Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Początek bardzo mi się podobał, do momentu ujawnienia, z czym bohaterowie mają do czynienia. Powieść trzymała w napięciu, można było obserwować skomplikowane relacje pomiędzy wszystkimi zebranymi w tym groźnym nawiedzonym domu. A potem bańka prysła, autor chyba chciał stworzyć coś niebanalnego, a nie kolejny horror o duchach z oklepanym schematem, wyszło mu niestety pomieszanie z poplątaniem.Im dalej, tym gorzej. Bohaterowie idą jak po sznurku, do tego zaczynają się stapiać w jedno. Rozmowy, które początkowo kipiały od emocji, stają się sztuczne. Niektóre wątki dłużą się jak flaki z olejem, inne nie są wcale doprowadzone do końca. Gdyby się przez chwilę zastanowić nad tą fabułą, to zobaczymy same dziury. Z każdą stroną robi się coraz bardziej groteskowo, męcząco i aż śmiesznie. Odechciewa się czytać, nawet żeby tylko poznać zakończenie. Dużo jestem w stanie wybaczyć, ale nie zmęczenie i nudę.Polecam wyłącznie osobom, które są ciekawe, w jaki sposób, inny niż zazwyczaj, wykorzystać wątek nawiedzonego domu. Nie gwarantuję, że się spodoba, ale spróbować nie zaszkodzi.