Menu

Urszula Stokłosa

Kim są tytułowe niebożęta? Słownik Języka Polskiego podaje, że „niebożę” to przestarzała forma na współczujące i zabarwione litością określenie istoty zwykle młodej. Inaczej: „biedactwo”. A może do bohaterów książki bardziej pasowałyby współczesne – ale też negatywne lub wręcz prześmiewcze – określenia: loser, cielę, ofiara losu, smutas, przegryw? Powiedzielibyśmy dzisiaj, że to „osoby nieradzące sobie w życiu”, niepasujące do tego świata. Ale to nie jedyna rzecz, która łączy ich ze sobą. Oprócz więzów rodzinnych i przyjaźni oraz wspólnie spędzonego dzieciństwa łączą ich tajemnice, poczucie winy, trauma, nałogi i natręctwa. I Jasiek – kontrowersyjny ojciec, wujek, mąż. Bestia? Czy też niebożę? Powieść napisana z maestrią i subtelnością, z pietyzmem traktująca ludzkie emocje, traumy, kompleksy, lęki, ale i marzenia-nadzieje. Z nutą liryzmu – o bardzo nielirycznym świecie.
Gdy słowa innych stają się lustrem i całkowicie zmieniają nasze życie... Pyskuje, gdy tylko przyjdzie jej na to ochota. W porządku – pyskuje. Kłóci się z mamą. Owszem, czasem trzeba. Ale co komu przeszkadza jej przyjaźń z Jaśminą? I jakim prawem nie może zakochać się w wieku trzynastu lat? Jednak nadchodzi moment, kiedy Ania musi spojrzeć na siebie i swoich bliskich głębiej, jakby innymi oczami. A zmuszają ją do tego okoliczności z pogranicza jawy i snu. Co to za tajemnicze spojrzenie? Jaką historię skrywa babcia i pewien podstarzały amant? Po co tacie nowe dziecko? I najważniejsze… jaka naprawdę jest Ania?
W Cichoborku – sennej wsi gdzieś na południu Polski – ciekawych historii na pozór brak. Życie toczy się zgodnie z cyklem roku liturgicznego, okazji do zabawy dostarczają chrzciny, wesela i stypy, czasem imieniny i sylwester organizowany w remizie. Burzę plotek wywołuje pozamałżeńska ciąża, nikt nie pokłóci się na tyle cicho, żeby umknęło to uwadze sprzedawczyni Jadzi; żaden gość nie przejdzie przez wieś niezauważony. A przecież są w Cichoborku tacy, którzy nie mieszczą się w ramach stworzonych przez despotycznego proboszcza oraz obłudną sklepową. Gdy do wsi przybywa nowa opiekunka dziewięćdziesięcioletniej staruszki, niektórzy mieszkańcy ujawniają warte opowiedzenia dramaty. „Cichoborek” to historie jedenaściorga bohaterów; powiązane ze sobą opowiadania o drzemiącej w wielu potrzebie zmiany, łamaniu konwenansów, o poszukiwaniu sensów i – bo przecież nie mogłoby być inaczej – o różnych odmianach miłości. Eliza Kącka o książce: Czym jest ten Cichoborek? Zwykłą wioską czy przestrzenią mityczną? Czy obmywa go szary nurt literatury o polskiej prowincji, czy barwny – lokalnego realizmu magicznego? Jedno i drugie. To miejsce zaplatania się losów, które ów splot czyni nie tylko regułą konstrukcyjną, lecz także źródłem sensu życia i opowieści. Bo co innego mamy, uczy Cichoborek, niż rzeczy elementarne: bycie z sobą, bez siebie, wobec siebie – i odchodzenie. Być może główną bohaterką książki nie jest ani Justyna, dla której Cichoborek jest tylko przystankiem, ani esencja cichoborkowatości. Kto wie, czy nie jest nią śmierć, a konkretniej: ta dziwna strefa umierania, która miesza cielesne z bezcielesnym, święte z nieświętym. Z Cichoborka nie odchodzimy bowiem osobno – i wyjątkowo długo trzymamy się ziemi. Urszula Stokłosa urodziła się w 1990 roku w Żywcu. Ukończyła filologię polską na Uniwersytecie Wrocławskim. Obecnie mieszka w Unterhaching – niewielkiej miejscowości pod Monachium. Prywatnie – szczęśliwa żona, zawodowo – zadowolona z życia pomoc domowa.