej osoby cesarza sprawiały, że pretorianie stali się aroganccy i przekonani o swojej niezwyciężoności. Gwardia pretoriańska niczym uśpiony wulkan zawsze była gotowa eksplodować, jeśli tylko okoliczności na to pozwalały. Guy de la Bédoyere – brytyjski historyk (ur. 1957), absolwent King’s College School i Wimbledon College, studiował archeologię i historię w Collingwood College w Durham, uzyskał dyplom z egiptologii i historii nowożytnej na uniwersytecie w Londynie. Autor książek poświęconych historii Rzymu, m.in. The Real Lives of Roman Britain oraz Domina: The Women Who Made Imperial Rome; Gladius: Living, Fighting and Dying in the Roman Army.
Pretorianie byli najbardziej uprzywilejowanymi spośród wszystkich rzymskich żołnierzy. Płacono im najwięcej, służyli najkrócej i cieszyli się najlepszymi warunkami służby. Przewyższali statusem wszystkie pozostałe formacje militarne, a po ponad dwóch stuleciach, od kiedy cesarz August formalnie zatwierdził istnienie pretorianów, zbieg okoliczności uczynił ich najważniejszym ogniwem władzy. Ambicje cesarskiej gwardii – czy raczej jej prefektów – wzrastały niepomiernie, aż wypełniły próżnię pozostawioną przez nieudolnych i słabych władców. W niespokojnych i nieprzewidywalnych okresach gwardia bywała katalizatorem poważnych zmian, działając głównie we własnym interesie, a jej prefekci – na dobre lub na złe – urastali do rangi najważniejszych graczy. „Niepewna wierność” gwardii była towarem rynkowym. Formacja ta okazała się wyjątkowo niebezpieczna – jej uprzywilejowana pozycja, liczebność i pozycja najbliżej osoby cesarza sprawiały, że pretorianie stali się aroganccy i przekonani o swojej niezwyciężoności. Gwardia pretoriańska niczym uśpiony wulkan zawsze była gotowa eksplodować, jeśli tylko okoliczności na to pozwalały. Guy de la Bédoyere – brytyjski historyk (ur. 1957), absolwent King’s College School i Wimbledon College, studiował archeologię i historię w Collingwood College w Durham, uzyskał dyplom z egiptologii i historii nowożytnej na uniwersytecie w Londynie. Autor książek poświęconych historii Rzymu, m.in. The Real Lives of Roman Britain oraz Domina: The Women Who Made Imperial Rome.
Pretorianie byli najbardziej uprzywilejowanymi spośród wszystkich rzymskich żołnierzy. Płacono im najwięcej, służyli najkrócej i cieszyli się najlepszymi warunkami służby. Przewyższali statusem wszystkie pozostałe formacje militarne, a po ponad dwóch stuleciach, od kiedy cesarz August formalnie zatwierdził istnienie pretorianów, zbieg okoliczności uczynił ich najważniejszym ogniwem władzy. Ambicje cesarskiej gwardii – czy raczej jej prefektów – wzrastały niepomiernie, aż wypełniły próżnię pozostawioną przez nieudolnych i słabych władców. W niespokojnych i nieprzewidywalnych okresach gwardia bywała katalizatorem poważnych zmian, działając głównie we własnym interesie, a jej prefekci – na dobre lub na złe – urastali do rangi najważniejszych graczy. „Niepewna wierność” gwardii była towarem rynkowym. Formacja ta okazała się wyjątkowo niebezpieczna – jej uprzywilejowana pozycja, liczebność i pozycja najbliżej osoby cesarza sprawiały, że pretorianie stali się aroganccy i przekonani o swojej niezwyciężoności. Gwardia pretoriańska niczym uśpiony wulkan zawsze była gotowa eksplodować, jeśli tylko okoliczności na to pozwalały. Guy de la Bédoyere – brytyjski historyk (ur. 1957), absolwent King’s College School i Wimbledon College, studiował archeologię i historię w Collingwood College w Durham, uzyskał dyplom z egiptologii i historii nowożytnej na uniwersytecie w Londynie. Autor książek poświęconych historii Rzymu, m.in. The Real Lives of Roman Britain oraz Domina: The Women Who Made Imperial Rome.
Augustus, Tiberius, Caligula, Claudius, and Nero – these are the names history associates with the early Roman Empire. Yet, not a single one of these emperors was the blood son of his predecessor. In this captivating history, a prominent scholar of the era documents the Julio-Claudian women whose bloodline, ambition, and ruthlessness made it possible for the emperors' line to continue. Eminent scholar Guy de la Bedoyere, author of "Praetorian", asserts that the women behind the scenes – including Livia, Octavia, and the elder and younger Agrippina – were the true backbone of the dynasty. De la Bedoyere draws on the accounts of ancient Roman historians to revisit a familiar time from a completely fresh vantage point. Anyone who enjoys "I, Claudius" will be fascinated by this study of dynastic power and gender interplay in ancient Rome.
"Pretorianie byli najbardziej uprzywilejowanymi spośród wszystkich rzymskich żołnierzy. Płacono im najwięcej, służyli najkrócej i cieszyli się najlepszymi warunkami służby. Przewyższali statusem wszystkie pozostałe formacje militarne, a po ponad dwóch stuleciach, od kiedy cesarz August formalnie zatwierdził istnienie pretorianów, zbieg okoliczności uczynił ich najważniejszym ogniwem władzy. Wstąpienie w szeregi gwardii pretoriańskiej na początku kariery wojskowej czy późniejsza promocja doświadczonego legionisty oznaczały przynależność do najbardziej prestiżowej formacji najpotężniejszej armii antyku. Jej członkowie nawet po zakończeniu służby, jako cywile, cieszyli się wysokim statusem w lokalnych wspólnotach. Wówczas, podobnie jak teraz, rzymscy żołnierze byli symbolem potęgi imperium i jego społeczeństwa. Ambicje cesarskiej gwardii – czy raczej jej prefektów – wzrastały niepomiernie, aż wypełniły próżnię pozostawioną przez nieudolnych i słabych władców. Efektem dobrowolnego wygnania Tyberiusza na Capri była próba przejęcia rządów przez Sejana, ówczesnego prefekta pretorium. Katastrofalne rządy Kaliguli w latach 37–41 doprowadziły do jego zamordowania i obwołania przez gwardię cesarzem Klaudiusza. Po utracie poparcia pretorianów w 68 roku Neron popełnił samobójstwo. Podczas wojny domowej w latach 68–69 formacja ta odegrała główną rolę w walkach między rywalami o władzę w imperium. W niespokojnych i nieprzewidywalnych okresach gwardia bywała katalizatorem poważnych zmian, działając głównie we własnym interesie, a jej prefekci – na dobre lub na złe – urastali do rangi najważniejszych graczy. "