Anonimowy użytkownik
25/09/2024
opinia recenzenta nie jest potwierdzona zakupem
Zmagam się z ambiwalentnymi odczuciami dotyczącymi tej książki, która zdaje się być dziełem niezwykle niespójnym. Z jednej strony, jestem pod ogromnym wrażeniem niektórych fragmentów, które okazały się prawdziwym odkryciem. Autorka przedstawia złożone tematy w sposób tak przystępny, że nagle wiele kwestii zaczyna układać się w spójną całość - momenty te są pełne olśnień i prowokują do głębszej refleksji. Nawet zapisałam kilka cytatów, aby móc do nich powrócić i przemyśleć je dokładniej.Niestety, obok tych perełek natknęłam się także na treści, które budzą poważne zastrzeżenia. Po pierwsze, niektóre z nich są przedstawione w sposób nieodpowiedzialny i pełen stereotypów. Po drugie, zdarzają się fragmenty, które wydają się być osądzające i powierzchowne, co mogłoby wręcz przypominać banalność pewnych amerykańskich poradników "self-help" z lat 90.Szczególnie problematyczny wydaje się podział ludzi na trzy arbitralne kategorie, które autorka uważa za istotne: "Nadefektywni" (czyli ci dobrzy, mądrzy i niedoceniani, z wysokiej moralności oraz niezgody na niesprawiedliwość), "Normalsi" (którzy zdają się być nieco głupi i nudni) oraz "Narcystyczni manipulatorzy" (przedstawieni jako istoty pozbawione empatii, których jedynym celem jest nadużywanie innych). Taka kategoryzacja jest zbyt uproszczona i nie oddaje rzeczywistości, co mnie jako czytelnika ogromnie irytuje.Nie mniej, autorka dotyka ważnego tematu nadmiernego analizowania i ciągłego przetwarzania informacji, co jest rzadko omawianym zjawiskiem. Znajdziemy tu interesujące opisy procesów myślowych, ich źródeł i konsekwencji, które są unikatowe i przyciągają uwagę. Jednak zgłębiając te wątki, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że brakuje im solidnego naukowego fundamentu.Trudno mi zdecydować, czy można zaufać autorce, która jednocześnie potrafi być tak odkrywcza, jak i jednocześnie tak krzywdząco upraszczająca. Jakość tłumaczenia również pozostawia wiele do życzenia, przez co zastanawiam się, czy w oryginalnym tekście pewne pojęcia nie brzmią zupełnie inaczej.Podsumowując, "Jak mniej myśleć" to książka, która może być postrzegana jako przytulny azyl dla "nadaktywnych", ale czy zdoła przekonać do siebie szersze grono czytelników? To już pozostawiam do indywidualnej oceny każdego, kto sięgnie po tę niejednoznaczną lekturę.